Lista kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do Europarlamentu jest nieprzemyślana, a Paweł Kowal jest jedynym rodzynkiem w zakalcu - uważa były poseł tej partii, Ludwik Dorn. W "Magazynie 24 Godziny" stwierdził, że nowe decyzje Jarosława Kaczyńskiego nie uchronią PiS przed porażka w tych wyborach. - PO tworzy teraz polityczną maszynkę do mielenia przeciwników i PiS może zostać zmielone - przestrzega Dorn.
Były minister natomiast za "zręczne tworzenie" wyborczych list pochwalił PO, a PSL - za sam fakt posiadania politycznej koncepcji ich tworzenia.
Zły mechanizm w PiS
Ludwika Dorna bardzo martwi mechanizm powstawania list do europarlamentu w Prawie i Sprawiedliwości, które nadal nazywa "swoją partią". - Jarosław Kaczyński, który zmienia decyzje (czy posłowie będą mogli kandydować - red.), sprawia wrażenie słabego przywódcy partii, w której nie toczy się spór merytoryczny, lecz o lukratywne posady w Brukseli - powiedział.
Dorn zarzuca Kaczyńskiemu, że proces tworzenia list w Prawie i Sprawiedliwości został sprowadzony do zabiegów - jak to sam nazwał - "panie prezesie niech pan da mnie, a nie koledze", co według niego jest nie do przyjęcia. Były marszałek Sejmu jest także oburzony faktem, że nadal nie wiadomo, czy do PE będzie kandydować jedna z najwybitniejszych postaci PiS - Marcin Rybicki.
W PiS-ie rozłamu nie ma, ale...
Były minister nie uważa jednak, żeby PiS dotykał rozłam. - Raczej narasta proces rozczarowania i refleksji nad tym, co się dzieje, a czy uzyska on nową dynamikę, zależy od wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego. Lekiem na ewentualny kryzys w partii ma być wystawienie w wyborach ludziach o mocnej pozycji, a co za tym idzie - stworzenie listy z polityczną koncepcją, która będzie przyciągała głosy. - Ja chcę, żeby lista mojej partii odniosła najlepszy wynik. Mocnej liście PO trzeba przedstawić mocną listę PiS-u - podkreślił Dorn.
Dorn wróci do "swojej partii"?
Ludwik Dorn po raz kolejny podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość w sumieniu jest nadal "jego partią". Pytany przez Anitę Werner, czy mógłby powrócić na jej łono, odpowiedział: - Jej autorytatywne grono musiałoby dać jednoznaczny sygnał, że w mojej sprawie popełniono błąd i drzwi są dla mnie otwarte.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24