Choć Daniel Obajtek jest w Polsce, to robi wszystko, by nie można było go namierzyć - pisze "Gazeta Wyborcza". Według jej źródeł, były prezes Orlenu nocuje na Słowacji lub Węgrzech. "Na dłuższe wywiady lubi umawiać się w Wiedniu" - wskazuje dziennik. Kontaktu szuka z nim sejmowa komisja śledcza, prokuratura i CBA.
Obajtek startuje do Parlamentu Europejskiego z pierwszego miejsca na liście PiS na Podkarpaciu. Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", pojawia się na imprezach i spotkaniach z wyborcami i chwali się tym w swoich mediach społecznościowych, "wyśmiewając tych, którzy twierdzą, że uciekł z Polski", ale "prawda jest bardziej skomplikowana".
We wtorek Obajtek nie stawił się przed komisją śledczą do spraw afery wizowej. "Gazeta Wyborcza" zauważa, że byłego prezesa Orlenu poszukuje nie tylko sejmowa komisja, ale też prokuratura i CBA. "W jednym z trzech śledztw dotyczących nieprawidłowości w Orlenie Obajtek jest wezwany na 3 czerwca do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Też nie podejmuje zawiadomień" - pisze gazeta.
"GW" zaznacza, że oficjalnie Obajtek nie jest poszukiwany i nie ma statusu podejrzanego w żadnym z tych śledztw.
"Skoro Obajtek nie jest podejrzany, a publicznie głosi, że chętnie złoży wszelkie wyjaśnienia, to czemu zachowuje się tak, jakby uciekał? Powód jest prosty: gdy Obajtek zostanie europosłem (a wygraną - jako jedynka na liście PiS - ma pewną), przed zarzutami będzie chronił go immunitet. Ale jeśli zarzuty dostałby wcześniej (np. po przesłuchaniu 3 czerwca), immunitet ich nie obejmie. To właśnie dlatego, by bez zarzutów 'dociągnąć' do wyborów, Obajtek unika nie tylko komisji śledczej, ale też stawienia się w prokuraturze" - pisze.
Obajtek "stosuje cały system uników"
Według "Wyborczej" były prezes Orlenu "stosuje cały system uników i pozorowania, że jest w Polsce dostępny".
Jak wskazuje, na profilach Obajtka w mediach społecznościowych są relacje ze spotkań, ale nie ma zapowiedzi, gdzie planuje być. "Nie dość, że podróżuje z obstawą, to również spotkania w terenie ma obstawione" - pisze "GW".
"Wyborcza" powołując się na swoje źródła informuje, że Obajtek na noce nie zostaje w Polsce. Ma nocować na Słowacji lub na Węgrzech. "Wjeżdża w obstawie złożonej z byłych agentów służb, nie ma przy sobie telefonu, by nie można go było namierzyć po sygnale, na dłuższe wywiady lubi umawiać się w Wiedniu" - dodaje.
Gazeta podkreśla, że z jej ustaleń wynika, iż w najbliższym czasie prokuratura nie planuje poszukiwań byłego prezesa Orlenu listem gończym, może natomiast w każdej chwili wydać nakaz w celu doprowadzenia go na przesłuchanie. "I tego właśnie boi się były prezes Orlenu" - wskazuje gazeta.
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza