Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO)wszczął postępowanie administracyjne w sprawie przetwarzania przez Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz Ministerstwo Zdrowia danych osobowych nauczycieli akademickich, doktorantów i studentów w sprawie szczepień przeciwko COVID-19. Sprawą przekazania tych informacji przez resort zdrowia do MEiN zajmował się Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek, który zwrócił się do prezesa UODO. Zdaniem RPO mogło dojść do "naruszenia konstytucyjnej zasady legalizmu".
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek w styczniu 2022 roku wystąpił do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka "o wyjaśnienie okoliczności uzyskania przez ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego i nauki szczegółowych danych nauczycieli akademickich, studentów oraz doktorantów uczelni wraz z informacją o byciu zaszczepionym".
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW PO POŁUDNIU": Długi weekend, a studenci ruszyli do uczelni. Powód? Szczepienia na COVID-19
Jak wyjaśniono na stronie biura RPO, pismo wiązało się z obawami, że "minister ds. szkolnictwa wyższego i nauki mógł mieć dostęp do szczegółowych danych zdrowotnych". Podkreślono, że "są to dane o charakterze wrażliwym, co do których konstytucja przewiduje najwyższy stopień ochrony". "Żaden zaś akt prawny nie upoważnia ministra edukacji i nauki do dostępu do takich danych. Mogło zatem dojść do naruszenia konstytucyjnej zasady legalizmu, zgodnie z którą organy władzy działają na podstawie i w granicach prawa" - dodano.
Zestawiono dane w dwóch różnych rejestrach i połączono po numerze PESEL
Minister Czarnek - jak poinformowało biuro RPO - odpisał w lutym zeszłego roku w odpowiedzi dla Marcina Wiącka, że "na żadnym etapie weryfikacji poziomu zaszczepienia członków wspólnot uczelni, resort nie miał dostępu do szczegółowych danych o charakterze wrażliwym, pozwalających zidentyfikować poszczególne osoby". Wyjaśnił, że MEiN uzyskało "jedynie dane statystyczne na temat poziomu zaszczepienia w uczelniach, a więc dane anonimowe".
Z odpowiedzi resortu edukacji i nauki wynikało jednak, "zestawiono dane zawarte w dwóch różnych rejestrach i połączono je po numerze PESEL, by sprawdzić, które osoby z tych grup są zaszczepione, a które nie". Według informacji podanych przez biuro RPO, dane przekazano na zlecenie MEiN ze Zintegrowanego Systemu Informacji o Szkolnictwie Wyższym i Nauce POL-on do Elektronicznej Platformy Gromadzenia, Analizy i Udostępnienia Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych.
Resort tłumaczył, że "z inicjatywy Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich 21 grudnia 2021 r. ministrowie edukacji oraz zdrowia zawarli porozumienie o współpracy w celu pozyskania informacji statystycznej o poziomie zaszczepienia przeciwko chorobie COVID w tym środowisku akademickim".
Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych sprawdza
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek zauważył, że do zestawienia danych doszło "na podstawie porozumienia, a więc bez podstawy prawnej wynikającej z ustawy". W lutym 2022 roku zwrócił się do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jana Nowaka o zbadanie sprawy.
UODO w piśmie skierowanym do RPO poinformował, że 27 lipca zostało wszczęte postępowanie administracyjne w sprawie przetwarzania przez Ministra Edukacji i Nauki oraz Ministra Zdrowia danych osobowych nauczycieli akademickich, doktorantów i studentów w zakresie szczepień przeciwko COVID-19. Dodano, że o wyniku postępowania RPO zostanie poinformowany "niezwłocznie" po rozstrzygnięciu.
Źródło: tvn24.pl