- Udało się jakoś przekonać Polaków, oczywiście nie wszystkich, że warto jeszcze raz zaufać - stwierdził Donald Tusk, komentując wyniki wyborów samorządowych. Pytany o chaos i zamieszanie z liczeniem głosów stwierdził, że "samą awarię jeszcze można wybaczyć", ale "nie może być akceptacji dla czegoś, co daje preteksty do nierozumnych i przesadnych ataków na demokrację jako taką".
Nowy przewodniczący Rady Europejskiej ocenił, że wyniki wyborów świadczą o tym, że "cała zmiana i przedsięwzięcie polityczne" jakie przeprowadził z kolegami i koleżankami z PO, a także z premier Kopacz, świadczą o tym, że to "miało sens".
- Ja nie ukrywam, że jestem tu również po to, by wzmacniać to wszystko, co europejskie w Polsce i co polskie w Europie. Jestem o tym przekonany, że to co robiliśmy do tej pory miało taki sens. A to oznacza, że udało się jakoś przekonać Polaków, oczywiście nie wszystkich, że warto jeszcze raz zaufać. Szczególnie druga tura to pokazała - powiedział Tusk.
Jak dodał jest trudniej niż wcześniej, ale "jest całkiem nieźle". - Ja byłem bardzo wzruszony, tym bardziej, że te najważniejsze komunikaty dotyczyły takich trochę symbolicznych miast. Mojego kochanego Gdańska, mojej kochanej Warszawy w której ostatnie ćwierć wieku pracowałem i mieszkałem. I Radom - symboliczny dla pani premier Kopacz - powiedział Donald Tusk.
Awarię "jeszcze można wybaczyć"
Nowy przewodniczący pytany o chaos przy liczeniu głosów stwierdził, że "nie może być akceptacji dla czegoś, co daje preteksty do nierozumnych i przesadnych ataków na demokrację jako taką".
- Samą awarię jeszcze można by było wybaczyć - powiedział były premier, który 1 grudnia objął stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Dodał jednak, że sposoby komunikowania tego co się dzieje i "takie zorganizowanie wyborów, które powoduje, że mamy tyle nieważnych głosów" - tego nie można akceptować. - I ja bym tego nie lekceważył - powiedział Tusk. Zaznaczył jednak, że to "zupełnie co innego niż ta histeryczna reakcja, że Polska to Białoruś".
"Potrafię wybaczyć, ale nie potrafię zaakceptować"
- Ktoś robi błędy? Okej, zmienić. Ktoś już się nie podoba? Wybrać kogo innego. Ale nie godzić w polski interes i w polską reputację - podkreślił Tusk, nawiązując do krytyki i oskarżeń wysuwanych przez opozycję. - To jest grzech - kontynuował były premier - który ja może potrafię wybaczyć, ale nie potrafię zaakceptować - skwitował.
W jego opinii jest to obrażanie własnego kraju, czego nie toleruje. - Opinia o Polsce i reputacja Polski tu, na Zachodzie, jest o wiele, wiele lepsza niż my czasami sami o sobie myślimy - dodał z uśmiechem Tusk.
Autor: mb,db//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24