Pułkownik Paweł Tymiński stracił funkcję zastępcy komendanta Służby Ochrony Państwa. Tymiński odpowiadał za ochronę VIP-ów, a także zabezpieczenie najważniejszych wydarzeń z ich udziałem, jak zbliżająca się rocznica poznańskiego Czerwca. - Decyzja o jego odwołaniu w tym momencie jest ryzykowna - ocenia informator tvn24.pl. Jest już następca Tymińskiego. Został nim podpułkownik SOP Krzysztof Biegaj.
Według naszych informacji, decyzję o odwołaniu pułkownika Tymińskiego na wniosek komendanta SOP Pawła Olszewskiego podpisała szefowa MSWiA Elżbieta Witek.
Informację o powołaniu Biegaja na stanowisko zwalniane przez Tymińskiego potwierdził w środę tvn24.pl rzecznik SOP podpułkownik Bogusław Piórkowski.
Tymiński nie komentuje
Olszewski - jak pisaliśmy - został powołany na komendanta SOP na początku czerwca, zastępując pełniącego obowiązki szefa tej formacji Krzysztofa Króla, który pozostał jednym z trzech - obok Tymińskiego i Roberta Nowakowskiego - zastępców nowego komendanta.
Sam Tymiński, pytany przez tvn24.pl o swoją dymisję, przerywa połączenie i nie odbiera potem telefonu.
Zdaniem naszych informatorów odwołanie wiceszefa służby było zaskoczeniem dla funkcjonariuszy, wśród których ta informacja zaczęła krążyć we wtorek po południu. Niecałe trzy tygodnie wcześniej nadzorujący SOP wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński podkreślał w rozmowie z dziennikarzami, że zastępcy komendanta zostają na stanowiskach, a sytuacja w SOP jest "dobra i stabilna".
"Ryzykowna decyzja"
- Minister Zieliński mówił, że Olszewski ma dobrych zastępców. Teraz doszło do zmiany wbrew jego woli. To premier mógł mieć wpływ na tę decyzję - zauważa nasz rozmówca z SOP.
Podkreśla, że wiceszef SOP odpowiadał za ochronę najważniejszych osób w państwie, a także za przygotowanie dużych wydarzeń z udziałem osób ochranianych.
- Najbliższe takie wydarzenie odbędzie się za kilka dni w Poznaniu (rocznica poznańskiego Czerwca). Wielka impreza jest też we wrześniu na Westerplatte (z okazji 80. rocznica wybuchu II wojny światowej). Nad ich przygotowaniem pracował Tymiński. Decyzja o jego odwołaniu w tym momencie jest ryzykowna - ocenia funkcjonariusz.
Inny rozmówca zwraca uwagę, że od powstania Służby Ochrony Państwa, która w lutym 2018 roku zastąpiła Biuro Ochrony Rządu, Tymiński był w jej ścisłym kierownictwie jedynym byłym "borowikiem", bo ówczesny szef SOP Tomasz Miłkowski i jego pozostali zastępcy to byli policjanci.
"Miał największą wiedzę"
- Odwołanie Tymińskiego to absurd, bo nie można mu odmówić dużego doświadczenia. Miał największą wiedzę z całego kierownictwa - oburza się nasz informator.
Urodzony w 1972 roku Tymiński służbę w BOR zaczął w 1996 roku. W 2015 roku został wiceszefem pionu działań ochronnych. Odpowiadał między innymi za wizytę papieża Franciszka podczas Światowych Dni Młodzieży i za zabezpieczenie szczytu NATO w Warszawie.
"Biegus", "młody kot"
Podpułkownik Krzysztof Biegaj, pseudonim "Biegus", to doświadczony funkcjonariusz SOP, a wcześniej Biura Ochrony Rządu, który ostatnio odpowiadał za ochronę byłych prezydentów, był też oficerem ochrony generała Stanisława Kozieja, kiedy ten był szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
- Dobrze go wspominam. Dobry funkcjonariusz, zna języki. Sprawdzi się w nowej funkcji - ocenia Koziej w rozmowie z tvn24.pl. Inni nasi rozmówcy zwracają jednak uwagę na inny okres w karierze Biegaja i przypominają, że po odejściu Kozieja z funkcji szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego w 2015 roku Biegaj trafił do grupy ochronnej Andrzeja Dudy po jego zwycięstwie w wyborach prezydenckich.
- Nie zagrzał długo miejsca u prezydenta, bo został zmuszony do odejścia po konflikcie z dowódcą ochrony prezydenta - mówi nam były oficer BOR. - Bartosz Hebda (szef ochrony prezydenta) wywalił go z grupy.
- Biegaj to młody kot. Za młody na kierownicze stołki. Szybko padnie - dodaje drugi były funkcjonariusz.
Pytanie o przyczyny dymisji - bez odpowiedzi
Paweł Olszewski, który od 4 czerwca jest szefem SOP, był wcześniej szefem ochrony Mateusza Morawieckiego jako wicepremiera, ochraniał też prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wakat na fotelu komendanta SOP utrzymywał się od końca lutego, kiedy rezygnację złożył szef tej służby gen. Tomasz Miłkowski. Na początku marca na p.o. komendanta został powołany płk. Krzysztof Król, jeden z zastępców Miłkowskiego, który - zgodnie z ustawą o SOP - tę funkcję mógł sprawować przez trzy miesiące, do 4 czerwca.
Z nominacją nowego komendanta zwlekano do ostatniej chwili ze względu na planowaną po wyborach do europarlamentu rekonstrukcję rządu. W jej wyniku Joachima Brudzińskiego, który zdobył mandat europosła, na fotelu szefa MSWiA zastąpiła Elżbieta Witek.
W MSWiA zapytaliśmy o przyczynę dymisji Tymińskiego. Do czasu publikacji tekstu odpowiedź nie nadeszła.
Autor: Grzegorz Łakomski / Źródło: tvn24.pl