Angielski sąd uniewinnił Polaków skazanych na dożywocie. Przyczynili się do tego dziennikarze "Superwizjera"

Źródło:
"Superwizjer" TVN
Dyskusja w studiu po reportażu "Czwarty człowiek" Jakuba Stachowiaka i Patryka Szczepaniaka (wideo z maja 2019 roku)
Dyskusja w studiu po reportażu "Czwarty człowiek" Jakuba Stachowiaka i Patryka Szczepaniaka (wideo z maja 2019 roku)
Dyskusja w studiu po reportażu "Czwarty człowiek" Jakuba Stachowiaka i Patryka Szczepaniaka (wideo z maja 2019 roku)

Dwaj skazani na dożywocie Polacy uniewinnieni przez angielski sąd. W 2020 roku sąd apelacyjny Wielkiej Brytanii przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia, a teraz ława przysięgłych jednogłośnie orzekła o niewinności Polaków. To bezprecedensowy wyrok. Mężczyźni odsiadywali wyrok za zabójstwo kolegi. Prawdziwy sprawca nadal jest na wolności. W tej sprawie niebagatelną rolę odegrały ustalenia dziennikarzy "Superwizjera" TVN.

OGLĄDAJ TVN24 NA TVN24 GO >>>

To ewenement w historii brytyjskiego sądownictwa. Chodzi nie tylko o to, że uniewinniono emigrantów skazanych za zamordowanie innego emigranta. Ważne także jest to, że udało się uchylić wyrok dożywotniego więzienia. 

- Ława przysięgłych londyńskiego sądu była jednomyślna. Patryk Pachecka jest niewinny - mówi wyraźnie zadowolona Siobhan Grey, prawniczka z prestiżowej kancelarii Libertas Chambers w Londynie, obrońca Polaka. - To była długa i trudna walka, ale sprawiedliwość zwyciężyła. Prawda wyszła na jaw. Dzięki informacjom z reportażu dziennikarzy "Superwizjera" TVN udało nam się unieważnić wyrok za zabójstwo. Uważam, że rola mediów w sprawach, w których doszło do pomyłki sądowej, jest konieczna - zaznacza adwokatka.

Grey z zespołem prawników od czterech lat bez wynagrodzenia zajmowała się sprawą Patryka Pachecki. Razem z Grzegorzem Szalem został on oskarżony o zabójstwo Grzegorza Pietryckiego w londyńskiej dzielnicy Wood Green w sierpniu 2016 roku. Ława przysięgłych przy Central Criminal Court w Londynie uznała ich wtedy za winnych zabójstwa. W 2020 roku sąd apelacyjny Wielkiej Brytanii uznał apelację obrony i unieważnił wyroki skazujące Polaków. Przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Przez ostatni rok ciągnął się nowy proces przed Central Criminal Court w Londynie. Mógł on się skończyć: ponownym skazaniem za zabójstwo, zmianą kwalifikacji czynu i na przykład wyrokiem za brak pomocy ofierze lub uniewinnieniem. Było więc zupełnie nowe postępowanie na podstawie nowych dowodów.

- Teraz skupiamy się na wysłaniu pana Pachecki do domu. Otrzymaliśmy w tej sprawie pomoc od Konsulatu RP w Londynie. Po czterech latach w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił, czas najwyższy, żeby wrócił do swojej rodziny - dodaje Grey. 

W pierwszym procesie o zabójstwo Pietryckiego oskarżony był także trzeci Polak, Grzegorz G. To on, według pozostałych oskarżonych, ale i świadków, miał zamordować Pietryckiego.

Ława przysięgłych uznała jednak, że G. jest niewinny. Na takim werdykcie zaważyła m.in. informacja, jakoby Grzegorz G. nie był wcześniej karany. To ważne, bowiem i Pachecka i Szal mieli na koncie wyroku za przestępstwa popełniane w Polsce.

Dziennikarze "Superwizjera" odkryli jednak informacje, że także Grzegorz G. miał konflikty z prawem. Był skazany za udział w rozboju. Ta informacja jednak nie dotarła do londyńskiego sądu. Po reportażu "Czwarty człowiek" w "Superwizjerze" obrońcy Polaków napisali o tym w apelacji.

