Jeśli PiS jest za ochroną życia, to z warszawskiej listy PiS powinna być wykreślona Nelly Rokita. Mało kto akceptuje jej poglądy na temat aborcji - stwierdził na konferencji prasowej Roman Giertych.
LPR jest oburzona wykładem Nelly Rokity, jaki miał miejsce rok temu na Uniwersytecie Warszawskim. Powiedziała ona wtedy, że w czasach PRL-u kobietom żyło się lepiej, bo miały prawo do aborcji.
- Mało ludzi w Polsce popiera prawo dopuszczające zabijanie dzieci nienarodzonych, a więc i poglądy Nelly Rokity. Przyznanie jej drugiego miejsca na warszawskiej liście oznacza zwrot PiS ku środowiskom liberalnym - grzmiał Giertych. - Dla uczciwości intelektualnej wzywamy PiS, niech opowie się, po której jest stronie - za życiem, czy za PRL-owskim prawem do zabijania dzieci nienarodzonych, za LiD-em. Choć przypuszczam, że były prezydent Aleksander Kwaśniewski jest mniejszym zwolennikiem aborcji, niż pani Rokita - dodał lider LPR.
Według Giertycha, PiS po raz kolejny próbuje zrobić ludziom wodę z mózgu. - Tak odczytuję wczorajsze wypowiedzi polityków PiS, że opinie Nelly Rokity na temat aborcji wygłoszone na Uniwersytecie Warszawskim były utrzymane w konwencji żartu. Myślicie, że ciemny lud to kupi? – pytał Giertych.
LPR zaapelowała, by Nelly Rokita zmierzyła się w debacie z Hanną Wujkowską, zagorzałą przeciwniczą aborcji, która startuje z warszawskiej listy Ligi do Sejmu. - Niech Nelly Rokita wypowie się na temat prawa do życia wszystkich polskich dzieci - powiedziała Wujkowska. I zaapelowała do kobiet: - Zwracamy się do matek Polek, aby wybrały czy są za aborcją, czy przeciwko niej.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24