- To nie jest igła, więc myślę, że prędzej czy później się znajdzie - mówił o szansach na odnalezienie zagubionego polskiego drona były rzecznik MON Jarosław Rybak. Jego zdaniem zaginięcie to wzbudza takie emocje tylko dlatego, że Polska dronów posiada mało.
Poszukiwania samolotu bezzałogowego trwają od środy. Żołnierze stracili z nim łączność podczas ćwiczeń na poligonie koło Torunia. Podczas podchodzenia do lądowania dron przestał reagować na komendy i odleciał w kierunku ustalonego zapasowego miejsca lądowania, w rejonie miejscowości Skulsk.
Wstępne ustalenia wskazują, że żołnierze operowali maszyną prawidłowo. Podejrzewana jest usterka techniczna.
"Możemy spać spokojnie"
- Myślę, że możemy spać spokojnie pomimo tego, że dron zaginął - komentował w TVN24 Jarosław Rybak, były rzecznik MON. Zauważył, że zaginięcie drona wzbudza emocje tylko dlatego, że Polska posiada tego typu maszyn mało. - To jest pierwszy taki przypadek, który dotarł do opinii publicznej, że nam się dron urwał - mówił. - W Stanach Zjednoczonych Amerykanie mają tych dronów zdecydowanie więcej - stwierdził Rybak. Jak dodał, amerykańskie wojska używają ich np. w Afganistanie. - Jeżeli taki dron sę zerwie, to nie jest nic nadzwyczajnego. Bardzo często się coś takiego zdarza. Jest to nawet źródło zarobkowania dla lokalnej, afgańskiej ludności, która odnajduje takie drony - mówił b. rzecznik MON.
Jedyny dron produkowany w Polsce
Zdaniem Rybaka, dron powinien się odnaleźć. - To nie jest igła, więc myślę, że prędzej czy później się znajdzie - stwierdził. Były rzecznik MON zwrócił uwagę, że polska armia ma kilka rodzajów dronów, ale ten to jedyny produkowany w Polsce.
- Im więcej się będziemy śmiali z tej historii, tym bardziej zaszkodzimy polskiej myśli technicznej ponieważ wpłynie to negatywnie na wizerunek firmy - powiedział. - Mam nadzieję, że ten jednostkowy przypadek nie wpłynie na postrzeganie tych bardzo nowoczesnych i użytecznych maszyn, które możemy wykorzystywać i w wojsku, i w działalności cywilnej - podsumował.
Autor: nsz / Źródło: tvn24