Ukraińscy transportowcy będą domagać się od polskiego rządu odszkodowań za straty, wywołane przez gigantyczne kolejki na granicach - donosi reporterka TVN24. Swoje straty spowodowane przez strajk polskich celników szacują na nawet 30 milionów złotych.
Żądania odszkodowań zapowiedział już szef związku zawodowego transportu drogowego Ukrainy. Cały czas trwa podliczanie strat, jakie wywołał strajk celników, jednak już dzisiaj szacują je na równowartość 20 do 30 milionów złotych.
Nie wiadomo jeszcze, jakie są straty po stronie polskiej. Poszczególne przedsiębiorstwa dokonują oceny strat indywidualnie. Już jednak wiadomo, że te również będą ogromne: przestój na granicy spowodował narastanie kosztów rat leasingowych za ciężarówki, zużytego paliwa, pensji kierowców a także niewywiązanie się z kontraktów przewozowych.
Granice w lubelskiem "odetkane" Tymczasem na granicach sytuacja zaczyna wracać do normy. Na granicy w Dorohusku korek ma 9 kilometrów, a na poranna zmianę przyszło 29 celników, w tym kilku oddelegowanych z innych Izb Celnych w kraju. Na stronę ukraińska w nocy udało się odprawić 341 TIR-ów.
Na odprawę w Hrebennem czekało w sobotę rano ok. 170 ciężarówek. Czas oczekiwania szacowany jest tu na około dobę. Na przejściu pracuje 16 celników. W nocy wyjechało przez to przejście na Ukrainę 114 tirów, do Polski wjechało blisko 100.
W Medyce poczekamy 5 godzin Na bieżąco odprawia się natomiast samochody wjeżdzające do Polski na granicy w Medyce. Cały czas na wyjazd na Ukrainę trzeba jednak czekać, choć już tylko około 5 godzin.
Sytuacja unormowała się również na przejściu granicznym w Korczowej. W sobotę rano na wyjazd z Polski czekało około 350 ciężarówek, zaś na wjazd do naszego kraju 150. - Na wjazd do Polski na tym przejściu czeka się 20 godzin, a na wyjazd 30 - powiedziała rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, kapitan Elżbieta Pikor.
- W sobotę rano na dzienną zmianę w Korczowej stawiło się w 29 celników, w tym 8 z uprawnieniami do odprawy tirów, w Medyce - 23, z których dziewięciu odprawia tiry. Spoza naszej izby celnej w Korczowej pracuje 9 celników, a w Medyce 8 - powiedziała rzeczniczka Izby Celnej w Przemyślu Małgorzata Eisenberger-Blacharska.
Normalne kolejki w podlaskim Kolejki na przejściach granicznych z Białorusią (woj. Podlaskie) są, według Izby Celnej w Białymstoku, "normalne dla weekendu".
W Bobrownikach na wyjazd z Polski oczekiwało w sobotę przed południem w kolejce ok. 200, w Kuźnicy ok. 150 ciężarówek. Na dzienną zmianę przyszło po 90 proc. zwykłej obsady celników.
Na wjazd do Polski nie ma kolejek. Celnicy zaznaczają, że to sytuacja typowa dla dni weekendowych, bo wielu kierowców jadących na Wschód właśnie wtedy przekracza granicę, by tuż po weekendzie dojechać do Rosji, gdzie kieruje się większość transportów.
Na nocnej zmianie w Bobrownikach i Kuźnicy podlascy celnicy odprawili po ok. dwustu ciężarówek.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24