Filip Czuchwicki, nowy dyrektor Komisji Nadzoru Finansowego odpowiedzialny za kontrolę SKOK-ów, z kasami związany jest przez całą swoją karierę zawodową. Do KNF przeszedł wprost ze SKOK-ów. - To zawsze budzi wątpliwości, gdy osoba bezpośrednio z danego sektora przechodzi do nadzoru i ma na niego wpływ - komentuje anonimowo były pracownik Komisji. Materiał "Czarno na białym".
Filip Czuchwicki pracował w SKOK-ach, był powiązany z ludźmi, którzy je tworzyli. Teraz, jako nowy dyrektor w Komisji Nadzoru Finansowego, te same SKOK-i nadzoruje.
- Dużo się zmieniło za obecnej komisji, praktyki w zakresie zatrudniania nowych ludzi nie są do końca przejrzyste. Pojawiło się kilka nowych osób, mimo zapewnień na samym początku, że nikt nie planuje większych zmian kadrowych, to jednak one dosyć szybko się rozpoczęły - mówi anonimowo w rozmowie z reporterem "Czarno na białym" były pracownik Komisji Nadzoru Finansowego.
Nowy dyrektor
Komisja Nadzoru Finansowego ma potężne uprawnienia. To ona kontroluje rynek bankowy i ubezpieczeniowy w Polsce. To KNF ma prawo kontrolować SKOK-i - w największym skrócie - pilnować, czy w SKOK-ach przestrzegane jest prawo.
W lipcu 2018 roku szefem departamentu nadzorującego Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego został właśnie 32-letni Filip Czuchwicki.
"Do zadań departamentu należy w szczególności wykonywanie zadań dotyczących prowadzenia postępowań w sprawach związanych z dopuszczeniem tych podmiotów do podejmowania i prowadzenia działalności finansowej, sprawowanie bieżącego nadzoru analitycznego nad ich działalnością oraz prowadzenie w stosunku do nich czynności kontrolnych" - brzmi oświadczenie KNF.
- Nie przechodzi się od konkurencji w sektorze prywatnym z jednej firmy do drugiej automatycznie, dlatego że istnieje ryzyko stronniczości w podejmowaniu decyzji, a później dalszych negatywnych konsekwencji, które będą szkodziły nam wszystkim - ocenia Grzegorz Makowski z Fundacji im. Stefana Batorego.
Filip Czuchwicki jest z wykształcenia prawnikiem, studiował na Uniwersytecie Gdańskim. Już jako student współpracował z ludźmi z kas i był przez trzy lata stypendystą Stowarzyszenia Krzewienia Edukacji Finansowej, ściśle związanego z kasami.
- Muszą do niego należeć między innymi członkowie SKOK-u Stefczyka, ale także kilku czy kilkunastu innych SKOK-ów działających w Polsce. Warunkiem przyjęcia do SKOK-u jest członkostwo w Stowarzyszeniu Krzewienia Edukacji. Wiceprezesem tego stowarzyszenia jest żona Grzegorza Biereckiego, pani Marzena Bierecka - wyjaśnia dziennikarka OKO.Press Bianka Mikołajewska, która od 11 lat pisze o SKOK-ach.
Wytoczono jej kilkanaście procesów cywilnych i trzy karne. To ona na łamach portalu OKO.press prześledziła karierę Filipa Czuchwickiego.
- Całą karierę zawodową, także część kariery naukowej, związał ze SKOK-ami - mówiła.
Zaraz po studiach zaczął pracę w Krajowej SKOK
Filip Czuchwicki zaraz po studiach zaczął pracę w Krajowej SKOK, która wówczas nadzorowała kasy. Jej szefem był właśnie Grzegorz Bierecki, dziś senator Prawa i Sprawiedliwości, od lat ściśle związany z tą partią. To on jest twórcą SKOK-ów w Polsce.
- Zajmował się głównie analizowaniem otoczenia prawnego, czyli tych aktów prawnych, które mogły mieć bezpośredni wpływ na działalność kas, jak również aktów prawnych, które często dotyczą czego innego, ale mają wpływ pośredni - mówi Mariusz Wielebski, rzecznik Krajowej SKOK.
W 2011 roku Czuchwicki - jeszcze pracując w Krajowej SKOK - został równolegle wiceprezesem, a potem prezesem spółki Towarzystwo Pomocy Poszkodowanym, należącej do systemu SKOK.
Ostatnie miejsce pracy
Jednocześnie w 2011 roku został dyrektorem zarządzającym w kancelarii prawnej, która obsługuje kasy. Kancelarię założył syn Grzegorza Biereckiego i trzech najbliższych współpracowników jego ojca.
W kancelarii Czuchwicki pracował do czerwca tego roku. To jego ostatnie miejsce pracy.
