- Wykorzystuje się słabości ludzi tworzących Kościół, aby podważać jego sens - mówił kard. Stanisław Dziwisz w Wielki Piątek w kazaniu do wiernych podczas procesji Drogi Krzyżowej przy sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Kardynał zaznaczył, że współcześnie w Polsce dochodzi do „złośliwych ataków na Kościół i jego ludzi”.
"Wykorzystuje się słabości ludzi tworzących Kościół"
- Przedstawia się ich w złym świetle. Wykorzystuje się słabości ludzi tworzących Kościół, aby podważać jego sens. On jest wprawdzie grzeszny z powodu słabości członków, ale jest też święty dzięki świętości boskiego założyciela oraz niezliczonych członków, męczenników i świadków wiary - podkreślił. Zdaniem metropolity, odpowiedzią wiernych powinno być przebaczenie nieprzyjaciołom i modlitwa, by i oni odnaleźli drogę do Chrystusa.
- Módlmy się także za tych, którzy chcą zbić interes polityczny, walcząc z Kościołem. Odpowiedzią powinno być nasze święte życie kapłańskie, zakonne, małżeńskie i rodzinne; żywe świadectwo wiary i miłości – mówił.
- Kościół jest naszym wspólnym bezcennym dobrem. Jest najstarszą i najtrwalszą wspólnotą, jaką znamy. W Kościele jest miejsce dla wszystkich - przekonywał.
Bez Chrystusa nie można zrozumieć Polski
Kard. Dziwisz w słowie pasterskim przywołał słowa Jana Pawła II z 1979 r., który podkreślał, że bez Chrystusa nie można zrozumieć człowieka, ale i dziejów Polski.
- Jeśli odrzucilibyśmy Chrystusa, który jest kluczem do zrozumienia naszego narodu, narazilibyśmy się na zasadnicze nieporozumienie. Nie rozumielibyśmy samych siebie – powiedział kardynał. Jak dodał, 35 lat temu Jan Paweł II mówił w zupełnie innym kontekście społeczno-politycznym.
- Dźwigaliśmy wtedy brzemię komunistycznej i bezbożnej dyktatury. Dziś żyjemy w wolnym kraju, ale wolność w nas, w naszych umysłach i sercach oraz wokół nas musimy zdobywać i utrwalać dzień po dniu - wskazał kard. Dziwisz zaznaczając, że "bez Chrystusa i Ewangelii nie wiemy, kim jesteśmy, jak mamy żyć i kochać".
250 tys. wiernych na Kalwarii
Piątkowa część misterium pasyjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej rozpoczęła się o świcie przed Domem Kajfasza. Wierni przypatrywali się inscenizacji męki Zbawiciela. Spod Domu Kajfasza dotarli Dróżkami Męki Pańskiej do Ratusza Piłata. To tam odczytany został "Dekret skazujący Jezusa na śmierć przez Piłata", a kard. Dziwisz wygłosił słowo pasterskie. Wierni w Drodze Krzyżowej przeszli na Wzgórze Ukrzyżowania, gdzie odprawiona została liturgia Wielkiego Piątku. Ciało Chrystusa w Eucharystii zostało przeniesione do Kaplicy Grobu na szczycie góry. Do niedzieli będzie trwała jego adoracja. Według szacunków kustosza sanktuarium ojca Gracjana Kubicy oraz służb porządkowych, w uroczystościach wielkopiątkowych uczestniczyło około 250 tys. wiernych.
- Ta ilość ludzi jest prezentem dla Ojca Świętego i najlepszym przygotowaniem na jego kanonizację - powiedział PAP kard. Dziwisz.
Tradycja z XVII wieku
Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej zostało ufundowane na początku XVII wieku przez rodzinę Zebrzydowskich. Równolegle z klasztorem Bernardynów wybudowano Dróżki Męki Pańskiej, przypominające miejsca święte w Jerozolimie. Tradycja odprawiania misteriów pasyjnych w Kalwarii Zebrzydowskiej sięga powstania klasztoru Bernardynów. Obecnie odprawiane są począwszy od Niedzieli Palmowej, a zasadnicza ich część rozpoczyna się w Wielką Środę.
Autor: kło//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24