Proszę sobie wyobrazić taką sytuację, że z chwili na chwilę otrzymujecie informację, że musicie 300 kilometrów dalej pracować, mieszkać i nikogo nie interesuje, jak to sobie zorganizujecie - mówiła we wtorek w TVN24 prokurator Ewa Wrzosek, która została przeniesiona z dnia na dzień z prokuratury w Warszawie do prokuratury w Śremie. Decyzję podpisał Bogdan Święczkowski, pierwszy zastępca prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Prokurator Mariusz Krasoń i Katarzyna Kwiatkowska, szefowa prokuratorskiego stowarzyszenia Lex Super Omnia, zostali delegowani do prokuratur rejonowych. Krytyczna wobec ministra Zbigniewa Ziobry prokurator z Warszawy ma się przenieść do Golubia-Dobrzynia. Krasoń zamiast w krakowskiej prokuraturze regionalnej od środy będzie pracował w Prokuraturze Rejonowej Kraków-Podgórze. W poniedziałek decyzje o "karnych delegacjach" otrzymali też inni prokuratorzy ze stowarzyszenia, między innymi Ewa Wrzosek i Jarosław Onyszczuk.
Decyzje o delegacjach podpisał Bogdan Święczkowski, pierwszy zastępca prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Prokuratura Krajowa przekonuje, że powodem tych delegacji jest potrzeba wzmocnienia innych jednostek prokuratury w trakcie pandemii.
Stowarzyszenie Lex Super Omnia opisuje działanie prokuratury w ostatnich latach. W październiku niezależni prokuratorzy ze stowarzyszenia przygotowali raport o stanie prokuratury pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry. Napisali między innymi o niejasnych awansach i upolitycznieniu, także postępowań.
"Mam dwójkę dzieci. Mam matkę, którą się opiekuję"
Prokurator Ewa Wrzosek z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów, którą skierowano do Śremu w Wielkopolsce, ponad 300 kilometrów od stolicy, powiedziała we wtorek w TVN24, że decyzję prokuratora Święczkowskiego odbiera jednoznacznie. - Jest to kara. To nie jest delegacja, która ma na celu polepszenie stanu kadrowego prokuratury rejonowej w Śremie, gdzie zostałam delegowana, czy też możliwość jakiegoś załatwienia tam spraw na lepszym poziomie niż tu na Mokotowie - powiedziała. - Jednym podpisem pan prokurator Święczkowski przewrócił moje życie rodzinne, zawodowe, osobiste do góry nogami - dodała.
Wrzosek powinna stawić się w prokuraturze w Śremie w środę o godzinie siódmej rano. - Jestem jeszcze przed rozmową z prokuratorem rejonowym w Śremie i mam nadzieję, że dostanę chociaż jakiś czas na zorganizowanie się, na znalezienie miejsca do zamieszkania - powiedziała.
- Proszę mieć na uwadze, że mamy stan pandemii. Hotele są nieczynne - zauważyła. - Nie wiem, jak pan prokurator Święczkowski wyobrażał sobie nasze przeniesienie na sześć miesięcy tak z chwili na chwilę. Bo ten okres to już jest mniej niż 24 godziny, kiedy praktycznie nic nie można załatwić. Nie będę przecież nocować w pracy na karimacie. Muszę to swoje życie tam na miejscu jakoś zorganizować - powiedziała. - Proszę sobie wyobrazić taką sytuację, że z chwili na chwilę otrzymujecie informację, że musicie 300 kilometrów dalej pracować, mieszkać i nikogo nie interesuje, jak to sobie zorganizujecie, jakie to zmiany powoduje w waszym życiu rodzinnym i osobistym - dodała.
- Mam dwójkę dzieci - powiedziała. - Mam matkę, którą się opiekuję. Jest ona seniorem. Ja sobie po prostu nie wyobrażam jej reakcji, kiedy będzie miała świadomość, że jej córka nie będzie mogła się nią na co dzień zająć. Przyznam szczerze, że jeszcze jej tej informacji nie przekazałam - przyznała prokurator Wrzosek.
Delegowana "do wykonywania czynności służbowych"
W piśmie podpisanym przez Bogdana Święczkowskiego, prokuratora krajowego, pierwszego zastępcę prokuratora generalnego, skierowanym do prokurator Ewy Wrzosek z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów możemy przeczytać, że zostaje ona delegowana "do wykonywania czynności służbowych w Prokuraturze Rejonowej w Śremie na okres od dnia 20 stycznia 2021 roku do dnia 19 lipca 2021 roku".
"Nie przemawia do mnie argumentacja pani rzecznik Prokuratury Krajowej, że jest to decyzja racjonalna"
Prokurator Wrzosek odniosła się także do tłumaczenia rzeczniczki Prokuratury Krajowej, że decyzje o przeniesieniu prokuratorów są spowodowane pandemią. - Nie miałabym takich obiekcji, gdybym miała choć cień zaufania, że jest to decyzja racjonalna, że ona rzeczywiście powodowana jest jakąś próbą zagospodarowania braków kadrowych w innym miejscu - powiedziała Wrzosek.
- Natomiast proszę mieć na uwadze, że prokuratura, w której ja aktualnie pracuję, ma mniej więcej 40 procent braków kadrowych. Moje odejście z pracy na pół roku, odejście prokuratora Onyszczuka, który w tej samej prokuraturze pracuje, te braki kadrowe zwiększa. To jest potężna jednostka warszawska. Nie wiem, czy ktoś przyjdzie na nasze miejsce. To są nasze sprawy, które prowadziliśmy od wielu miesięcy. Często wielotomowe, które ktoś na nowo, jeśli przyjdzie, będzie musiał przeczytać, będzie musiał podejmować decyzje procesowe, gdzie my już byliśmy na pewnym etapie zaawansowania, być może nawet zakończenia - wyjaśniła.
Prokurator Wrzosek podkreśliła, że nie przemawia do niej "argumentacja pani rzecznik Prokuratury Krajowej, że jest to decyzja racjonalna".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24