Miesiąc temu minister Radosław Sikorski obwieścił na Twitterze "Odpaliliśmy www.doyouknowpolska.pl", a na konferencji prasowej dodał: "Chcemy pokazać, że Polska jest cool". Sprawdziliśmy, czy jest wypas, czy była wtopa i kto teraz odwiedza serwis. Okazuje się, że ruch jest 40 razy mniejszy niż na początku, a stronę nadal odwiedzają przede wszystkim Polacy. MSZ zapewnia w rozmowie z tvn24.pl, że takie są założenia i rozwój portalu przebiega zgodnie z planem.
Miesiąc po uruchomieniu serwisu doyouknowpolska.pl ruch na stronie gwałtownie zmalał. Do jego oceny skorzystaliśmy z narzędzi dostarczonych przez alexa.com. Wynika z nich, że liczba użytkowników zdecydowanie zmniejszyła się już po 6 czerwca, a więc zaledwie kilka dni po uruchomieniu strony.
Jeśli chodzi o wyrażenia, to jest super. Jeśli chodzi o zdjęcia, to staramy się coś zrobić, żeby było ich więcej Jacek Major, MSZ
Napisał do nas chłopak z Kanady, że pierwszy raz coś takiego widzi, że nie spotkał na rynku amerykańskim takiego serwisu i bardzo nam gratuluje Jacek Major, MSZ
"Do you know Polska" dla Polaków
Ponadto serwis wciąż najchętniej czytany jest w Polsce (prawie 79 proc. użytkowników). Wśród stron odwiedzanych przez Polaków doyouknowpolska.pl zajmuje 3111 miejsce. Pozostałe kraje zainteresowane Polską to Francja (jest wśród 132 tys. najczęściej odwiedzanych tam stron), Niemcy (wśród 178 tys. najczęściej odwiedzanych tam stron), Wielka Brytania (wśród 180 tys. najczęściej odwiedzanych tam stron) i Stany Zjednoczone (wśród 760 tys. najczęściej odwiedzanych tam stron).
Nie wiadomo jednak, ile z tych wejść wykonali Polacy mieszkający w wymienionych krajach.
W skali globalnej serwis zajmuje 190 501 miejsce, co oznacza, że odwiedza go ok. 0,00142 proc. wszystkich internautów na świecie.
"Jeśli chodzi o wyrażenia, to jest super"
StatyStyki mogą wskazywać, że serwis przyciąga uwagę odwiedzających. Internauci spędzają na stronie coraz więcej czasu. Z niecałych pięciu minut, jakie na początku czerwca poświęcał na nią przeciętny internauta, czas ten wzrósł do prawie 15 minut.
Major podkreśla, że na razie wszystko przebiega zgodnie z założeniami, bowiem przez pierwsze trzy miesiące serwis nie jest reklamowany za granicą. Główne zadanie to poszerzenie bazy słów i zdjęć serwisu. Do tej pory zaakceptowano i wyedytowano 94 wyrażenia i ponad 70 zdjęć.
- Jeśli chodzi o wyrażenia, to jest super. Jeśli chodzi o zdjęcia, to staramy się coś zrobić, żeby było ich więcej. Planujemy teraz kilka konkursów, które będziemy organizować - mówi urzędnik MSZ.
Polacy bardziej zainteresowani
Jak dodaje, to naturalne, że serwisem interesują się Polacy. - Jeśli chodzi o serwisy promujące Polskę za granicą, to to jest taki trend. Zawsze bardziej przyglądają się temu Polacy, niż ludzie z zagranicy - opowiada.
Major podkreśla też, że serwis znalazł uznanie za granicą. - Napisał do nas chłopak z Kanady, że pierwszy raz coś takiego widzi, że nie spotkał na rynku amerykańskim takiego serwisu i bardzo nam gratuluje - mówi.
Będzie promocja
Major tłumaczy również, że po wakacjach, gdy zgodnie z planem zakończy się budowanie bazy danych, serwis będzie promowany za granicą. Jak?
Ministerstwo na razie przygotowało trzy kanały: poprzez strony Erasmusa i innych organizacji studenckich, zagraniczne serwisy polskich instytucji (takie jak Instytuty Polskie), oraz przez strony ambasad, konsulatów i poland.gov.pl.
Sukcesem będzie - jak przyznaje Major - gdy na stronę będzie wchodzić więcej obcokrajowców niż Polaków.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: doyouknowpolska.pl