To Jarosław Kaczyński ponosi osobistą odpowiedzialność za promocję człowieka, w stosunku do którego już w przeszłości były wytoczone tak poważne oskarżenia - mówił poseł Koalicji Obywatelskiej Marek Sowa, odnosząc się do sprawy Daniela Obajtka. Poseł KO Marcin Kierwiński komentował, że "trzy tygodnie milczenia Kaczyńskiego to trzy tygodnie zagrażania bezpieczeństwu każdego z nas".
Posłowie Koalicji Obywatelskiej, Marcin Kierwiński i Marek Sowa, zorganizowali konferencję prasową, na której odnieśli się do sprawy Daniela Obajtka. W mediach od kilku tygodni pojawiają się informacje dotyczące majątku prezesa Orlenu, a posłowie opozycji stawiają wobec tego pytania o jego oświadczenia majątkowe. Wcześniej przedstawiono informację, że w 2009 roku jako wójt Pcimia kierował "z tylnego siedzenia" spółką, co jest niezgodne z prawem. 16 marca CBA poinformowało, że na wniosek Obajtka zajmie się jego finansami. W ostatnich wywiadach prezes Orlenu zaprzeczał, aby załamał prawo.
Marek Sowa zwracał uwagę, że to prezes PiS Jarosław Kaczyński "ponosi osobistą odpowiedzialność za promocję człowieka, w stosunku do którego już w przeszłości były wytoczone tak poważne oskarżenia".
"Na szczycie tej elity stoi dziś pan Daniel Obajtek"
Marcin Kierwiński mówił, że "w tej ośmiornicy, która jest wokół Daniela Obajtka, pojawiają się różni ludzie, ale zawsze w tej ośmiornicy występują ludzie z PiS-u".
- Zobaczcie, jak wiele zaangażowało PiS, aby pana Obajtka wybielić, by mógł sprawować ważne funkcje - dodał. Również on mówił o roli, jaką w sprawie prezesa PKN Orlen jego zdaniem odgrywa prezes Prawa i Sprawiedliwości, wicepremier do spraw bezpieczeństwa. - Jarosław Kaczyński, gdy w 2015 roku przejmował władzę w Polsce, mówił o konieczności wymiany elit, o stworzeniu nowej elity. No i na szczycie tej elity stoi dziś pan Daniel Obajtek - ocenił poseł PO.
Kierwiński: państwo PiS jest wszechmocne, jeżeli chodzi o wybielanie swoich
Kierwiński powiedział, że są to elity, "które mają kontakt ze światem przestępczym". - W całej tej sprawie widać tylko jedno - że państwo PiS jest wyjątkowo słabe i nieudolne, jeżeli chodzi o walkę z pandemią, ale wszechmocne, jeżeli chodzi o wybielanie swoich, jeżeli chodzi o krycie afer, jeżeli chodzi o zamiatanie afer pod dywan - kontynuował.
Zwracał uwagę, że "od trzech tygodni wicepremier do spraw bezpieczeństwa nie reaguje". - A przypomnijmy, to on ma w swoim nadzorze ministra koordynatora służb specjalnych i ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego. Bo to, jakie kontakty ma i jak do swojego majątku dochodził prezes największej, najbardziej strategicznej spółki Skarbu Państwa, to jest bezpieczeństwo państwa. W tej sprawie to milczenie Kaczyńskiego jest bardzo, bardzo wymowne - mówił dalej Kierwiński.
Posłowie KO: żądamy powrotu do tej sprawy
- Żądamy od prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości powrotu do tej sprawy, wznowienia tej sprawy. Nie może być tak, że za pomocą sztuczek prawnych ta sprawa nie kończy się w sądzie, że nie ma w niej oskarżonych, że ludzie, którzy popełniali różnego rodzaju przestępstwa, chodzą dziś w glorii, zarabiają wielkie pieniądze i są bohaterami nowej elity Jarosława Kaczyńskiego - mówił dalej Kierwiński.
Ocenił, że "trzy tygodnie milczenia Kaczyńskiego to są trzy tygodnie zagrażania bezpieczeństwu każdego z nas".
