- Janusz Kaczmarek jako prokurator generalny nadzorował pracę wszystkich prokuratorów w kraju i sam mógł reagować na nieprawidłowości, o których teraz mówi - stwierdza poseł Zbigniew Girzyński z PiS.
Zdaniem parlamentarzysty, to co teraz mówi były szef MSWiA i prokurator krajowy to "jedna wielka konfabulacja".
- Broni się. Ale jeśli nawet to co mówi jest to prawdą, to obciąża jego, bo jako funkcjonariusz państwowy nie reagował - powiedział Girzyński w TVN24. Dodał, że Kaczmarek odwraca od siebie uwagę i zrzuca odpowiedzialność, mówiąc, że nie miał się do kogo zwrócić. - To jemu podlegali wszyscy prokuratorzy w kraju, był przecież pierwszym zastępcą ministra sprawiedliwości. On nie musiał do nikogo chodzić: powinien sam reagować - ocenił Girzyński. Jak dodał, Kaczmarek "miał w ręku wszystkie potrzebne instrumenty".
Polityk PiS porównał zachowanie Janusza Kaczmarka do... skazanego na karę śmierci. - Będzie rzucał różne opinie, żeby odciągnąć uwagę od swojej zbrodni i będzie liczył, że uda się odsunąć od siebie wyrok - stwierdził.
Jego zdaniem Kaczmarek liczy, że na kanwie popularności zdobytej na podstawie swoich wypowiedzi obejmie funkcję premiera.
W opinii posła Girzyńskiego, odwołanie marszałka Sejmu byłoby obecnie bez sensu. - To jest kapitan, który doprowadzi swój okręt do finału, czyli do wyborów - powiedział. Przyznał, że nerwowa atmosfera w Sejmie wynika z faktu, że wielu polityków wie, że nie zasiądzie w ławach poselskich w następnej kadencji.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24