Nie ma polskiej aktywności ws. Ukrainy. Polska nie liczy się w dyskusjach, które są prowadzone w tej kwestii - stwierdził Andrzej Duda, kandydat PiS na prezydenta. Jego zdaniem trzeba to zmienić.
Duda stwierdził, że "wielkim zadaniem" polskiej dyplomacji i prezydenta jest wzywać Unię Europejską do jedności ws. Ukrainy.
Jego zdaniem, prezydent Bronisław Komorowski powinien porozmawiać w tej sprawie z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem. - Można przynajmniej z tej strony wpłynąć na to, co w tej sprawie (Ukrainy - red.) robi Unia Europejska - powiedział Duda.
- Z dyskusji w Parlamencie Europejskim, i tych, które można zobaczyć w mediach, jasno wynika, że nie ma jedności. Poza tym większość krajów nie czuje się reprezentowana w czasie rozmów prowadzonych w formacie normandzkim (przez prezydenta Rosji Władimira Putina, prezydenta Francji Francois Hollande'a i kanclerz Niemiec Angeli Merkel - red.) - stwierdził polityk PiS.
Zdaniem Dudy, rozmowy są prowadzone "nad głową Polski, ale też nad głowami innych sąsiadów Ukrainy: Słowacji, Węgier i Rumunii".
W opinii Dudy, jest też niejasność co do mandatu, jaki w rozmowach ws. pokoju na Ukrainie posiadają kanclerz Niemiec i prezydent Francji. - Czy oni reprezentują Unię Europejską czy nie, i dlaczego w tych rozmowach nie uczestniczy komisarz Mogherini? - pytał Duda.
Według niego, prezydent Komorowski nie zrobił wystarczająco wiele ws. Ukrainy, bo nie uczestniczył w żadnym z ważnych spotkań dotyczących przyszłości tego kraju. - Jest pytanie, jaka jest pozycja polskiej dyplomacji w Unii Europejskiej? Jeśli jest sytuacja taka, że nawet nie wpuszczają jej do tych gremiów, które decydują także o sprawach dotyczących bezpieczeństwa Polski, bo dotyczy to wojny, która dzieje się tuż za naszą granicą - mówił Duda.
"Złamanie porozumień"
W zeszłym tygodniu, podczas negocjacji w Mińsku przywódcy Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji uzgodnili warunki zawieszenia broni w konflikcie ukraińskim.
W nocy z poniedziałku na wtorek minął termin, w którym - zgodnie z porozumieniem z Mińska z 12 lutego - siły podległe władzom w Kijowie i separatyści mieli zacząć wycofywanie ciężkiego uzbrojenia z linii frontu.
Na Ukrainie nadal trwają jednak walki, a Kijów oskarżył Rosję i wspieranych przez nią separatystów w Donbasie o złamanie ostatnich porozumień pokojowych z Mińska.
Autor: MAC/kka / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24