To jest walka ministra Zbigniewa Ziobry z nieprzychylnymi władzy prokuratorami - mówiła o przeniesieniu prokuratorów ze stowarzyszenia Lex Super Omnia wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka. Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz uważa, że są to "represje jak za komuny", a przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka nazwał te działania "zemstą".
Prokurator Mariusz Krasoń i Katarzyna Kwiatkowska, szefowa prokuratorskiego stowarzyszenia Lex Super Omnia, zostali delegowani do prokuratur rejonowych. Krytyczna wobec ministra Zbigniewa Ziobry prokurator z Warszawy ma się przenieść do Golubia-Dobrzynia. Krasoń zamiast w krakowskiej prokuraturze regionalnej od środy będzie pracował w Prokuraturze Rejonowej Kraków-Podgórze. W poniedziałek decyzje o "karnych delegacjach" otrzymali też inni prokuratorzy ze stowarzyszenia, między innymi Ewa Wrzosek i Jarosław Onyszczuk.
Decyzje o delegacjach podpisał Bogdan Święczkowski, pierwszy zastępca prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Prokuratura Krajowa przekonuje, że powodem tych delegacji jest potrzeba wzmocnienia innych jednostek prokuratury w trakcie pandemii.
Stowarzyszenie Lex Super Omnia opisuje działanie prokuratury w ostatnich latach. W październiku niezależni prokuratorzy ze stowarzyszenia przygotowali raport o stanie prokuratury pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry. Napisali między innymi o niejasnych awansach i upolitycznieniu, także postępowań.
"Represje jak za komuny"
Sprawę delegacji prokuratorów komentują politycy, między innymi wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka z Lewicy. - Poseł Jan Kanthak próbował wczoraj tłumaczyć, że te decyzje podyktowane są stanem pandemii i koniecznością wzmocnienia rejonowych innych prokuratur. Wszyscy zdajemy sobie sprawę albo powinniśmy wszyscy sobie zdać sprawę z tego, że to jest walka ministra Zbigniewa Ziobry z nieprzychylnymi władzy prokuratorami. Ta walka zarówno z prokuratorami, jak i sędziami trwa. Co więcej, ona nabiera rozpędu - powiedziała.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz powiedziała, że "nie ma wątpliwości", iż "w przypadku tych delegacji prokuratorów do prokuratur najniższego szczebla, mamy do czynienia nie z delegacjami, ale z prześladowaniem".
- To właśnie ci prokuratorzy po 2015 roku, w tych trudnych warunkach, pozostali wierni niezależnej prokuraturze i to właśnie oni zostali delegowani o kilkaset kilometrów do prokuratur najniższego szczebla, z koniecznością wykonania tego polecenia w ciągu 48 godzin. To są represje jak za komuny - oceniła posłanka.
"Jest to po prostu nieludzkie"
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka powiedział podczas konferencji prasowej, iż żałuje, że "pan prokurator krajowy (Bogdan Święczkowski - przyp. red.) taką energią nie cechuje się, kiedy chodzi o walkę z prawdziwą przestępczością". - Żałuję, że pan prokurator krajowy nie interesuje się chociażby wałbrzyskimi taśmami, gdzie pokazuje się mafijny układ funkcjonariuszy tej władzy. Działania wobec prokuratorów należy traktować w kategoriach ewidentnej szykany. To jest zemsta za to, że w sposób jasny, czytelny, mówią o upolitycznieniu prokuratury. To jest również próba zastraszenia całego środowiska, że ludzie, którzy nie będą wykonywać ślepo poleceń, które są im przekazywane z Warszawy, nie będą posłuszni, nie będą umarzać określonych postępowań albo wszczynać tych, które są tej władzy potrzebne, mogą być dotknięci takimi decyzjami - powiedział.
- Przede wszystkim jest to po prostu nieludzkie. To jest pokazanie takiej absurdalnej siły wobec osób, które będą musiały pracować daleko poza miejscem zamieszkania. To jest nieludzkie wobec ich rodzin. Zostali do tego wytypowani prokuratorzy, którzy są bardzo kompetentni, ale jednocześnie, którzy pokazali, że niezależność prokuratury i pewne zasady są ważniejsze od politycznego zwierzchnictwa - mówił Budka.
Jego zdaniem "tego typu działania, jeżeli są nieuzasadnione merytorycznie, mają charakter bezprawny". - Każdy, kto został dotknięty bezprawnym działaniem tej władzy, zostanie zrehabilitowany, a każdy, kto wydawał nielegalne polecenia, zostanie z tego rozliczony. Nie można przejść do porządku dziennego nad kolejnymi przykładami szykanowania funkcjonariuszy publicznych - zapewnił. Dodał, że będzie wyjaśnione, czy nie było prokuratorów w bliższych prokuraturach do oddelegowania.
"Nic osobliwego"
Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony i senator Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że "prokuratorzy powinni być dyspozycyjni tak samo, jak i żołnierze". - Żołnierze też bardzo często są przenoszeni na drugi koniec Polski. To nie jest nic nadzwyczajnego - stwierdził.
- Podejmując czy przyjmując takie wyzwanie i taki zawód, trzeba być przygotowanym na różne działania. Dla mnie to nie jest nic osobliwego, jeżeli patrzymy na styk z obszarem wojskowym - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24