Przyjechał do Gliwic z Armenii jako dziecko. Skończył prawo, założył restaurację. Należy do wielu organizacji pozarządowych, wygrywa rządowe konkursy, jest w radzie krajowej Partii Republikańskiej Adama Bielana. Spotykam go przypadkiem w domu w Międzybrodziu Bialskim. - Kupiliśmy to jako fundacja - mówi Petros Tovmasyan. Pieniądze na zakup i remont pochodzą między innymi z trzech dotacji ministra kultury oraz pożyczki preferencyjnej. W sumie ponad milion złotych. Agencja nieruchomości pisała o tym miejscu: świetna oferta do prowadzenia działalności turystycznej.
Okazały dom numer 67 przy ulicy Żywieckiej, głównej drodze w Międzybrodziu Bialskim, biegnącej wzdłuż jeziora Międzybrodzkiego. Rzuca się w oczy zaokrąglonym frontem z napisem "restauracja". Kiedyś była tam restauracja Okrąglak, którą prowadził pan Tadeusz, ówczesny właściciel willi. Miejscowi do dzisiaj mówią na willę "okrąglak".
"Budynek główny wybudowany został w 1937 roku" - opisywało biuro nieruchomości, które wystawiło Żywiecką 67 na sprzedaż. Powierzchnia: 600 m kw. Do tego drugi mniejszy dom z tyłu - 120 m kw. Działka - ponad 7 tysięcy m kw. Cena: 1 599 000 złotych.
Biuro nieruchomości o "okrąglaku": "Jego charakterystyczna, niebanalna bryła nawiązuje do najlepszych tradycji modernistycznej architektury międzywojennej, nadając miejscu wyjątkowy klimat". Balkony na dwóch poziomach, taras, dogodny dojazd, parking, widok na pasmo Beskidów ze szczytem góry Żar i na jezioro, do brzegu dwieście metrów. "Świetna oferta dla osób szukających miejsca z duszą do prowadzenia działalności turystycznej".
We wrześniu 2021 nieruchomość została sprzedana. Do muru przytwierdzono tablicę: dofinansowano ze środków budżetu państwa. "Dofinansowanie: 320 000 zł. Całkowita wartość: 355 556 zł". Program: "Fundusz Patriotyczny - edycja 2021 Wolność po polsku".
Fundusz Patriotyczny powołany został przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego, Glińskiego, jego operatorem jest Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowe im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Zaglądamy na listę organizacji dofinansowanych w pierwszej edycji konkursu w 2021 w priorytecie 2, który pozwala na zakup nieruchomości. Kwotę 320 tysięcy dostała tylko jedna fundacja - Instytut Pracy i Edukacji z Gliwic, która w 2022 roku zmieniła nazwę na Klaster Innowacji Społecznych. Prezesem fundacji jest Petros Tovmasyan.
- Co tam się dzisiaj dzieje? - wypytuję mieszkańców z sąsiedztwa "okrąglaka". - Nic - mówią. - Ktoś to kupił i remontują. Robotnicy czasem tam śpią.
Jest niedziela 5 lutego. Z komina mniejszego domu za "okrąglakiem" leci dym. Pukam do drzwi. Otwiera Petros Tovmasyan.
- To pana dom? - pytam, nie przedstawiając się jako dziennikarka.
- Kupiliśmy to jako fundacja i remontujemy - mówi.
11 lutego rozmawiam z Tovmasyanem jako dziennikarka portalu tvn24.pl. Z rozmowy wynika, że jego fundacja dostała z resortu Glińskiego także pieniądze na remont "okrąglaka". Mimo początkowych zapewnień, Tovmasyan ostatecznie nie prześle nam wniosków o dotacje i umów z grantodawcami. Pokaże tylko akt notarialny.
Oparliśmy się zatem na informacjach, które udostępnia publicznie - na opisach projektów na stronie jego fundacji, opatrzonych zdjęciami "okrąglaka". Po rozmowie z Tovmasyanem opisy zmieniły się, a jeden projekt zniknął.
Kilkanaście dni później kopie dokumentów prześlą nam grantodawcy.
Projekt: Katowice w Międzybrodziu
- Z domem w Międzybrodziu związane są cztery projekty…
- To jest bardziej złożone - przerywa mi Tovmasyan. W autoryzacji tej rozmowy zaznaczy, że chodzi o trzy projekty, czwarty "był wpisany omyłkowo".
W każdym projekcie wskazane jest źródło finansowania. Podobnie jak na tablicy w Międzybrodziu, projekt "Inkubator polskości" powiązany jest z Funduszem Patriotycznym.
W opisie projektu dzisiaj jest napisane: "Głównym celem projektu był zakup nieruchomości w powiecie żywieckim i stworzenie tam ośrodka szkoleniowo-konferencyjnego".
Do 11 lutego czytaliśmy co innego. "Celem projektu było stworzenie ośrodka wspierania inicjatyw patriotycznych i konserwatywnych na Śląsku". Podobnie jest w umowie z IDMN.
