- Prezes TK nie miał podstaw, by nie dopuszczać do orzekania trzech sędziów, którzy zostali wybrani przez Sejm obecnej kadencji, a prezydent przyjął od nich ślubowanie - mówił w zdaniu odrębnym do wyroku Trybunału sędzia Piotr Pszczółkowski.
Oprócz Pszczółkowskiego zdanie odrębne miała także sędzia Julia Przyłębska.
Sędzia Pszczółkowski w zdaniu odrębnym do całości wyroku TK w sprawie grudniowej nowelizacji ustawy o Trybunale podkreślił, że ma zastrzeżenia co do obsady składu TK, jak i stosowania przepisów nowelizacji przy orzekaniu o niej.
- Skład Trybunału Konstytucyjnego w niniejszej sprawie jest sprzeczny z przepisami prawa - mówił sędzia. W jego ocenie w związku z niekwestionowanym brakiem jakiejkolwiek kontroli nad zapadłymi orzeczeniami TK, powinny one zapadać w sposób wolny od jakichkolwiek prawnych wątpliwości.
- Sprawa powinna zostać rozpatrzona w pełnym składzie TK, a TK składa się z 15 sędziów - przekonywał.
Pszczółkowski: sędziowie wybrani przez PiS powinni orzekać
- Brak jest podstawy prawnej do ustalania przez prezesa TK składu osobowego pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego, brak też podstaw do dopuszczania lub niedopuszczania sędziów TK do orzekania w sprawach zapadających w pełnym składzie Trybunału - podkreślał sędzia Pszczółkowski.
W jego ocenie sędziowie Henryk Cioch, Lech Morawski i Mariusz Muszyński, wybrani przez Sejm w grudniu, powinni orzekać, bo zostały spełnione wszystkie prawne i formalne warunki ich wyboru.
Jak mówił, natychmiast po wyborze zostali oni przez prezesa TK przyjęci w poczet sędziów TK, otrzymali pokoje sędziowskie i pobierają wynagrodzenia. "Bez żadnej podstawy prawnej ci sędziowie zostali wyłączeni z orzekania w niniejszej sprawie" - podkreślił.
Zdanie odrębne
Sędzia Pszczółkowski odniósł się też do swojej obecności w składzie orzekającym. Zaznaczył, że obowiązkiem sędziego konstytucyjnego "jest orzekać także w sytuacji, kiedy kwestionuje reguły procedowania, przyjęte przez większość składu orzekającego".
- Powinnością sędziego TK jest bowiem, aż do chwili wydania wyroku, czynić wszelkie starania o zmianę sposobu procedowania, który uważa za wadliwy. Wywiązałem się z tego obowiązku. Prawem sędziego TK, po wydaniu wyroku zapadłego w sposób istotnie sprzeczny z jego stanowiskiem, jest złożenie i przedstawienie uzasadnienia zdania odrębnego od wydanego orzeczenia, co niniejszym uczyniłem - powiedział.
Przyłębska: trzej sędziowie wybrani zgodnie z przepisami
Zdanie odrębne wygłosiła także sędzia Julia Przyłębska. - Konstytucja nie przyznaje sędziom TK kompetencji do stanowienia własnych procedur postępowania przed Trybunałem - zaznaczyła. Dodała, że działanie Trybunału dotyczące procedowania w tej sprawie stanowi "naruszenie konstytucyjnej zasady podziału i równowagi władz".
- Trzeba pamiętać, że separacja władzy sądowniczej nigdy nie może być całkowita. Równowaga władzy w relacji między TK a innymi organami państwa polega właśnie na tym, że TK orzeka o zgodności określonych aktów normatywnych z konstytucją, a parlament określa za pomocą aktu normatywnego sposób procedowania - wskazała sędzia Przyłębska. Dodała, że przyjęcie odmiennego stanowiska "narusza jądro kompetencyjne obu segmentów władzy i jest sprzeczne z zasadą demokratycznego państwa prawa".
- W Trybunale jest obecnie 15 sędziów - wszyscy obecni na dzisiejszej rozprawie oraz sędzia Henryk Cioch, sędzia Mariusz Muszyński i sędzia Lech Morawski. Uważam, że ci trzej sędziowie zostali wybrani zgodnie z obowiązującymi przepisami przez Sejm, prezydent odebrał od nich ślubowanie, a oni złożyli gotowość do orzekania - wskazała Przyłębska.
Dodała, że nie zna przepisów ani norm, które mówiłyby o "dodatkowej formule badania zdolności do orzekania sędziego TK". - Wszystkie przesłanki do objęcia stanowiska zostały przez tych trzech sędziów spełnione - podkreśliła.
Wyrok TK
W środę TK w 12-osobowym składzie zakwestionował m.in. określenie pełnego składu Trybunału, jako co najmniej 13 sędziów; wymóg większości 2/3 głosów dla jego orzeczeń; nakaz rozpatrywania wniosków przez TK według kolejności wpływu; wydłużenie terminów rozpatrywania spraw przez TK; możliwość wygaszania mandatu sędziego TK przez Sejm oraz brak w noweli vacatio legis.
Według TK nowela uniemożliwiła TK "rzetelne i sprawne działanie" i ingerowała w jego niezależność. TK odrzucił zarzut, że rozstrzygał we własnej sprawie, bo nie ma innego organu, który by to zbadał.
Autor: pk/kk / Źródło: PAP