"Miro", "Zbycho" i "Rychu" (główni bohaterowie stenogramów z podsłuchów CBA ws. afery hazardowej), stworzyli nowy zwyczaj w politycznym języku. Julia Pitera (PO) i Elżbieta Jakubiak (PiS) ucięły sobie w programie "Babilon" w TVN24 pogawędkę o "Grzechu", "Donku", "Przemie" i "Jarze".
- Mamy dzisiaj złego "Grzecha" w Sejmie i dobrego "Donka" w rządzie - w taki sposób Elżbieta Jakubiak z PiS opisywała taktykę PO w wychodzeniu z kryzysu afery hazardowej.
Jej zdaniem, Grzegorz Schetyna został wysłany na stanowisko szefa klubu Platformy Obywatelskiej po to, by "załatwić sprawę" w parlamencie. - Jeśli "Grzechu" załatwi sprawę w Sejmie, będzie OK i wróci wtedy do łask. Jeśli nie załatwi, będzie musiał odejść - mówiła Jakubiak. I dodała: - Ja znam tych panów 20 lat. I mogę powiedzieć jedno, że "Grzechu" nie załatwi tej sprawy po myśli Donalda, bo dzisiaj nie da się tej sprawy zagrzebać.
Pitera: Czy "Jaro" jest w konflikcie z "Przemem"?
Obecna w studiu Julia Pitera przejęła retorykę Elżbiety Jakubiak i wrzuciła kilka kamyczków do ogródka PiS. - Jaka jest przyczyna, że "Przemo" wylądował w ostatniej ławce w Sejmie i wyrzucono go z szefa klubu? Czy "Jaro" jest w konflikcie z "Przemem"? - pytała Pitera, pijąc m.in. do ostatnich zmian kadrowych w PiS.
- Przemysław Gosiewski siedzi w ostatniej ławce, bo tak zdecydował - odparła Jakubiak.
Z kolei Jolanta Szymanek-Deresz z SLD dociekała, jakie były prawdziwe przyczyny rezygnacji Przemysława Gosiewskiego z funkcji szefa klubu PiS i zastąpienia go Grażyną Gęsicką. - Czy Gosiewski jest na tyle obciążony, że jego przesłuchanie przed hazardową komisją śledczą może rzucić cień na całe ugrupowanie? - pytała Szymanek-Deresz. - W związku z tym, nominacja dla pani Gęsickiej byłaby jakimś parawanem - dodała.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24