Coraz bardziej przyzwyczajamy się do opowieści, w których kolejni ministrowie i ich współpracownicy wykorzystują majątek państwa, żeby kręcić własne lody - tak posłanka Lewicy Magdalena Biejat komentowała przyznanie fundacji Polska Wielki Projekt przez ministra Czarnka pięciu milionów złotych na zakup willi na warszawskim Mokotowie. Premier Mateusz Morawiecki mówił, że "wszystkie kryteria wszystkich konkursów są i muszą być transparentne". Marcin Kierwiński z PO stwierdził, że "mamy do czynienia z pełną prywatyzacją państwa".
Posłanki KO Katarzyna Lubnauer i Krystyna Szumilas przeprowadziły kontrolę poselską konkursu grantowego Ministerstwa Edukacji i Nauki "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania". Najhojniej dotowaną w nim była Fundacja Polska Wielki Projekt, która otrzymała 5 milionów złotych.
Fundacja kupuje za te środki willę na warszawskim Mokotowie za cenę, "która wobec piękna i historycznej wartości nieruchomości wydaje się okazją" - jak czytamy w dokumentach. Właścicielem willi jest Polski Holding Nieruchomości, kontrolowany przez Skarb Państwa i będący pod nadzorem wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina.
Fundację kontrolują politycy PiS, a do kwietnia jej prezeską była Anna Bielecka, u której odbywają się słynne niedzielne obiady z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Po pięciu latach willa będzie mogła być przeznaczona na cele komercyjne.
Morawiecki: wszystkie kryteria wszystkich konkursów są i muszą być transparentne
Do tematu dotacji dla fundacji na zakup willi odniósł się przebywający na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos premier Mateusz Morawiecki.
- Wszystkie kryteria wszystkich konkursów są i muszą być transparentne. Każdy może na pewno zajrzeć do wcześniej opublikowanych kryteriów i one stanowią podstawę do podejmowania później decyzji przez odpowiednie komisje - przekonywał.
Bochenek o kongresach "Polska Wielki Projekt"
Rzecznik PiS Rafał Bochenek mówił o walorach merytorycznych kongresów "Polska Wielki Projekt", którego organizatorem jest Fundacja Polska Wielki Projekt.
- Jeżeli chodzi o kongresy "Polska Wielki Projekt", to (są) bardzo dobre kongresy, multidyscyplinarne, w których uczestniczą nie tylko politycy, ale także eksperci, przedstawiciele świata kultury, biznesu, historii, z różnych środowisk, ludzie naprawdę wielkiej wiedzy - zapewniał.
Mówił, że w poprzednich edycjach kongresu brała udział między innymi młodzież, a także osoby z zagranicy, "wielu panelistów z różnych środowisk". - Polecam, żeby najpierw wziąć w nim udział, a dopiero potem wydawać jakieś krzywdzące oceny - powiedział.
Kierwiński: mechanizm powszechnej, wielkiej grabieży państwowego majątku
Sprawę komentował także poseł PO Marcin Kierwiński.
- Można powiedzieć, że mamy do czynienia z pełną prywatyzacją państwa. Za pieniądze publiczne ministrowie PiS-u rozdają majątek wszystkich Polaków tak, żeby po przegranych wyborach mieć, z czego żyć. To jest jeden wielki skok na publiczne pieniądze, to jest ośmiornica, która wyciąga pieniądze z kieszeni Polaków i daje do nominatów PiS - stwierdził.
Jego zdaniem "to są sprawy, którymi - prędzej czy później - naprawdę powinna zajmować się prokuratura, którymi powinny zajmować się służby specjalne". - Bo to jest mechanizm powszechnej, wielkiej grabieży państwowego majątku - dodał.
Biejat: PiS robi wszystko, żeby urządzić sobie miękkie lądowanie
Głos zabrała także posłanka klubu Lewicy Magdalena Biejat.
- Ta sytuacja jest o tyle smutna, że niestety coraz częściej przyzwyczajamy się do takich newsów. Coraz częściej przyzwyczajamy się do opowieści, w których kolejni ministrowie i ich współpracownicy wykorzystują majątek państwa, wykorzystują państwowe fundusze do tego, żeby kręcić własne lody - oceniła.
- Dla mnie jest oczywiste, czemu to ma służyć. Prawo i Sprawiedliwość wie, że przegra wybory i robi wszystko, żeby urządzić sobie miękkie lądowanie - dodała.
Rozenek: "proszę sobie mieszkać w tej willi, ku chwale ojczyzny"
Także Andrzej Rozenek z koła parlamentarnego PPS komentował fakt zakupu willi przez fundację polityków PiS za pieniądze od ministra Przemysława Czarnka.
- To tak, jakby ktoś do pani przyszedł, powiedział: "proszę bardzo, tu jest świeżutko wyremontowana willa, na dodatek jeszcze zabytkowa, i chcemy tę willę pani sprzedać, a żeby miała pani za co kupić, to my damy pani jeszcze na to pieniądze. No i proszę sobie mieszkać w tej willi, ku chwale ojczyzny" - mówił do dziennikarki.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24