Do Sądu Najwyższego trafiły pisma prezydenta Andrzeja Dudy skierowane do 15 sędziów, w tym pierwszej prezes Małgorzaty Gersdorf. Prezydent zawiadamia w nich sędziów o przejściu w stan spoczynku - poinformował w piątek zespół prasowy Sądu Najwyższego. Sędzia Michał Laskowski - rzecznik tej instytucji - powiedział po południu, że każdy z sędziów będzie indywidualnie podejmował decyzję w sprawie swojej przyszłości i stosowania się do przepisów nowelizacji o Sądzie Najwyższym.
- Są to zawiadomienia. Prezydent na podstawie artykułu 39 w związku z artykułem 111 paragraf 1 ustawy o Sądzie Najwyższym zawiadamia, że datą przejścia w stan spoczynku jest dzień 4 lipca. To są de facto pisma jednozdaniowe - powiedział Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN.
Pisma od prezydenta
O tym, że prezydent wysłał w czwartek imienne pisma do jedenastu sędziów, którzy nie złożyli oświadczenia o woli dalszego orzekania, ze stwierdzeniem, że na mocy ustawy o Sądzie Najwyższym z dniem 4 lipca przeszli w stan spoczynku, poinformował w czwartek minister jego kancelarii Andrzej Dera.
W czwartek rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski mówił, że tego dnia do sądu wpłynęło pismo z kancelarii, w którym stwierdzono, że oświadczenia czterech sędziów o woli dalszego orzekania wpłynęły po terminie i nie będą rozpatrywane. Nie podał jednak, o których sędziów chodzi.
Zgodnie z nową ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w trzy miesiące od tego terminu, a więc 3 lipca w stan spoczynku muszą przejść sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogliby dalej pełnić swoją funkcję, jeśli - w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja - złożyliby stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraziłby zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego Sądu Najwyższego.
Deklaracji nie złożyło 11 sędziów, w tym pierwsza prezes Małgorzata Gersdorf. W zeszłym tygodniu Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego jednogłośnie przyjęło uchwałę mówiącą, że Gersdorf pozostaje zgodnie z konstytucją prezesem do 30 kwietnia 2020 roku.
Pisma prezydenta dotyczą właśnie tych, którzy tego nie zrobili. Są to: Małgorzata Gersdorf, Henryk Gradzik, Józef Frąckowiak, Zbigniew Kwaśniewski, Beata Gudowska, Mirosława Wysocka, Mirosław Bączyk, Henryk Pietrzkowski, Kazimierz Zawada, Jan Górowski i Krzysztof Pietrzykowski.
Kolejne cztery pisma dotyczą natomiast sędziów, którzy oświadczenia złożyli po terminie. Chodzi o: Krzysztofa Cesarza, Przemysława Kalinowskiego, Andrzeja Siuchnińskiego, Józefa Szewczyka.
We wtorek w Sądzie Najwyższym było 73 sędziów, spośród których 27 ukończyło 65. rok życia. Z kolei spośród tych 27 sędziów oświadczenia dotyczące woli pozostania na stanowisku z powołaniem na podstawę prawną nowej ustawy o SN złożyło dziewięciu sędziów.
W siedmiu kolejnych oświadczeniach sędziowie nie powołali się na nowe przepisy, nie dołączyli także zaświadczeń o stanie zdrowia. Spośród tych siedmiu sędziów czterech złożyło oświadczenia po terminie.
"Kadencja została wyznaczona przez konstytucję"
Po 14.30 w piątek obyła się konferencja prasowa, podczas której sędzia Michał Laskowski - rzecznik Sądu Najwyższego - odniósł się do przesłanych przez prezydenta pism i potwierdził, że dotarły do konkretnych sędziów.
- Zgodnie z tymi dekretami prezydenta, czy postanowieniami prezydenta, 14 sędziów Sądu Najwyższego z dniem 4 lipca przeszło w stan spoczynku. Takie samo pismo otrzymała pani profesor Gersdorf. Ale w stosunku do niej sytuacja jest inna i podtrzymujemy swoje dotychczasowe stanowisko - stwierdził Laskowski, przypominając, że trwanie jej kadencji jest jasno określone w konstytucji.
Oświadczył także, że aktualnie w stanie czynnym w Sądzie pracuje 59 sędziów, w tym prezes Gersdorf. W ich skład wchodzi 55 sędziów orzekających (trzech, obok Gersdorf to te osoby, który złożyły oświadczenie o orzekaniu).
- Mamy jeszcze trzech sędziów, którzy złożyli oświadczenia różnej treści z powołaniem się na konstytucję i te oświadczenia zostały skierowane do KRS. Do czasu ich rozpoznania przez prezydenta, zakończenia tej procedury, pozostają sędziami, z tym, że nie są im wyznaczane rozprawy i posiedzenia, nie wydają orzeczeń - mówił rzecznik Sądu Najwyższego.
Laskowski pytany, czy (sędziowie - red.) będą sprzeciwiać się treści przesłanych pism odpowiedział, że "można tu różnie interpretować poprawność i zasadność". - Jeśli będą chcieli wykorzystywać środki prawne, to będą to musieli robić indywidualnie - stwierdził. Dodał także, że nie wie, czy sędziowie będą się odwoływać.
Zwrócił uwagę, że tym razem, po tych różnych dyskusjach medialnych i różnych stanowiskach Kancelarii Prezydenta, prezydent powołał się na art. 39 ustawy o Sądzie Najwyższym. - Osobiście podpisał każdy z tych dokumentów. Ma to więc inny walor, niż dotychczasowe pisma, które podpisywał pan Andrzej Dera (sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta - red.), zawiadamiając o stanowisku ogólnie.
"Gersdorf uważa, że jej kadencja trwa do 2020 roku"
- (Sędzia Małgorzata Gersdorf - red.) stoi na stanowisku, że jej kadencja została wyznaczona przez konstytucję. Zamierza się udać na urlop. Od poniedziałku będzie na urlopie - poinformował następnie Laskowski. Dodał jednak, że nie wie, do kiedy urlop pierwszej prezes będzie trwał. - W trakcie nieobecności prezes Gersdorf obowiązki pierwszego prezesa Sądu Najwyższego będzie pełnił sędzia Józef Iwulski - powiedział.
Rzecznik Sądu Najwyższego powiedział także, że sędzia Gersdorf nie podpisywała od 3 lipca pism urzędowych, ale "prowadziła kolegia urzędowe i uczestniczyła w wizytach".
Sędziowie "nie godzą się" z interpretacją przepisów
Rzecznik Sądu Najwyższego mówił też, że sędziowie "nie godzą się" z interpretacją przepisów nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, ale "respektują jej postanowienia i dekrety prezydenta". Dodał, że ma nadzieję, że w przyszłości stanowisko SN zostanie uznane za prawidłowe, a decyzje ustawy za niezgodne z konstytucją.
Sędzia Laskowski pytany, czy Sąd Najwyższy złoży skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, odparł, że nie wie, "czy Sąd Najwyższy może to zrobić". - Musiałby to zrobić na tle konkretnego postępowania w konkretnej sprawie, w której w dodatku naruszane są wartości, czy dobra, które są chronione na szczeblu europejskim. Taka kwestia była i jest rozważona, ale musiałby w tej sprawie podjąć decyzję konkretny skład - mówił.
Jak dodał, na razie takiej decyzji nie ma.
Autor: akw, kb//kg, adso / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock