Polska jasna i ciepła jest bardzo zagrożona przez tych, którzy sprowadzili w ciągu siedmiu lat swoich rządów na naszą ojczyznę czasy ciemne i zimne, zarówno w sensie dosłownym jak i metaforycznym - powiedział Donald Tusk. Przewodniczący PO przyjechał do Wrocławia na spotkanie z sympatykami, w ramach cyklu "Meet Up: Nowa Generacja Platformy Obywatelskiej".
Donald Tusk na spotkaniu z cyklu "Meet Up: Nowa Generacja Platformy Obywatelskiej" zorganizowanym we Wrocławiu w sobotę mówił, że "światło i ciepło to dzisiaj chyba coraz bardziej kluczowe słowa". Dodał, że "to są być może słowa, które zdominują debatę publiczną, wybory, ale które - niestety - także coraz częściej dominują w rodzinnych rozmowach Polaków".
Tusk: czy będzie wystarczająco ciepło i jasno
- Ten coraz bardziej powszechny i uzasadniony lęk, że Polska we wrześniu w roku 2022 i jej obywatelki i obywatele przede wszystkim martwią się o to, czy w najbliższych tygodniach i miesiącach w ich domach, żłobkach, przedszkolach, szkołach będzie wystarczająco ciepło, żeby przetrwać tę zimę. I czy będzie jasno - powiedział lider PO.
- Chciałbym, żeby te słowa były przesadą, ale kiedy przypomnę sobie i wam dosłownie kilkanaście ostatnich dni i pewne zdarzenia z kilkunastu ostatnich dni, to wszyscy chyba uświadomimy sobie, że Polska jasna i ciepła to znowu jest bardzo ambitny, narodowy program - mówił Tusk. - Że Polska jasna i ciepła jest bardzo zagrożona przez tych, którzy sprowadzili w ciągu siedmiu lat swoich rządów na naszą ojczyznę czasy ciemne i zimne, zarówno w sensie dosłownym, a więc w odniesieniu do światła, żarówki, prądu, gazu, ciepłych kaloryferów, ale także w sensie metaforycznym - kontynuował.
Tusk mówił, że "wszyscy też coraz dotkliwiej w Polsce odczuwamy, że specjalnością tej władzy jest ciemność i zimno, kompletny brak empatii wobec ludzi, którzy borykają się z tym szarym dniem, z takimi najbardziej podstawowymi troskami".
Szef PO: w Radomiu zobaczyłem jak w soczewce państwo PiS
Wspomniał swoją wizytę sprzed kilku dni w Radomiu, gdzie, jak mówił, energia elektryczna ma podrożeć o 900 procent. - Miasto ma płacić za energię, które ma trafić do szkół, przedszkoli, żłóbków, różnych instytucji dziewięć razy więcej niż do tej pory - podkreślił przewodniczący PO.
Jak dodał, w Radomiu zobaczył "jak w soczewce państwo PiS". - Nie mówię tu o samorządzie radomskim, ale o elicie władzy, o trzech radnych PiS-u, którzy w ciągu jednego roku za obecność, bo nie powiem: pracę, w spółkach skarbu państwa zarobili tylko w jednym roku okrągły milion. To spółki między innymi odpowiadające za prąd i gaz - powiedział Tusk.
Ocenił, że "politycy PiS są niezwykle sprawni i efektywni, jeśli chodzi o ich kieszenie i portfele". Dodał, że "w tym modelu postępowania najbardziej charakterystyczna jest kompletna bezkarność, że to się w tej partii opłaca".
- To wszystko, co dzieje się z polską energetyką, jest w soczewce ilustracją tego, jak wygląda dzisiaj polska polityka i polska władza - powiedział Tusk.
Tusk o zamrożeniu cen
Były premier zaznaczył jednocześnie, że sytuacja wcale nie jest beznadziejna.
- W wielu państwach w Europie nie jest aż tak dramatyczna jak w Polsce, a jednak podjęto decyzję o zamrożeniu cen. Są różne sposoby - stwierdził Tusk. - W Polsce, wyliczyliśmy to z udziałem ekspertów, nie ma żadnego istotnego powodu, żeby nie utrzymać pułapu cen, decyzją państwowych regulatorów na poziomie nie wyższym niż 600 złotych za megawatogodzinę dla firm i około 450 złotych za megawatogodzinę dla konsumentów indywidualnych - mówił.
