Trudne warunki atmosferyczne spowodowały w nocy z wtorku na środę opóźnienia kilkudziesięciu pociągów. Na Kontakt24 otrzymaliśmy relacje dotkniętych utrudnieniami pasażerów. Informacji udziela również rzecznik PKP Intercity.
W całej Polsce panują trudne warunki na drogach, ale też na kolei.
Marznące opady spowodowały, że kilkanaście pociągów miało wielogodzinne opóźnienia, niektóre składy w ogóle nie wyjechały.
Nawet 250 minut opóźnienia
O sytuacji w nocy i o poranku mówił na antenie TVN24 rzecznik PKP Intercity, Maciej Dutkiewicz.
- Opóźnienia przekraczały 250 minut w przypadku niektórych pociągów. Jeżeli mówimy o liczbie pociągów, które zostały zatrzymane, bądź odwołane między godziną 24 a 7 rano, zostało ich odwołanych 19. 46 pociągów było w drodze i one miały te opóźnienia. Dotyczy to kilku tras - to jest między innymi linia kolejowa z Warszawy do Lublina, Warszawa - Skierniewice - Łódź, Warszawa - Gdynia, miałem informacje, że podobne problemy pojawiały się we wtorek późnym wieczorem na trasie z Kutna do Torunia - mówił na antenie TVN24, rzecznik PKP Intercity Maciej Dutkiewicz.
Ekstremalne warunki pogodowe
- Mamy do czynienia z ekstremalnymi warunkami pogodowymi, a mianowicie obmarzający deszcz, który spada na sieć trakcyjną i uniemożliwia dalszy przejazd pociągom, a to powoduje, że pociąg musi zostać zatrzymany, bo po prostu nie przepływa prąd z sieci trakcyjnej do lokomotywy. PKP Polskie Linie Kolejowe, czyli zarządca sieci kolejowej w Polsce przeciąga te zatrzymane składy lokomotywami spalinowymi, co oczywiście zajmuje czas i te operacje wydłużają czas przejazdu - przekazywał Dutkiewicz. - Jeśli chodzi o sytuację pasażerów, którzy są w tych pociągach, lub byli w tych pociągach to wydawano im posiłki, wydawano też prowiant z wagonów restauracyjnych, w niektórych przypadkach kiedy pozwalały na to warunki, organizowaliśmy zastępczą komunikację autobusową, w niektórych przypadkach tak jak to było na trasie z Warszawy do Lublina w okolicach Nasielska doszło do uszkodzenia pantografu organizowaliśmy przesiadkę na kolejny pociąg - dodawał rzecznik PKP Intercity.
Utrudnienia trwają od wczoraj
Na Kontakt24 zadzwoniła pani Aleksandra, która poinformowała o zatrzymanym pociągu Polregio na trasie Złotniki Kujawskie - Mogilno. - Wyjechaliśmy z Bydgoszczy we wtorek o 18.12, a w tej chwili tablica pokazuje, że opóźnienie wynosi 162 minuty. W pociągu jest zimno, nikt nas o niczym nie informuje - powiedziała pasażerka. - Cały czas stoimy, jest zimno. Słyszeliśmy także o oblodzonej trakcji - dodała.
"Z powodu oblodzenia trakcji pociąg nie pojedzie w żadną stronę"
O kłopotach poinformowała nas także pasażerka pociągu Intercity Kormoran. Pasażerka jechała z Warszawy do Działdowa (woj. warmińsko-mazurskie). "Wyjechałam z Warszawy Wschodniej o 18.08 jak co dzień, pociągiem Kormoran. Najpierw wyjątkowo zatrzymaliśmy się w Nasielsku, bo jakiś pociąg się zepsuł i nie było przejazdu, potem się okazało, że trakcja oblodzona i bardzo iskrzyło podczas próby jazdy. Z 40-minutowym opóźnieniem dojechaliśmy jakoś do Ciechanowa" - czytamy w wiadomości pani Izy.
"Godzinę temu usłyszeliśmy komunikat: z powodu oblodzenia trakcji pociąg nie pojedzie w żadną stronę. Stoimy w polu pod Ciechanowem w kierunku do Mławy. Miał być autobus, ale w polu przecież nie dojedzie" - napisała pasażerka.
Napisał do nas również pasażer pociągu IC Mazury. "Oblodzone trakcje kolejowe. Pociąg IC Mazury 5122 do Łódź Fabryczna obecnie stoi na stacji Narzym przed stacją Działdowo. Opóźnienie ponad 2 godziny. Wagony bez prądu i ogrzewania na czas skuwania lodu" - napisał mężczyzna.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Petreieva Olena / Shutterstock