Chcę spróbować sił w nowej roli. Mam nowe pomysły, chcę realizować nowe projekty, które już nie są związane z polityką. Dlatego mówię wprost, nie oszukuję, nie chowam się za rytualną formułką - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Krzysztof Łapiński, formalnie jeszcze rzecznik prezydenta. - Zdobyłem nowe doświadczenia, wzbogaciłem te wcześniejsze i teraz chcę je wykorzystać już w innym miejscu - dodał.
- Jeszcze formalnie rezygnacja nie została przyjęta, więc w ciągu najbliższych dni jeszcze można mnie tytułować rzecznikiem, ale wiadomo, że rezygnację złożyłem. To potwierdzam - podkreślił w "Faktach po Faktach" we wtorek w TVN24 Krzysztof Łapiński, formalnie jeszcze rzecznik prezydenta.
"Nie chowam się za rytualną formułką"
Łapiński w poniedziałek złożył rezygnację z funkcji rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy. We wtorek powiedział dziennikarzom, że decyzję podjął "jakiś czas temu". Dodał, że była ona poprzedzona długim namysłem.
- Zazwyczaj, jak polityk rezygnuje z jakiejś funkcji, to mówi taką formułkę, że rezygnuje z powodów rodzinnych, prosi o uszanowanie tej decyzji i znika z mediów. Ja nic takiego nie mówię, jestem dostępny dla mediów - podkreślił Łapiński.
- Dzisiaj mówiłem jasno, że jakiś czas temu podjąłem decyzję, że chcę spróbować sił w nowej roli. Mam nowe pomysły, chcę realizować nowe projekty, które już nie są związane z polityką. Dlatego mówię wprost, nie oszukuję, nie chowam się za rytualną formułką, jestem dla państwa dostępny - dodał.
"Chcę wykorzystać te doświadczenia już w innym miejscu"
Jak zaznaczył, uważa czas spędzony w Kancelarii Prezydenta za "bardzo dobry". - Jestem wdzięczny panu prezydentowi za to, że obdarzył mnie zaufaniem i byłem jego rzecznikiem. Zdobyłem nowe doświadczenia, wzbogaciłem te wcześniejsze i teraz - bogatszy o te doświadczenia - chcę je wykorzystać już w innym miejscu - wyjaśnił.
Łapiński zaznaczył, że jego decyzja nie miała nic wspólnego z sytuacją polityczną.
Pytany o osobę, która mogłaby go zastąpić, odpowiedział, że "nie ma ludzi niezastąpionych". - Jestem pewien, że wkrótce pojawi się na moje miejsce nowa osoba, ale to jest decyzja pana prezydenta - stwierdził. - Byłbym niegrzeczny, gdybym w jakikolwiek sposób o tej decyzji mówił, informował. To jest prerogatywa pana prezydenta i w stosownym czasie na pewno taka informacja się pojawi - tłumaczył.
Łapiński był gościem "Faktów po Faktach" z Krynicy, gdzie odbywa się 28. Forum Ekonomiczne. Pytany, czy to już jest taki moment, kiedy pojechał szukać tam kontaktów lub klientów, odparł: - Przede wszystkim przyjechałem tutaj, dlatego że będąc jeszcze ministrem, kilka miesięcy temu zostałem zaproszony, żeby być gościem w panelu dyskusyjnym, więc uznałem, że nie byłoby to fair wobec organizatorów, żeby rezygnować w ostatniej chwili.
Dodał jednak, że na swój pobyt w Krynicy wziął urlop. - Zrezygnowałem z samochodu służbowego, hotel wynająłem za własne pieniądze, żeby nikt mi potem nie zarzucił, że wykorzystuję jakoś tę sytuację do przyszłej swojej roli czy przyszłych swoich zadań - zaznaczył.
- Uznałem, że jeśli z kimś się umówiłem, że będę w Krynicy, będę brał udział jako dyskutant w jednym panelu (…), to nie można w ostatniej chwili zawieść - dodał.
"Rozdział zamknięty"
Pytany, czy bilet z polityki do biznesu to nie jest bilet w jedną stronę, odpowiedział, że "ma w tej chwili 40 lat". - Nie wiem, w jakim będę miejscu za 10, 15, czy 20 lat. W tej chwili jest to świadoma, przemyślana decyzja, żeby zmienić otoczenie z politycznego na bardziej biznesowe. Mam nadzieję, że moje doświadczenia, które zdobyłem podczas wielu lat pracy jako minister czy wcześniej jako doradca innych polityków, będę mógł wykorzystać skutecznie w nowej roli - mówił Łapiński.
Podkreślił jednak, że nie zamierza wykorzystywać swoich znajomości politycznych. - Dla mnie dzisiaj ten rozdział jest zamknięty. Ja go zamykam. Dzisiaj w ogóle o takim powrocie nie myślę - mówił.
- Ja wybrałem drogę taką, którą uważam dla siebie za optymalną. Ja sam podjąłem decyzję o rezygnacji z pełnionej funkcji. Nikt na mnie tej decyzji nie wymuszał. Zajmowałem się przez ostatnie kilkanaście lat kwestią komunikacji, public relations, kwestią kontaktów z mediami, więc nie będę się zajmował teraz na pewno budowaniem dróg czy mostów, czy tych rzeczy, których w ogóle w życiu nie robiłem, tylko raczej będę starał się działać w tym obszarze, na którym się znam - wyjaśnił.
"Jeśli prezydent zdecyduje się kandydować, to uzyska poparcie PiS"
Zapytany, czy wyobraża sobie taki scenariusz, że Andrzej Duda nie dostaje poparcia Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach prezydenckich, formalnie jeszcze prezydencki rzecznik odparł: - Można sobie różne scenariusze wyobrażać, ale wierzę w to, że jeśli pan prezydent Duda zdecyduje się kandydować na drugą kadencję, to uzyska poparcie i PiS, całej Zjednoczonej Prawicy i szerszych środowisk.
- Jeśli tylko zdecyduje się kandydować, to ponownie wygra te wybory - przekonywał.
Prezydencki minister
Krzysztof Łapiński złożył rezygnację w poniedziałek. Jak twierdzi "Rzeczpospolita", która pierwsza podała informację o odejściu, ma zamiar założyć firmę w branży PR.
Funkcję ministra w kancelarii prezydenta Łapiński pełni od maja 2017 roku.
W 2004 ukończył nauki polityczne na Uniwersytecie Warszawskim, a w 2009 studia podyplomowe z zakresu public relations na tej samej uczelni. W 2002 zaangażował się w działalność polityczną w ramach Prawa i Sprawiedliwości. Był posłem w latach 2015–2017.
Wcześniej rzecznikiem prasowym prezydenta Dudy był Marek Magierowski (2015-2017), a w 2015 roku Katarzyna Adamiak-Sroczyńska.
Autor: kb//now//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24