Obejrzyj cały reportaż Superwizjera pod tytułem "Czwarty człowiek" autorstwa Jakuba Stachowiaka oraz Patryka Szczepaniaka >>>

Grzegorz G. był już wtedy wolny. Wiele wskazuje na to, że uciekł z Wysp Brytyjskich.

Zabójstwo w "polskiej dzielnicy"

Patryk Pachecka i Grzegorz Pietrycki mieszkali w Londynie w dzielnicy Wood Green i pracowali dorywczo. 23 sierpnia 2016 roku, w nocy do ich mieszkania przyszli dwaj kolejni Polacy: Grzegorz Szal i Grzegorz G. Ten pierwszy był kolegą Pachecki, znali się z Trójmiasta.

Pachecka i Szal - co istotne - mieli za sobą nieciekawą przeszłość kryminalną. Pachecka siedział w więzieniu za rozbój i był podejrzewany o handel narkotykami, Szal w zakładach karnych spędził kilkanaście lat, między innymi za rozbój, oszustwo i narkotyki.

Grzegorz G. od dwóch dni pojawiał się w mieszkaniu Polaków, bo rozstał się z dziewczyną, która wyrzuciła go z domu. Jak zeznają świadkowie, w tym czasie był pobudzony i zdenerwowany, miał także zażywać narkotyki.

Wieczór 23 sierpnia 2016 roku Szal i G. spędzali w mieszkaniu tego pierwszego. Około godziny czwartej nad ranem poszli do mieszkania pozostałych Polaków, gdzie nocował Grzegorz G. W pokoju byli wtedy Grzegorz Pietrycki i Patryk Pachecka. Pietrycki spał. Pachecka zeznał, że on sam w tym czasie siedział przed komputerem. Nie mógł spać z powodu upału.

Grzegorz G. wszedł do pokoju przez okno, a Szal został na zewnątrz. Po chwili Pachecka zawołał Szala do mieszkania, twierdząc, że Grzegorz G. jest agresywny wobec Pietryckiego.

To, co stało się potem, zaważyło na losach całej czwórki.

Grzegorz Pietrycki został brutalnie zamordowany "Superwizjer" TVN

Pietrycki zarejestrowany na nagraniu

Z wersji Pachecki wynika, że wyszedł na chwilę z pokoju, a kiedy wrócił, Grzegorz G. mocował się z Pietryckim, a pokój był we krwi. Wybiegł z domu i zaczął uciekać. Do ucieczki rzucił się także Szal. Uciekających nagrały kamery monitoringu.

W domu spali jeszcze inni Polacy. Obudziły ich krzyki, a kiedy otworzyli drzwi pokoju, w którym mieszkał Pietrycki, zobaczyli Grzegorza G., pobudzonego i agresywnego. Wrócili do siebie i zadzwonili po policję. Gdy upewnili się, że Grzegorz G. wyszedł, zajrzeli do pokoju. W pomieszczeniu zobaczyli krew.

Niecałe pół minuty po tym, jak Pachecka i Szal uciekli z domu, kamera zarejestrowała biegnącego w przeciwnym kierunku Grzegorza Pietryckiego. Był tylko w szortach i w koszulce, biegł boso. Chwilę potem, zdaniem policji, szedł za nim Grzegorz G., prawdopodobnie trzymając w prawej dłoni jakiś przedmiot. Być może nóż.

To jedyne nagranie obu mężczyzn tej nocy.

"Na Pachecce nie ma śladów krwi. Nie jest ranny i nie ma broni"

Co było dalej, to tylko domysły: kilka minut po awanturze do domu znajdującego się kilkadziesiąt metrów dalej dobijał się ranny Pietrycki. Wystraszony właściciel domu nie otworzył drzwi i wezwał pogotowie. W tym czasie Polak wykrwawił się na śmierć. Do dziś nie jest jasne, czy śmiertelna rana tętnicy szyjnej została zadana w domu, czy już pod drzwiami Anglika, czy zadał ją Grzegorz G. oraz co stało się z narzędziem zbrodni.

Grzegorz Szal i Patryk Pachecka twierdzą, że żaden z nich nie widział ataku nożem na Grzegorza Pietryckiego.

Szal wrócił do domu. Pachecka przez jakiś czas krążył po okolicy, wrócił do domu, potem poszedł do sklepu, kupił papierosy. Po drodze zatrzymał go patrol policji i spisał jego dane. - Najważniejsze w raporcie policyjnym jest to, że na Pachecce nie ma śladów krwi. Nie jest ranny i nie ma broni – zwracała uwagę Gray.

Następnego dnia policja przesłuchuje Pacheckę i Szala. Obaj kłamią – i potem, podczas kolejnych przesłuchań kilka razy zmieniają wersje wydarzeń. Początkowo twierdzili, że w ogóle nie było ich w domu w chwili zabójstwa. Te sprzeczne zeznania zaważyły potem na ich losie. Dziennikarzom "Superwizjera" powiedzieli, że nie mówili prawdy, bo "nie chcieli sprzedać kolegi na policję". Ten kolega to Grzegorz G.

Gdy zrozumieli, że odpowiedzą za zabójstwo Pietryckiego, było już za późno. I to mimo, że angielska policja odnalazła po kilku miesiącach Grzegorza G. Mieszkał 135 kilometrów od Londynu, zmienił numer telefonu i tożsamość. Pomagała mu była dziewczyna. Została potem skazana za składanie fałszywych zeznań.

Zatrzymany Grzegorz G. odmówił składania wyjaśnień. Nie przyznał się do niczego. Mimo to został oskarżony o udział w zabójstwie, razem z Szalem i Pachecką.

Tu powraca kwestia przeszłości całej trójki: Szal i Pachecka mieli na koncie wyroki, Pachecka był w dodatku poszukiwany. Grzegorz G. oficjalnie miał czystą kartotekę.

"Bardzo ważny moment tego procesu”

W sprawie ważne były także zeznania Polaków mieszkających razem z Pachecką i Pietryckim. Zeznali oni, że kiedy w nocy obudziły ich krzyki, mieli słyszeć, że ktoś błagał: "Co ja ci zrobiłem?".

- To był bardzo ważny moment tego procesu. Słowo "you" [po angielsku oznaczające zarówno "ty", jak i "wy" – przyp. red.] w zeznaniach świadków było użyte w liczbie pojedynczej, a nie mnogiej. To znaczy, że w momencie, gdy zamordowany wykrzykiwał te słowa, w salonie była tylko jedna osoba – stwierdza Grey.

Mimo to ława przysięgłych - głosami dziesięć do dwóch - skazała Pacheckę i Szala na dożywocie z prawem ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po odsiedzeniu 18 lat.

"Mam nadzieję, że wszyscy wrócą do domów"

Prawnicy brytyjscy w 2019 roku wnieśli apelację od wyroku. Ważnym dla nich był fakt, który ujawnił "Superwizjer", że Grzegorz G. był karany, w związku z czym ława przysięgłych mogła powziąć błędny obraz trzeciego oskarżonego. Jak można przeczytać w uzasadnieniu decyzji brytyjskiego sądu wysłanym do redakcji "Superwizjera", "ława przysięgłych podjęła decyzję na podstawie błędnych informacji, które mogły mieć realne znaczenie dla ich oceny sprawy".

Autorka/Autor:Jakub Stachowiak, Patryk Szczepaniak

Źródło: "Superwizjer" TVN

Źródło zdjęcia głównego: "Superwizjer" TVN

Pozostałe wiadomości

Tradycyjna już rywalizacja ogromnych traktorów w przeciąganiu liny czy wystawa fotograficzna opowiadająca o przyjaźni, która zaczęła się na dziecięcym oddziale onkologicznym - to tylko niektóre z momentów 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, które zapamiętamy na długo. Wolontariusze działali prężnie nie tylko w Polsce, ale i w wielu krajach na całym świecie. Grano w Tokio, Waszyngtonie czy na Bali.

33. Finał WOŚP. Momenty, które zapamiętamy na długo

33. Finał WOŚP. Momenty, które zapamiętamy na długo

Źródło:
tvn24.pl

Deklarowana kwota, jaką Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała podczas 33. Finału, wyniosła rekordowe 178 531 625 złotych. Środki z tegorocznej zbiórki pod hasłem "Gramy na zdrowie!" zostaną przeznaczone na potrzeby hematologii i onkologii dziecięcej.

WOŚP 2025. Kwota na koniec 33. Finału

WOŚP 2025. Kwota na koniec 33. Finału

Źródło:
tvn24.pl

1 300 000 złotych - za taką kwotę wylicytowano w niedzielę na zakończenie 33. Finału WOŚP Złote Serduszko Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Najwyższa kwota, jaką w ramach aukcji zaoferowano za Złotą Kartę Telefoniczną, wyniosła 100 000 złotych.

WOŚP 2025. Zawrotna kwota za Złote Serduszko WOŚP

WOŚP 2025. Zawrotna kwota za Złote Serduszko WOŚP

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent USA Donald Trump ogłosił, że polecił nałożenie 25-procentowego cła oraz szerokiej gamy sankcji wobec Kolumbii oraz tamtejszych urzędników i ich rodzin. Powodem była niezgoda kolumbijskiego prezydenta Gustavo Petro, by migranci byli deportowani wojskowymi samolotami.

Czerwone światło od prezydenta dla samolotów z migrantami. Ostra reakcja Trumpa

Czerwone światło od prezydenta dla samolotów z migrantami. Ostra reakcja Trumpa

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy był wypełniony kwestami, biegami, koncertami, a przede wszystkim uśmiechem i pozytywną energią. Zamknęliśmy te chwile w 47-sekundowym wideo.

33. Finał WOŚP w niecałą minutę

33. Finał WOŚP w niecałą minutę

Źródło:
tvn24.pl

Oboje chorowali. Oboje leczyli się w białostockim szpitalu. I tam właśnie się poznali i stali sobie bliscy. Olek i Basia to bohaterowie wystawy fotograficznej "Państwo Kluseczkowie", która pokazuje, jak rozwijała się ich przyjaźń, gdy walczyli z białaczką. - Pewnego dnia Olek zapytał Basię, czy zostanie jego narzeczoną. Odpowiedziała: tak, mój Kluseczku. Od tego momentu zaczęli siebie nawzajem nazywać "Kluseczkami". Tak zaczęła się ich historia - wspominała mama chłopca Paulina Obzejta.

"Olek zapytał Basię, czy zostanie jego narzeczoną. Odpowiedziała: tak, mój Kluseczku"

"Olek zapytał Basię, czy zostanie jego narzeczoną. Odpowiedziała: tak, mój Kluseczku"

Źródło:
TVN24

- Jest radośnie, bajkowo, kosmicznie - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Lidia Niedźwiedzka-Owsiak, członkini zarządu i dyrektorka do spraw medycznych Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, o atmosferze panującej podczas 33. Finału. Zapytana, jakie marzenie posłałby ze Światełkiem do Nieba, odpowiedziała: - Prosiłabym o spokój, o to, by nam nie przeszkadzać, byśmy mogli sobie dalej działać i robić te ważne i dobre rzeczy.

Lidia Niedźwiedzka-Owsiak: prosiłabym o to, by nam nie przeszkadzać

Lidia Niedźwiedzka-Owsiak: prosiłabym o to, by nam nie przeszkadzać

Źródło:
TVN24
Wysoko na liście nowotworów u dzieci. "Biały odblask powinien zaniepokoić"

Wysoko na liście nowotworów u dzieci. "Biały odblask powinien zaniepokoić"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Rządzący na Białorusi od 31 lat Alaksandr Łukaszenka zdobył 87,6 procent głosów w "wyborach" prezydenckich - podały białoruskie media państwowe, powołując się na wyniki exit poll. Głosowanie nie jest uznawane za demokratyczne przez białoruską opozycję i Zachód.

"Bez-wybory" na Białorusi. Podano wyniki exit poll

"Bez-wybory" na Białorusi. Podano wyniki exit poll

Źródło:
PAP

Leo ma 14 lat i ciążącą na nim klątwę Ondyny. Ta potoczna nazwa nieuleczalnej choroby CCHS dobrze oddaje jej potworny charakter: organizm chorego zapomina o oddychaniu. 12 lat temu o klątwie usłyszał cały świat, po tym, jak nominowany do Oscara został film "Nasza klątwa" - dokument pokazujący codzienność dwuletniego wówczas chłopca nagrany przez jego rodziców. Cichym bohaterem tej historii jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. - Serduszko WOŚP towarzyszyło nam non stop od momentu urodzin Leosia - wspomina mama chłopca Magdalena Hueckel.

Leosia od narodzin ratował sprzęt WOŚP, dalej czeka na lek. "Jeśli przyśnie na nudnym filmie, to umrze"

Leosia od narodzin ratował sprzęt WOŚP, dalej czeka na lek. "Jeśli przyśnie na nudnym filmie, to umrze"

Źródło:
tvn24.pl

Za kraty trafili z różnych powodów. Część z nich - oprócz odsiadki wyroku - chce też w inny sposób spłacić swój dług wobec społeczeństwa. W więzieniu, gdzie wolnego czasu mają wiele, odkrywają swoje talenty i przygotowują prace, które później przekazują na aukcje Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. - Jeśli możemy zrobić coś pozytywnego dla społeczeństwa, to czemu nie? - mówią Ryszard i Krzysztof, którzy odsiadują wyroki w Zakładzie Karnym w Łupkowie.

"Zrobili złe rzeczy, ale w każdym z nich jest pierwiastek dobra"

"Zrobili złe rzeczy, ale w każdym z nich jest pierwiastek dobra"

Źródło:
tvn24.pl

"Słowa, które usłyszeliśmy od głównych aktorów wiecu AfD o 'wielkich Niemczech' i 'konieczności zapomnienia o niemieckiej winie za zbrodnie nazistowskie', brzmiały aż nazbyt znajomo i złowieszczo" - napisał premier Donald Tusk. Na spotkaniu AfD z jego uczestnikami zdalnie połączył się Elon Musk, amerykański miliarder i współpracownik Donalda Trumpa.

Tusk: słowa z wiecu AfD brzmiały aż nazbyt znajomo i złowieszczo

Tusk: słowa z wiecu AfD brzmiały aż nazbyt znajomo i złowieszczo

Źródło:
PAP

Pięciu obywateli Polski zostało zatrzymanych w Norwegii - poinformowała w niedzielę policja w Oslo. Osoby te miały sterować dronami w okolicy bazy wojskowej, w której mieszczą się między innymi centrala norweskiego kontrwywiadu i centrum cyberbezpieczeństwa.

Polacy zatrzymani w Norwegii. Zaangażowano policyjny śmigłowiec

Polacy zatrzymani w Norwegii. Zaangażowano policyjny śmigłowiec

Źródło:
PAP

"Nie popieramy tych, którzy podważają praworządność lub siłowo zajmują budynki instytucji publicznych" - oświadczył Richard Grenell, wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa na misje specjalne, cytowany przez rozgłośnię Głos Ameryki. To pierwsza reakcja nowej administracji amerykańskiej na masowe protesty w Serbii.

Pierwsza reakcja nowej administracji USA na masowe protesty w Serbii

Pierwsza reakcja nowej administracji USA na masowe protesty w Serbii

Źródło:
PAP

- Jesteśmy małą społecznością, ale mamy wielkie serca - powiedział ksiądz Marcin Rayss z Zielonej Góry. W tym czasie jeden z jego parafian wrzucał do puszki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wszystkie pieniądze, które zebrano na tacę podczas niedzielnego nabożeństwa. Nie brakuje również katolickich parafii, które chętnie dokładają swoją cegiełkę.

"Przekazujemy całą tacę na ten szczytny cel"

"Przekazujemy całą tacę na ten szczytny cel"

Źródło:
TVN24

Czuję dumę, szczęście i zaszczyt, że jestem częścią WOŚP-owej rodziny i że moje oczy stały się "wizytówką" Orkiestry. I wdzięczność, że mogę pomagać - mówi Jagoda Szpojnarowicz-Pyda. To jej ogromne, ciemne oczy od trzech dekad patrzą na nas z plakatów i gadżetów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Ogromne, ciemne oczy, które zostały symbolem WOŚP. Odnaleźliśmy dziewczynkę ze zdjęcia

Ogromne, ciemne oczy, które zostały symbolem WOŚP. Odnaleźliśmy dziewczynkę ze zdjęcia

Źródło:
tvn24.pl

Partia golfa w Hiszpanii z Omeną Mensah i Rafałem Brzoską, sprzątanie mieszkania przez Macieja Musiała czy bilety na mecz FC Barcelony wraz z wejściem na trening - oto najdroższe aukcje 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ich kwoty sięgają nawet blisko 300 tysięcy złotych. Co jeszcze cieszy się zainteresowaniem licytujących?  

Weekend z golfem, sprzątanie mieszkania i bilety na LaLiga. Oto 10 najdroższych aukcji WOŚP  

Weekend z golfem, sprzątanie mieszkania i bilety na LaLiga. Oto 10 najdroższych aukcji WOŚP  

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

- Skalę pomocy WOŚP obrazuje eksperyment, który przeprowadziliśmy ostatnio: usunęliśmy z kilku sal wszystkie sprzęty oznaczone charakterystycznym czerwonym serduszkiem. Ku naszemu zaskoczeniu, po ich usunięciu na salach pozostały jedynie puste ściany - to dowód na to, jak wiele zawdzięczamy tej fundacji - mówi Przemysław Galej, ordynator Oddziału Dziecięcego w Szpitalu Specjalistycznym w Sanoku.

Wynieśli cały sprzęt WOŚP, zostały puste ściany

Wynieśli cały sprzęt WOŚP, zostały puste ściany

Źródło:
tvn24.pl
"Nie wyglądają", a rozwijają się błyskawicznie i bywają śmiertelne. Dlaczego?

"Nie wyglądają", a rozwijają się błyskawicznie i bywają śmiertelne. Dlaczego?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Trwa 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Zbieramy na onkologię, zbieramy na hematologię dziecięcą, otwieramy nasze serca - mówiła Kasia Kieli, president & managing director Warner Bros. Discovery w Polsce oraz CEO TVN. W imieniu Warner Bros. Discovery przekazała na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy czek o wartości miliona złotych.

"Otwieramy nasze serca". Milion złotych od Warner Bros. Discovery

"Otwieramy nasze serca". Milion złotych od Warner Bros. Discovery

Źródło:
TVN24

Na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy trafiło jedno z najsłynniejszych zdjęć w historii Polski - fotografia sprzed kina Moskwa, wykonana z ukrycia przez Chrisa Niedenthala w czasie stanu wojennego. Fotoreporter opowiadał o historii zdjęcia w TVN24. - To jest odruch fotoreportera, że co by nie było, ale trzeba coś zrobić - mówił. Dziennikarka Natalia Szewczak, której dzieci przekazały wspólnie z Niedenthalem słynne zdjęcie na aukcję WOŚP, opowiedziała o historii bliźniaków, które urodziły się jako skrajnie wcześniaki. - Czerwone serduszka widzieliśmy wszędzie - mówiła.

"Adrenalina siedziała w naszych ciałach". Historia legendarnego zdjęcia na aukcji WOŚP

"Adrenalina siedziała w naszych ciałach". Historia legendarnego zdjęcia na aukcji WOŚP

Źródło:
TVN24

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to również setki najróżniejszych aukcji internetowych. Wśród nich są te przygotowane przez dziennikarzy i dziennikarki TVN24, TVN, TTV oraz gwiazdy znane z produkcji TVN Warner Bros. Discovery. Sprzątanie domu, wspólne gotowanie w hollywoodzkim stylu, autorskie obrazy, kolekcjonerskie pamiątki - to tylko niektóre wyjątkowe przedmioty i atrakcje, które trafiły "pod młotek". Grupa TVN Warner Bros. Discovery ponownie zaprasza na rodzinną przygodę w Harry Potter Studio w Londynie.

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

W najbliższych dniach może być nawet 15 stopni Celsjusza. Czy to już koniec zimy? Sprawdź 16-dniową prognozę temperatury, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: wygląda to jak kapitulacja zimy

Pogoda na 16 dni: wygląda to jak kapitulacja zimy

Źródło:
tvnmeteo.pl