Wicepremier Przemysław Gosiewski odwołał się od decyzji sądu, który orzekł, że musi on przeprosić PO za zarzucanie jej działaczom powiązań z "grupą przestępczą" braci Pawliszaków w Skarżysku-Kamiennej.
W poniedziałek warszawski sąd okręgowy nakazał Gosiewskiemu przeproszenie PO poprzez wyemitowanie w Radiu Kielce przeprosin o treści: "Ja Przemysław Gosiewski, poseł na Sejm RP, przepraszam Platformę Obywatelską za to, że w czasie audycji radiowej (...) w Studiu Politycznym Radia Kielce pomówiłem PO naruszając jej dobre imię poprzez zarzucenie jej związków z grupą przestępczą Pawliszaków". Przeprosiny mają zostać wyemitowane w audycji Studio Polityczne Radia Kielce lub - gdyby to nie było możliwe - w wiadomościach porannych tej rozgłośni. Gosiewski ma na to 48 godzin od chwili uprawomocnienia się wyroku.
Wicepremier od decyzji sądu miał 24 godziny na złożenie odwołania. We wtorek takie odwołanie do sądu wpłynęło.
Sąd okręgowy przekaże teraz odwołanie sądowi apelacyjnemu, który ma 24 godziny na jego rozpatrzenie. Od postanowienia sądu apelacyjnego nie przysługuje odwołanie i podlega ono natychmiastowemu wykonaniu.
Co mówił Gosiewski, co ocenił sąd...
Przed tygodniem Gosiewski w Radiu Kielce powiedział, że "Platforma Obywatelska i wielu ludzi w Skarżysku-Kamiennej jest blisko związanych z Rejowem, czyli z grupą przestępczą Pawliszaków". Później tłumaczył, że mówił o "funkcjonariuszach Platformy Obywatelskiej, którzy pełnią funkcje w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej".
Zdaniem sądu jego wypowiedź była natomiast "subiektywnym przekonaniem" wicepremiera. Sąd w uzasadnieniu do orzeczenia podkreślił, że działalność ZOZ-u w Skarżysku-Kamiennej była badana przez NIK i prokuraturę, a kontrole te nie zakończyły się postawieniem zarzutów ani braciom Pawliszakom, ani kierownictwu ZOZ-u.
Gosiewski mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej w Kielcach po ogłoszeniu orzeczenia, że jego wypowiedź nie padła w audycji wyborczej tylko cyklicznej, nadawanej od listopada 2006 roku, nie dotyczyła wydarzeń odnoszących się do kampanii wyborczej lecz towarzysko-biznesowych kontaktów braci Pawliszaków ze Skarżyska-Kamiennej. Gosiewski argumentował, że wielokrotnie apelował wcześniej o "odsunięcie" skarżyskiego układu towarzysko-biznesowego, bo jego działanie powoduje poważne straty w instytucjach miejskich i samorządowych Skarżyska-Kamiennej.
To pierwszy wniosek w tej kampanii wyborczej rozpatrywany przez sąd w trybie wyborczym, czyli przyspieszonym.
Źródło: PAP