Prezydent USA Joe Biden skomentował decyzję nowojorskiego sądu, który uznał Donalda Trumpa za winnego. - Potwierdzona została zasada, że nikt nie jest ponad prawem. Nieodpowiedzialne jest mówienie, że proces został ukartowany tylko dlatego, że nie podoba się werdykt - powiedział.
W czwartek ława przysięgłych w nowojorskim sądzie stanowym na Manhattanie jednomyślnie uznała Trumpa za winnego wszystkich 34 zarzutów fałszowania dokumentacji biznesowej w celu nielegalnego wpłynięcia na wybory 2016 roku. Przysięgli uznali, że Trump złamał prawo, próbując ukryć zapłatę 130 tys. dol. za milczenie aktorki porno Stormy Daniels na temat ich rzekomego stosunku. Daniels miała opowiedzieć tę historię mediom tuż przed wyborami 2016 roku. O wymiarze kary sędzia Juan Merchan zdecyduje podczas rozprawy 11 lipca.
CZYTAJ WIĘCEJ: Donald Trump winny. Co teraz?
Biden: potwierdzona została amerykańska zasada
- Potwierdzona została amerykańska zasada, że nikt nie jest ponad prawem. Donald Trump miał wszelkie możliwości obrony, była to sprawa stanowa, a nie federalna. I została ona wysłuchana przez ławę przysięgłych, złożoną z obywateli, wszystkich Amerykanów, wszystkich ludzi takich jak wy, jak miliony Amerykanów, którzy zasiadali w ławach przysięgłych - powiedział w piątek Biden podczas wystąpienia w Białym Domu.
Zaznaczył, że Trump ma pełne prawo odwołać się od decyzji sądu, lecz potępił słowa swojego rywala o "ukartowaniu" procesu.
- To jest lekkomyślne, niebezpieczne i nieodpowiedzialne, by ktoś mówił, że to wszystko jest ukartowane tylko dlatego, że nie podoba mu się werdykt. Nasz system wymiaru sprawiedliwości przetrwał prawie 250 lat i dosłownie jest kamieniem węgielnym Ameryki. Nasz system wymiaru sprawiedliwości powinien być respektowany. I nigdy nie powinniśmy pozwolić nikomu go zburzyć - dodał.
Był to pierwszy osobisty komentarz prezydenta do czwartkowej decyzji ławy przysięgłych.
Trump: wyrok sądu to sprawka Bidena i jego ludzi
Wcześniej Trump podczas wystąpienia komentującego wyrok twierdził, że proces jest sprawką "Bidena i jego ludzi", nazywał prowadzącego sprawę sędziego skorumpowanym i "diabłem". Zapowiedział też, że odwoła się od wyroku.
Nowojorski proces jest jedną z czterech spraw karnych wytoczonych przez śledczych, jednak będzie prawdopodobnie jedynym zakończonym przed listopadowymi wyborami.
Źródło: PAP