Leszek Miller nie zamierza mówić Grzegorzowi Napieralskiemu, co zrobić z głosami swojego elektoratu przed drugą turą. Wskazuje jednak na trzy możliwości: Mogę zagłosować na Bronisława Komorowskiego, bo głos na Jarosława Kaczyńskiego nie wchodzi w rachubę; mogę skreślić obu kandydatów, no i mogę nie brać udziału w wyborach.
Decyzję, czy on postawi krzyżyk przy nazwisku kandydata PO, Miller ma podjąć w najbliższych dni.- Decydujące będą debaty, które pozwolą na ostateczne wyrobienie sobie zdania o kandydatach. Będę się w nie uważnie wsłuchiwał - zapowiedział były premier.
"Spór i negocjacje"
- Grzegorz Napieralski powiedział, co zrobi. Zada obu kandydatom kilka pytań natury programowej. W zależności od tego, jakie odpowiedzi uzyska, podejmie własne decyzje i - jak rozumiem - będzie je rekomendował swoim wyborcom - powiedział Leszek Miller.
Przyznał jednak, że polityka to "spór, ale też negocjacje". - Każda z uczestniczących w nim stron stara się uzyskać jak najwięcej - dodał były premier.
ŁUD/iga/k
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24