Inicjatywa Solidarni z Gruzją (ISzG) nie może legalnie zorganizować pod gdańskim Konsulatem Federacji Rosyjskiej w Gdańsku manifestacji w 40 rocznicę inwazji na Czechosłowację. Władze miasta odmówiły zgody na manifestację uzasadniając to względami formalnymi.
O decyzji prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza poinformowali przedstawiciele Inicjatywy Solidarni z Gruzją. Według nich "decyzja ta jest skandalicznym ograniczeniem wolności zgromadzeń oraz wolności słowa".
Względy formalne
Urzędnicy decyzję o zakazie manifestacji tłumaczą względami formalnymi, bo ich zdaniem prośba wpłynęła zbyt późno. Manifestacja miała się odbyć w czwartek 21 sierpnia, a prośba od ISzG wpłynęła do Urzędu Miasta w Gdańsku drogą elektroniczną 18 sierpnia.
"To absurdalne uzasadnienie, ponieważ ustawa "Prawo o zgromadzeniach" stwierdza, że zawiadomienie takie można złożyć najpóźniej na 3 dni przed planowaną manifestacją, czyli dokładnie tak jak postąpili organizatorzy" - napisali w oświadczeniu przedstawiciele Inicjatywy Solidarni z Gruzją. Dodali, że prezydenci trzech innych miast - Warszawy, Poznania i Krakowa otrzymali pisma 18 sierpnia i zgodzili się na manifestacje.
"Trzeba przestrzegać prawa"
- Adamowicz nie podjął osobiście decyzji w sprawie manifestacji - wyjaśnia rzecznik prezydenta Gdańska, Antoni Pawlak. Zdaniem Pawlaka w imieniu prezydenta miasta pismo wysłali urzędnicy.
- Sygnowane przez prezydenta pismo rzeczywiście jest odmowne. Może jest to nadgorliwość, ale z drugiej strony trzeba przestrzegać prawa - stwierdził Pawlak.
Przedstawiciele Inicjatywy Solidarni z Gruzją twierdzą, że odwołają się do wojewody od decyzji prezydenta Gdańska. Zapowiedzieli też, że "w przypadku nieskuteczności odwołania wystąpią przeciwko Prezydentowi Adamowiczowi na drogę sądową" i "pomimo zakazu będą manifestować pod gdańskim konsulatem w grupach nie przekraczających 15 osób", na co nie potrzeba zezwoleń od stosownych władz.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24