Zaostrza się protest lekarzy. Rezydenci głodują już od 12 dni. Forma protestu, którą przyjęli jest mocno wyniszczająca dla ich organizmów. Co tak naprawdę oznacza? Materiał programu "Polska i Świat".
W warszawskim szpitalu uniwersyteckim strajk trwa od 2 października. Pojedyncze osoby głodują po sześć, siedem a nawet osiem dni. To bardzo radykalna forma protestu. Organizm człowieka przyzwyczajony do kilku posiłków dziennie, nagle przestawiony na same płyny, jest zdezorientowany.
Podwyższony puls, bóle głowy
- Cała się trzęsę. Mój puls jest podwyższony. Czuję, że nie mam cukru w sobie, nie mam tej energii - mówi Malwina, lekarz stażysta z Wrocławia, która głoduje od sześciu dni. - Ból głowy, nudności. Takie ogólne osłabienie, które postępuje, ale jakby siły co jakiś czas wracają - dodaje Paweł Janiszewski, ratownik medyczny.
Wbrew pozorom, dietetycy zaznaczają, że głodówka wcale nie sprzyja chudnięciu. - Spalamy nie tkankę tłuszczową, a mięśniową, bo białka organizmowi brak - wyjaśnia Hanna Stolińska-Fiedorowicz z Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej.
Skutki braku pożywienia i przyjmowania samych płynów w tak długim okresie to między innymi mniej siły, coraz częstszy ból głowy, problemy trawienne, ale też gorsza kondycja psychiczna. - Walka jest w głowie. Wczoraj cały dzień nie potrafiłam siebie poznać, bo cały dzień krzyczałam na ludzi, byłam zdenerwowana, czasem słyszałam, jak ktoś mnie woła, kiedy tego nie było - mówi Malwina.
"Odlatuje się myślami, jest się nieobecnym"
- Wszystkie reakcje są spowolnione, nagle odlatuje się myślami, jest się nieobecnym, coś się wspomina, poprzedni posiłek na przykład - dodaje Jan Czarnecki, lekarz stażysta z Łodzi. On głodówkę przerwał po ośmiu dniach, bo tak mu polecił lekarz, który czuwa nad protestującymi. Brak opieki lekarskiej może doprowadzić do zakwaszenia organizmu, uszkodzenia organów, a nawet śmierci.
Powodem przerwania protestu przez niektórych lekarzy są nie tylko problemy z organizmem, ale też pełna sprawność umysłu podczas negocjacji z rządem. - Mózg waży kilka procent w stosunku do masy ciała, ale zużywa 20 procent energii i tlenu, wiec pomimo że zacząłem jeść, to wciąż muszę dwa razy coś przeczytać - mówi doktor Czarnecki.
Autor: MarNie//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24