Nie będzie kar dla posłów, którzy 16 grudnia nie brali udziału w głosowaniach w Sali Kolumnowej - oświadczyła po posiedzeniu Konwentu Seniorów Barbara Dolniak (Nowoczesna). Wyjaśniła, że ustalono, że ci posłowie, którzy protestowali na mównicy w czasie gdy w Sali Kolumnowej trwało posiedzenie, muszą złożyć wyjaśnienia. Nie wiadomo, czy zostaną ukarani.
W posiedzeniu Konwentu Seniorów wzięli udział, oprócz marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, m.in. wicemarszałkowie: Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), Ryszard Terlecki (PiS), Barbara Dolniak (Nowoczesna), Stanisław Tyszka (Kukiz'15), a także szef klubu PO Sławomir Neumann oraz wiceszef klubu PiS Marek Suski.
Dolniak: pisma do 45 posłów, muszą złożyć wyjaśnienia
Po posiedzeniu Konwentu Barbara Dolniak powiedziała dziennikarzom, że marszałek Kuchciński podjął decyzję, by nie karać posłów, którzy 16 grudnia nie wzięli udziału w głosowaniach przeprowadzonych w Sali Kolumnowej. Wyjaśniła, że "nie dało się w sposób nie budzący wątpliwości ustalić", którzy posłowie wówczas zagłosowali.
- Nie będzie także wyciąganych konsekwencji jeżeli chodzi o blokowanie mównicy czy fotela marszałkowskiego w czasie przerwy - powiedziała, wyjaśniając, że taką decyzję podjęto ze względu na rozbieżne opinie prawne. Jako "przerwę" PiS - jak wyjaśniła Dolniak - uważa moment pomiędzy posiedzeniem na sali plenarnej i potem wznowieniem obrad w Sali Kolumnowej.
Oświadczyła, że pisma skierowano do 45 posłów. - Wyjaśnienia muszą złożyć posłowie, którzy byli na mównicy w trakcie posiedzenia. Takie pisma do szeregu posłów zostały skierowane o wyjaśnienie tej kwestii - powiedziała. Dodała, że nie wie, czy zostaną ukarani.
Dolniak nie odpowiedziała na pytanie, co z posłami, którzy blokowali mównicę po zakończeniu obrad przez święta Bożego Narodzenia i w sylwestra, aż do 11 stycznia. Wyjaśniła, że Prawo i Sprawiedliwość stoi na stanowisku, że po ogłoszeniu przez marszałka Sejmu zakończenia obrad w Sali Kolumnowej, posiedzenie nie trwało.
Kidawa-Błońska: nie było mowy o zmianie regulaminu Sejmu
Z dziennikarzami spotkała się także Kidawa-Błońska. Była pytana o przebieg rozmów w czasie konwentu. - Ustaliliśmy porządek obrad, było bardzo spokojnie - oceniła. Pytana o kwestię zapowiadanych przez PiS zmian w regulaminie Sejmu, Kidawa-Błońska powiedziała, że nie było o nich mowy.
- Rozmowy dotyczyły wyłącznie dwudniowych obrad Sejmu. Posiedzenie kończymy w czwartek, głosowania zaplanowano na godz. 19. Natomiast na temat regulaminu, jak rozumiem, rozmowa będzie w innym czasie, kiedy marszałek Kuchciński będzie gotowy, by przedstawić nam swoje propozycje - powiedziała Kidawa-Błońska.
"Każdą wypowiedź marszałek mógłby cenzurować"
Proszona o komentarz do informacji, które podał m.in. poseł PO Michał Szczerba, że marszałek Sejmu planuje wprowadzić możliwość zgłaszania w Sejmie wniosków formalnych tylko przez przewodniczących klubów i kół poselskich oraz kary finansowe dla posłów za wystąpienia nie na temat, Kidawa-Błońska powiedziała, że "te propozycje budzą grozę".
- Bo to jest odebranie posłom w ogóle możliwości wypowiadania się, bo każdą wypowiedź marszałek mógłby cenzurować, a nam chodzi przecież o to, by posłowie mogli swobodnie wyrażać swoje opinie - podkreśliła.
Pytana, kiedy ma być procedowany przez Sejm zgłoszony przez PO wniosek o odwołanie marszałka Sejmu, Kidawa-Błońska powiedziała, że według tego, co powiedział we wtorek Kuchciński może to nastąpić na następnym posiedzeniu Sejmu.
Autor: pk/tr / Źródło: TVN24, PAP