Zaapelował jednocześnie do rządzących, "aby w tej kwestii podjęli decyzję natychmiast". - Spróbujmy zrobić to, co będzie kosztowało trochę te wielkie, gigantyczne spółki, w których siedzą ci radni PiS-u i koszą te miliony złotych, żeby te spółki narazić, nie na jakieś straty, tylko na mniejsze zyski, bo jeśli coś jest równie rekordowe jak podwyżki cen prądu i gazu, to równie rekordowe są zyski państwowych, PiS-owskich molochów, spółek skarbu państwa, które dzisiaj decydują o prądzie i gazie w Polsce - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Tusk: to gra o to, czy Rzeczpospolita się odrodzi
Podczas swojego wystąpienia Tusk zwrócił się do uczestników spotkania. - Wy jesteście gwarancją odrodzenia. Rzeczpospolita odrodzi się nie za sto lat, nie za 10 lat. Wszystko jest w naszych, a przede wszystkim w waszych rękach (…) To wy będziecie podejmowali decyzje, nie za 10 lat, za rok, kiedy wygramy wybory, a wygramy te wybory - powiedział.
- My już nie mamy wyjścia. Te wybory to nie jest gra o to, która partia wygra. Te wybory to jest gra o to, czy te ciemności i to zimno ogarną Polskę na dziesięciolecia, czy też Rzeczpospolita się odrodzi i będzie znowu miejscem jasnym i ciepłym dla każdej i każdego z was - zwrócił się lider PO do uczestników spotkania we Wrocławiu.
Tusk o rozliczeniu Ziobry za reformę sądownictwa
Szef PO pytany był podczas spotkania z młodzieżą między innymi o rozliczenie Zbigniewa Ziobry za reformę sądownictwa, po ewentualnym dojściu do władzy. Tusk zapewnił, że nie zamieni się "w krwiożerczego i pełnego chęci rewanżu gościa". - Ale ja wiem, że w ogóle nie powinienem ubiegać się o władzę, gdybym chociaż przez chwilę myślał o jakiejś "grubej kresce", czy że odpuścimy, czy że zapomnimy, co się działo przez ostatnie siedem lat. To nie wchodzi w rachubę - zadeklarował.
- Wiem, że wszyscy przyzwoici ludzie w Polsce, niezależnie od tego na jaką partię chcą głosować, nie wyobrażają sobie, żeby zmiana władzy miała oznaczać bezkarność dla tych, którzy każdego dnia łamią prawo, starają się łamać ludziom sumienia i łamią nam nasze życie, bardzo często łamiąc te prawo wprost - dodał.
- Ja nie założę togi i nie skażę Ziobry, serce by chciało, rozum mówi, ile mu się należy, ale chciałbym, żeby tym zajął się niezależny ode mnie sędzia i prokurator - powiedział Tusk. Jego zdaniem, nowa władza w sprawach uczciwości, przyzwoitości i łamania prawa musi być czarno-biała. - Nie będzie szarości - oświadczył.
Szef PO: Gowin będzie raczej rozliczany, a nie będzie rozliczał
- Ostatnio wybuchła dyskusja, bo ktoś zaprosił pana premiera Jarosława Gowina na spotkanie liderów opozycji. (...) Zaczęła się dyskusja o przyszłości politycznej polityków, którzy budowali władzę PiS, uczestniczyli w niej, a dzisiaj się budzą. Ja wszystkim życzę jak najszybszego dojścia do uczciwej refleksji, nad tym co się robi i co się robiło. Nie mam zamiaru kwestionować tego, że na przykład pan poseł Gowin rzeczywiście zmienił pogląd na świat, na to co robił. Ale to nie starczy, żeby uznać, że nic się nie stało - mówił.
- Powiem brutalnie: pan Jarosław Gowin będzie jednak raczej rozliczany, a nie będzie rozliczał - oświadczył Tusk.
Według lidera PO, "pierwsze 100 dni i 100 tygodni po dojściu do władzy będzie wymagało i twardości i jak trzeba bezwzględności". - Trzeba będzie umieć podjąć ryzyko - ocenił. - Gigantyczna harówa bez żadnych złudzeń, a wobec tych, którzy robili jakieś zło bez żadnych skrupułów - przekonywał. Jak dodał, nie jest to "nic atrakcyjnego, tylko naprawdę ciężka harówa, bo rozliczanie przeszłości, to nie jest przyjemny proces, bo wymaga twardej skóry i determinacji".
Tusk zapowiedział też, że jednym z pierwszych efektów jego rządów, jeśli wygra wybory, będzie uproszczenie systemu podatkowego.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24