Reporter "Czarno na białym" Jacek Smaruj próbować porozmawiać z jego byłym pracodawcą. Bezskutecznie.
KNF: nie ma konfliktu interesów
Od lipca Czuchwicki, któremu wykształcić się pomogły SKOK-i i który tam właśnie spędził pierwsze zawodowe lata, będzie kasy nadzorował jako dyrektor Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.
"O konflikcie interesów moglibyśmy mówić w sytuacji, gdyby osoba zatrudniona w Urzędzie KNF prowadziła jednocześnie w tym samym momencie konkurencyjną działalność gospodarczą, pracowała w podmiocie nadzorowanym lub świadczyła na jego rzecz jakieś usługi, co w tym przypadku nie ma miejsca" - tłumaczy w oświadczeniu KNF.
- Myli się pan rzecznik KNF-u, który posługuje się jakąś dziwną definicją konfliktu interesu. Jeżeli on jednego dnia pracuje bardzo blisko branży, którą teraz nadzoruje, a drugiego dnia zaczyna ją nadzorować, jest to oczywisty konflikt interesów, ponieważ czas, od którego zmienia swoje zaangażowania jest praktycznie żaden - ocenia Grzegorz Makowski z Fundacji im. Stefana Batorego.
- Ta sytuacja jest bardzo dwuznaczna. Jednak powinno się unikać w instytucjach publicznych - szczególnie w takich instytucjach, jaką jest KNF - takich sytuacji, w których osoba związana niegdyś z podmiotami nadzorowanymi przechodzi wprost do nadzoru i ma nadzorować swoich byłych pracodawców - komentuje Bianka Mikołajewska.
"Próby podważania uczciwości są absolutnie bezzasadne"
Z kolei Grzegorz Bierecki, pytany o konflikt interesów w związku z poprzednimi obowiązkami Czuchwickiego, twierdzi, że dzięki temu "ma wiedzę i jest przygotowany". - Jakiekolwiek próby podważania uczciwości tego człowieka są absolutnie bezzasadne i krzywdzące - przekonuje.
- Zatrudnieni w KNF, w departamencie odpowiedzialnym za nadzór nad SKOK, mają wpływ na to, do której kasy są kierowane inspekcje, kontrole nadzorcze, więc to zawsze budzi wątpliwości, gdy osoba bezpośrednio z danego sektora przechodzi do nadzoru i ma na niego wpływ - powiedział były pracownik KNF.
Otwarty konkurs
Filip Czuchwicki został wybrany spośród 32 kandydatów w ramach otwartego konkursu. Tak o tym wyborze informował ówczesny szef KNF Marek Chrzanowski, który ze stanowiska zrezygnował po wybuchu afery w KNF.
Departament Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych i Instytucji Płatniczych UKNF ma od VII nowego Dyrektora. To Filip Czuchwicki, ekspert od prawa handlowego i spółdzielczego, doświadczony manager wyróżniający się znajomością środowiska i problematyki SKOK. Powodzenia :-)
— Marek Chrzanowski (@ChrzanowskiKNF) 4 lipca 2018
Blisko współpracownik Glapińskiego szefem komisji
- W komisji, która wybierała pana Czuchwickiego, szefem był pan Diakonow. To jest bardzo bliski współpracownik Adama Glapińskiego (prezesa Narodowego Banku Polskiego - red.) - tłumaczy Bianka Mikołajewska.
Andrzej Diakonow, zastępca przewodniczącego KNF, nie chciał rozmawiać z reporterem "Czarno na białym".
"W tym konkretnym przypadku Urząd pozyskał osobę z szeroką wiedzą praktyczną i doświadczeniem, które są wykorzystywane w celu jak najlepszego wypełniania przez organ nadzoru swoich ustawowych obowiązków" - brzmi oświadczenie KNF.
Zdaniem byłego pracodawcy Czuchwickiego, rzecznika Krajowej SKOK Mariusza Wielebskiego, nie ma tu konfliktu interesów. - Pan Czuchwicki wygrał konkurs, on nie ukrywał przecież, że tutaj pracował. My też tego nie ukrywamy. Ja nie widzę problemu. W KNF pracują ludzie z banków, pracują ludzie z towarzystw ubezpieczeniowych - mówi.
"Czuchwicki nie planuje podejmowania aktywności medialnej"
Filip Czuchwicki nie chciał wystąpić przed kamerą. W jego imieniu wypowiedzieli się przedstawiciele KNF.
"Filip Czuchwicki nie planuje obecnie podejmowania dodatkowej aktywności medialnej w przedmiotowym zakresie" - zaznacza.
W Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego szczegółowo zapytaliśmy o to, jakie podmioty obecnie kontroluje. KNF zasłoniła się - jak twierdzi - tajemnicą zawodową.
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24