- Panie Kaczyński, czas wreszcie zająć się bezpieczeństwem Polaków, nie schowa się pan na Nowogrodzkiej [przy tej ulicy w Warszawie znajduje się siedziba PiS - przyp. red.], ta sprawa pana dopadnie - dodał na zakończenie.
Sprawa z 2013 roku
Posłowie Koalicji Obywatelskiej, mówiąc o żądaniu "powrotu do sprawy", odnosili się do sytuacji z 2013 roku.
W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała, że "w akcie oskarżenia, który prokuratura z Ostrowa Wielkopolskiego wysłała w październiku 2013 roku do sądu w Sieradzu, oskarżonych jest ośmiu mężczyzn. Czerech działa w grupie przestępczej Macieja C., ps. Prezes. Pozostałych, w tym ówczesnego wójta Pcimia i wschodząca gwiazdę PiS Daniela Obajtka, z bandą 'Prezesa' łączy oszustwo przy sprzedaży granulatu do produkcji rur PCV i łapówka" - napisała "GW".
"GW" podaje, że "lista zarzutów jest pokaźna", ale do rozpoczęcia procesu "nie dochodzi, bo zawsze brakuje kogoś z oskarżonych". "Gdy PiS przejmuje w 2015 roku władzę, zmienia przepisy, tak by prokuratura Zbigniewa Ziobry mogła wycofać w 2016 roku akt oskarżenia z sądu. W czerwcu 2017 roku śledczy Ziobry umarzają sprawę Obajtka, który jest już wówczas prezesem państwowego koncernu Energa" - czytamy.
W odpowiedzi na doniesienia "Gazety Wyborczej" pełnomocnik Obajtka, mecenas Maciej Zaborowski napisał w poniedziałek, że Daniel Obajtek nigdy nie był oskarżony o współdziałanie ze zorganizowaną grupą przestępczą. "Ani jeden z zarzutów, przytaczanych przez 'Gazetę Wyborczą; nie został potwierdzony, a Daniel Obajtek nigdy nie został skazany wyrokiem jakiegokolwiek sądu. Przeciwnie, to nie tylko prokurator jak sugeruje 'Gazeta Wyborcza', ale przede wszystkim niezawisły sąd oczyścił Pana Daniela Obajtka z wszelkich zarzutów i potwierdził, że zostały one oparte na niespójnych, niejasnych i sprzecznych z innymi dowodami zeznaniach osób, których wiarygodność została oceniona jako znikoma" - wyjaśnił pełnomocnik Obajtka.
Przypomniał, że chodziło między innymi o wyjaśnienia Macieja C., oskarżonego o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się na przykład wymuszeniami z użyciem przemocy, a także Romana L., wielokrotnie prawomocnie skazanego, między innymi za nakłanianie do składania fałszywych zeznań oraz za wyłudzenia z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Do publikacji "GW" odniósł się na Twitterze również sam Obajtek. "Kolejny raz 'Gazeta Wyborcza' feruje własne wyroki. Konfabulacje gangstera mające na celu złagodzenie kary uznaje za bardziej wiarygodne niż ustalenia prokuratury i wyroki niezależnych sądów. Dość pomówień. Podejmuję kroki prawne" - zapowiedział prezes PKN Orlen.
Prokuratura Krajowa oświadczyła, że publikacja "Gazety Wyborczej" dotyczy zdarzeń, które nigdy nie miały miejsca. Ich opis znalazł się w akcie oskarżenia, który został przez sąd zwrócony na wniosek prokuratury z uwagi na ułomność materiału dowodowego - wskazano.
"Decyzją prokuratora postępowanie przeciwko Danielowi Obajtkowi i czterem innym osobom zostało umorzone. Postanowienie o umorzeniu śledztwa zostało prawomocnie utrzymane przez Sąd Okręgowy w Krakowie, który czynności dowodowe przeprowadzone przez prokuratora ocenił jako skrupulatne, wnikliwe i rzetelne" - napisano w oświadczeniu PK.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24