Do patrolu straży miejskiej na Starym Mieście podbiegła fryzjerka i poprosiła o sprawdzenie, czy coś się stało w mieszkaniu jej klientki. - Nie przyszła na umówioną wizytę, więc fryzjerka postanowiła do niej zadzwonić. Starsza pani zdążyła tylko powiedzieć, że doszło do wypadku - opowiada Monika Niżniak, rzeczniczka strażników.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska