Młodzi lekarze wybierają te specjalizacje, w których wiadomo, że można zarobić dobre, godne, pieniądze, na przykład okulistyka, dermatologia, chirurgia estetyczna - powiedział we "Wstajesz i weekend" w TVN24 prof. Cezary Szczylik, ordynator oddziału onkologii klinicznej i chemioterapii w Europejskim Centrum Zdrowia Otwock. Jak dodał, "w województwie mazowieckim, w ubiegłym roku, na wymienione specjalizacje było po kilkudziesięciu kandydatów na jedno miejsce rezydenckie, natomiast na onkologię nie znalazł się ani jeden chętny".
Gościem "Wstajesz i weekend" w TVN24 był prof. Cezary Szczylik, ordynator oddziału onkologii klinicznej i chemioterapii w Europejskim Centrum Zdrowia Otwock. - Polska jest krajem, w którym nakłady na naukę, nakłady na badania w naukach medycznych, w naukach biologicznych są nieporównywalne do tego, co jest oferowane i co się dzieje na świecie - mówił.
Zaznaczył, że każdy nowy lek onkologiczny jest efektem wieloletnich badań i ogromnych nakładów. - Wprowadzenie nowego leku onkologicznego na rynek wiele lat temu to był koszt kilku miliardów dolarów. My takich nakładów, w tym kraju, nie mamy - zauważył.
Pytany, co zrobić, by poprawić stan onkologii w Polsce, odparł, że przede wszystkim postawiłby na "uczynienie atrakcyjnym specjalizowanie w onkologii".
- Żeby kształcić młodych lekarzy onkologów, żeby ich w trakcie studiów zachęcać do podejmowania tej trudnej dyscypliny, bo obserwując to, co dzisiaj dzieje się na rynku medycznym, zwycięża pieniądz. Młodzi lekarze wybierają te specjalizacje, w których wiadomo, że można zarobić dobre, godne pieniądze, na przykład okulistyka, dermatologia, chirurgia estetyczna - mówił onkolog.
Zwrócił uwagę, że "w województwie mazowieckim w ubiegłym roku na wymienione specjalizacje było po kilkudziesięciu kandydatów na jedno miejsce rezydenckie, natomiast na onkologię nie znalazł się ani jeden chętny".
Szczylik: w wielu ośrodkach onkolog przyjmuje około 50 do 70 pacjentów dziennie
Jak stwierdził, "to ciśnienie niebywałe, żeby dyrektor ośrodka onkologicznego miał również pozytywne wyniki finansowe, przekłada się na to, że dla pacjenta mamy mało czasu, ponieważ stawki NFZ-owskie w onkologii są bardzo niskie". - Tak naprawdę stawka za jednego pacjenta jest deficytowa, w związku z czym dyrektor szpitala - ja go usprawiedliwiam - on jest rozliczany z tego, czy jako dyrektor placówki, która musi mieć pozytywny wynik finansowy, on zmusza nas, żebyśmy przyjmowali - mówię o onkologach - tak dużo pacjentów, żeby ten wynik był pozytywny. Tego się nie da spiąć, dlatego że dzieje się to kosztem pacjenta - dodał.
- Śmiem twierdzić, że gdybyśmy, w zapisach ustawy, zapisali z punktu widzenia dobra chorego, że lekarz onkolog ma mu poświęcić 20 minut, to to rozwala system - ocenił. Dodał, że "nie mówi się o rzeczach krytycznie trudnych, o tym jaki jest średni wiek onkologa". - Średni wiek chirurga w Polsce to 62 lata. Marne perspektywy finansowe. To nie są specjalizacje, które są atrakcyjne dla lekarzy - zwrócił uwagę prof. Szczylik.
- W wielu ośrodkach onkolog przyjmuje około 50 do 70 pacjentów dziennie. To jest dehumanizacja zawodu - ocenił.
Szczylik: tak, mamy epidemię nowotworową
Gość TVN24 został zapytany o to, czy "mamy w Polsce do czynienia z epidemią nowotworową". - Tak, mamy - odparł. Dopytany został o to, jakie nowotwory "są w natarciu w tej chwili" w Polsce. - U mężczyzn nowotworem numer jeden w społeczeństwie starzejącym się są nowotwory prostaty, u kobiet nadal to są nowotwory piersi, ale co też ciekawostka, coraz więcej kobiet choruje na raka płuc - odpowiedział.
Jak dodał, w przypadku kobiet to "jest związane z paleniem papierosów, one się stały bardziej popularne wśród kobiet". - Nowotworami, które są dla nas problemem są to nowotwory płuca, nowotwory przewodu pokarmowego, nowotwory narządu rodnego i prostaty u mężczyzn - kontynuował.
Cezary Szczylik przekazał także, że coraz częściej na nowotwory chorują osoby młode. Powodem takiego stanu rzeczy mają być "różnego autoramentu używki, oprócz tego, co jest typowe dla wieku młodego, to znaczy eksperymentowanie z różnymi substancjami, co stało się wręcz modą albo wręcz wymogiem, plus bardzo wysoko przetwarzane produkty żywnościowe".
- Przy każdej okazji powtarzam, żeby wszyscy pamiętali o tym, że każdy z nas jest chodzącym filtrem. To, co jest zawarte w powietrzu, zanieczyszczenia w powietrzu, to, co jest zawarte w żywności i w płynach, wszystko to przepuszczamy przez siebie. W tkankach, jak w naturalnych filtrach osadza się to, co niedobre, to, co uszkadza nasz genom, który jest absolutnie krytycznie ważny dla tego, co przekazujemy kolejnym pokoleniom - mówił prof. Szczylik.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24