Po pierwsze będzie na pewno, po drugie szybciej, niż się wydawało. Są dobre wieści od poszukiwaczy gazu łupkowego. Jest odwiert, więc będzie wydobycie. Na razie techniczne, bo gazu łupkowego nikt jeszcze nie będzie sprzedawał. A co dalej? Dalej trzeba liczyć, że gaz rzeczywiście będziemy wydobywać i sprzedawać nie za kilkanaście, ale już za kilka lat.
W gminie Krokowa na Kaszubach dożynki to coś więcej niż święto plonów. Tu dziękowano w niedzielę nie tylko za dary ziemi, lecz i za to co pod ziemią. Bo, jak podkreśla Elżbieta Kosiróg, Kaszubka z Krokowej, mieszkańcy bardzo chcą u siebie gazu łupkowego.
Gazowe górnictwo ma na Pomorzu długie tradycje, ale odsłaniając pomnik z zabytkowym wydobywczym żurawiem górnicy już myślą o przyszłości.
W pobliskim Lubocinie Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo przygotowało nowy odwiert. Gorączkowe prace i transport dziesiątek cystern z wodą pokazują jedno: zaczyna się tak zwane szczelinowanie, czyli wydobycie gazu z łupków.
Tadeusz Kulczyk z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwo zapowiada, że w najbliższych dniach z odwiertu popłynie pierwszy gaz łupkowy. Na razie będzie to tak zwane wydobycie techniczne, czyli tylko do badania. A to potrwa.
W Polsce gazu łupkowego szukają i znajdują koncerny z całego świata. Bo Polska ma jedne z największych złóż tego surowca. Podobno. - Jesteśmy na etapie oceny, czy produkcja będzie opłacalna, a tym samym wydobycie - mówi Katarzyna Terej z Lane Energy Poland Sp. z o.o.
Równolegle trwają poszukiwania gazu w dotychczasowych konwencjonalnych złożach. To badane właśnie pod Kutnem złoże szacuje się na co najmniej kilkadziesiąt miliardów metrów sześciennych.
Eksperci studzą jednak emocje. - Dziś wydobycie to perspektywa 10 lat, wiedza co mamy - 5 lat - mówi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku gazowego.
Będzie kontrakcja?
Na razie Polska musi się zadowolić gazem ze złóż konwencjonalnych. A ten pokrywa niespełna 1/3 potrzeb. Resztę importujemy, większość głównie z Rosji, w ramach wieloletniego kontraktu z Gazpromem.
W interesie Rosjan uniezależnienie energetyczne Polski na pewno nie leży i można się spodziewać kontrakcji. - Gazprom będzie wynajmował organizacje ekologiczne, które są przeciwko gazowi łupkowemu. Nawet płacąc za to - mówi Wojciech Konończuk z Ośrodka Studiów Wschodnich.
To między innymi za sprawą ekologów zablokowano eksploatację łupków we Francji. Na Pomorzu poszukiwacze gazu na razie spotykają się co najwyżej z narzekaniem, że niszczą drogę.
Miejscowe władze już proponują, by znaleziony tu gaz został wykorzystany w elektrowni w Żarnowcu zbudowanej w specjalnej strefie ekonomicznej.
mac/fac
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn