Pełne pochwał dla byłego ministra środowiska artykuły Adama Wajraka w "Gazecie Wyborczej" były sponsorowane przez resort - donosi "Press". Dziennikarz tłumaczy, że takie miał zlecenie z redakcji, a teksty pisał zgodnie z własnym sumieniem. "GW" zapewniała, że odda pieniądze i wyciągnie konsekwencje. Jakie? - Poza oświadczeniem, które przesłaliśmy do "Press", nie udzielamy w tej sprawie żadnych informacji. - ucina Urszula Strych, rzecznik prasowa wydawcy "Gazety"
„Minister Maciej Nowicki jest odważnym człowiekiem. (…) Jak dotąd żaden z urzędujących ministrów środowiska nie przyznał, że z Puszczą dzieje się coś złego”. „W Puszczy Białowieskiej możecie zobaczyć cuda, o jakich się wam nie śniło. Łażę po niej już od 20 lat i wciąż znajduję miejsca dzikie i nieznane. No i tylko w Puszczy zobaczycie prawdziwy las”.
To fragmenty dwóch tekstów dziennikarza „Gazety Wyborczej” Adama Wajraka – „Dać szansę Białowieży” i „Zapraszam na żubra”, opublikowane w „GW” i „Dużym Formacie”. Za oba zapłaciło ministerstwo środowiska, a konkretnie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej „Dwa artykuły Wajraka i modułowe zapowiedzi redakcyjne tychże artykułów wyceniono na 47,8 tys. zł, a działania na stronie Gazeta.pl – na 13,42 tys. zł” – pisze „Press”, który ujawnił sprawę i pokazuje skany umów.
"Prywatny przewodnik" za pieniądze resortu
Zamówienie podpisano prawie dwa tygodnie po druku, 22 września, a teksty wiernie wypełniają warunki umowy. Zamawiający – minister środowiska – zleca Agorze SA wykonanie przedsięwzięcia w postaci „działań informacyjno-edukacyjnych nt. walorów przyrodniczych Puszczy Białowieskiej oraz idei rozszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego”. Agora zobowiązuje się do opublikowania tekstów na ten temat i uruchomienia serwisu w ramach Gazeta.pl/Turystyka, gdzie znajdą się materiały promujące puszczę – czytamy w gazecie.
Z umowy wynika też, że resort miał prawo wglądu w zamówione teksty przed publikacją oraz dokładnie precyzuje tematykę artykułów. W „DF” Wajrak miał napisać przewodnik po puszczy, a w „GW” o idei rozszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego. Co też i zrobił. Jednak tekst w „DF” został zapowiedziany jedynie jako „Prywatny przewodnik po Puszczy Białowieskiej Adama Wajraka”, a żaden z cyklów nie został oznaczony jako sponsorowany.
"Są zgodne z moim sumieniem"
Wajrak w rozmowie z „Press” wyjaśnia, że teksty zamówiła u niego redakcja. – Nie było w nich niczego, z czym bym się nie zgadzał. Są zgodne z moim sumieniem – stwierdził.
Resort potwierdził zawarcie umowy. Biuro prasowe wyjaśniło, że publikacja w „GW”, najpoczytniejszym, poza tabloidami, dzienniku w Polsce, pozwoliła „zaprezentować szerszy kontekst spraw związanych z Puszczą” „szerokiej opinii publicznej”, a takie działania zaproponowała sama Agora. Konkretnie – biuro sprzedaży.
Wicenaczelny gazety Jarosław Kurski w odpowiedzi na pytania dziennikarza „Press” wydał oświadczenie. „W ‘Gazecie Wyborczej’ obowiązuje zasada, że żadna instytucja, firma czy osoba nie może u nas kupić tekstu redakcyjnego, przychylności dziennikarzy ani krytyki” i wyjaśnia, że w przypadku cyklu „Puszcza na dziko z Wajrakiem” pracownicy Agory przekroczyli swoje uprawnienia, a „pracownik wydawnictwa, który umowę podpisał, nie miał do tego prawa”. Obiecuje też wyciągnięcie konsekwencji służbowych i zwrot całej kwoty sponsorowi. Zapytaliśmy dziś, jakie konsekwencje wyciągnęła redakcja wobec swoich pracowników. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. - Poza oświadczeniem, które przesłaliśmy do "Press", nie udzielamy w tej sprawie żadnych informacji. Reszta jest naszą wewnętrzną sprawą - mówi tvn24.pl Urszula Strych, rzecznik prasowa wydawcy "Gazety".
Źródło: "Press", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24