"Same protesty i apele, jakkolwiek ważne, nie wpłyną na opinie znacznej części polskiego społeczeństwa" - napisała pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf. W liście do prezesów Sędziowskich Stowarzyszeń Państw Nordyckich zaapelowała o pomoc w zorganizowaniu "ogólnoeuropejskiej debaty na temat praworządności".
List Małgorzaty Gersdorf, skierowany do szefów stowarzyszeń sędziowskich z Danii, Finlandii, Islandii, Norwegii, Szwecji, Łotwy i Estonii, jest odpowiedzią na uchwałę Sędziowskich Stowarzyszeń Państw Nordyckich, podjętą w Helsinkach 31 sierpnia.
W uchwale tej sędziowie z kilku państw ocenili, że wprowadzane w Polsce zmiany "stanowią poważne zagrożenie dla demokracji i podważają zasady trójpodziału władz, niezależności i odpowiedzialności sądownictwa". Zachęcali rządy państw nordyckich, aby "poprzez kontakty z polskimi władzami oraz poprzez międzynarodowe kontakty przedsięwzięły natychmiastowe możliwie intensywne działania".
"Sędziowie doświadczają personalnych ataków"
Gersdorf podkreśliła w swym liście, iż jest "głęboko poruszona faktem, że losy polskiego sądownictwa nie są obojętne środowiskom prawniczym w innych państwach europejskich".
"W naszym kraju sędziowie niemal codziennie doświadczają personalnych ataków ze strony zarówno polityków partii rządzącej piastujących rozmaite urzędy państwowe, jak i środków masowego przekazu bezpośrednio lub pośrednio kontrolowanych przez obecny rząd" - napisała pierwsza prezes Sądu Najwyższego.
Według niej "nie przypomina to przeprowadzania normalnych reform w demokratycznym państwie i nie ma nic wspólnego nie tylko z powszechnie szanowanymi standardami prawnymi, lecz nawet z elementarnymi wartościami, takimi jak godność człowieka oraz swoboda wyrażania opinii".
"Dobrze jest wiedzieć, że w Państwa osobach Polska i Polacy znajdują wypróbowanych przyjaciół, gotowych głośno wyrazić swój sprzeciw; tego rodzaju gesty nie są dla nas bez znaczenia w tych trudnych czasach" - zaznaczyła.
"Potrzeba głosu zwykłych obywateli"
Gersdorf zaapelowała "o dalej idącą pomoc w zorganizowaniu szerokiej, ogólnoeuropejskiej debaty na temat praworządności".
"Same protesty i apele, jakkolwiek ważne, nie wpłyną bowiem na opinie znacznej części polskiego społeczeństwa, wszelkimi środkami przekonywanej do zgodności dokonywanych zmian ze standardami konstytucyjnymi i międzynarodowymi. Bardziej niż kiedykolwiek potrzeba dzisiaj głosu nie elit politycznych, ale zwykłych obywateli – również niebędących prawnikami – w obronie tych wartości, którym służyło powołanie w 1949 r. Rady Europy i ustanowienie, zaledwie rok później, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka" - napisała. "Nie można zgodzić się na zaprzepaszczenie dorobku wielkiego ruchu Solidarności, która przywróciła Polskę Europie. Niepokoję się, że kazus Polski może stanowić jeden z kluczowych elementów destabilizujących europejski system prawny, zrodzony na gruzach najstraszliwszej z dotychczasowych wojen" - zaznaczyła Gersdorf. Wskazała, że "konieczna jest szeroka akcja edukacyjna, tłumacząca rzeczywisty sens trójpodziału władz i niezależności władzy sądowniczej od świata polityki". "Dlatego właśnie apeluję o wspieranie budowania ogólnopolskiej sieci edukatorów prawnych, wspieranie polskich organizacji pozarządowych działających na rzecz praworządności oraz zorganizowanie paneuropejskiego kongresu prawniczego, który przyczyni się do zdynamizowania debaty publicznej na te ważkie tematy. Państwa pomoc w realizacji tej idei byłaby wyjątkowo cenna. W imieniu milionów Polek i Polaków bardzo o nią proszę" - zakończyła Gersdorf swój datowany na 10 września list.
Autor: js//rzw//kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24