- Nieruchomość została zakupiona częściowo z dotacji. To był projekt z Funduszu Patriotycznego. Następnie też były projekty na rozwinięcie działalności, na remont, bo to była nieruchomość w stanie podupadającym. Gros środków na ten ośrodek pochodzi ze środków własnych i z kredytu komercyjnego, który wzięliśmy w banku - opowiada Tovmasyan.
"Dodatkowo zaciągnęliśmy kredyt w banku w wysokości 300 tysięcy złotych" - wyśle nam w mailu jako uzupełnienie rozmowy o inkubatorze. Dopytaliśmy, co to za kredyt, na co. Nie dostaliśmy odpowiedzi.
Z aktu notarialnego wynika, że nieruchomość w Międzybrodziu ostatecznie została sprzedana za 675 tysięcy złotych. Taka kwota widnieje na stronie Klastra jako wartość projektu. Inna niż na tablicy w Międzybrodziu. Czy to po prostu błąd? Czy na tablicy zamiast "całkowita wartość" przy kwocie 355 tysięcy powinno być napisane "wkład własny"? Dopytaliśmy Tovmasyana. Nie odpowiedział.
675 tysięcy to nadal dużo mniej niż cena nieruchomości w archiwalnej ofercie biura - przypomnijmy, było to ponad półtora miliona. Ogłaszając w mediach społecznościowych finalizację transakcji, biuro poinformowało, że sprzedali tylko część nieruchomości. Jak mówi Tovmasyan, jego fundacja kupiła 2200 metrów kwadratowych działki od ulicy Żywieckiej z dwoma budynkami.
#sprzedane 🤝 To był bardzo udany tydzień, nie tylko dlatego, że lato sobie o nas przypomniało 🌤😉. W ostatnich dniach...
Posted by MŁYNARSCY Nieruchomości on Friday, September 10, 2021
Akt notarialny został podpisany 8 września 2021. Według regulaminu Funduszu Patriotycznego i umowy fundacji z IDMN, zadanie powinno być zrealizowane do końca listopada 2021 i taki termin był w pierwotnym opisie projektu na stronie Klastra. Według nowego opisu - realizacja trwa do końca 2026 roku. Dopisano, że będzie upowszechniana wiedza "o historii i dziedzictwie Polski, ze szczególnym uwzględnieniem polskiej myśli narodowej, katolicko-społecznej i konserwatywnej" , a także tworzona kadra "dla realizacji nowoczesnych wydarzeń kulturalnych o charakterze konserwatywno-patriotycznym".
Ale dlaczego w ogóle w tej miejscowości?
Na liście beneficjentów Funduszu Patriotycznego z 2021 roku zadanie fundacji Tovmasyana nazywa się "Inkubator Polskości w Katowicach". Nie w Międzybrodziu Bialskim, które leży 70 kilometrów dalej, na Żywiecczyźnie, historycznie innym regionie niż Górny Śląsk z Katowicami. W dodatku fundacja tak opisywała na swojej stronie realizację projektu : "Udostępniliśmy nasze biuro o powierzchni 100m2 w centrum Katowic jako nowoczesną przestrzeń coworkingową". W takim razie gdzie jest "Inkubator Polskości", oznaczony tablicą w Międzybrodziu? Na co poszło 320 tysięcy?
- To są środki na zakup nieruchomości, ale w zamian prowadziliśmy konkretną działalność pożytku publicznego we wszystkich innych naszych biurach - mówi Tovmasyan.
Mailem dośle informację: "W związku z przedłużającym się remontem nieruchomości w Międzybrodziu Bialskim w porozumieniu z Funduszem, rozszerzyliśmy działalność Inkubatora o inne biura Klastra Innowacji Społecznych w Katowicach, Gliwicach i Zawierciu".
- Czyli z jednej strony współfinansowane były remont albo zakup nieruchomości, ale w zamian za to musimy prowadzić taką działalność, konkretną patriotyczną, wspieranie inicjatyw społecznych i tak dalej, które prowadziliśmy nie tylko w tamtym miejscu - mówi Tovmasyan.
- Czy nie powinniście przeznaczyć tej dotacji na zakup konkretnej nieruchomości? - dopytuję.
- No tak to zostało zrobione. Została zakupiona ta nieruchomość - mówi. I znowu wyjaśnia: - To jest tak: kupujesz nieruchomość. Organizacje pozarządowe kupują nieruchomość, ale w zamian za to mają prowadzić konkretną działalność, którą wpisują we wniosku: jakie spotkania, działania będą prowadzić. Po to się kupuje te nieruchomości, żeby prowadzić tam odpowiednią działalność pożytku publicznego. To jest myślenie w skali regionu.
- Projekt nazywał się "Inkubator Polskości w Katowicach" - przyznaje Tovmasyan. - Nie znaleźliśmy czegokolwiek w Katowicach za 300 tysięcy. Złożyliśmy wniosek i żeby nie rezygnować, to po prostu kupiliśmy ten budynek w górach.
Dopytywany, nie wyjaśni, dlaczego zamienili Katowice na Międzybrodzie, skoro i tak musieli dopłacić połowę ceny z własnej kieszeni.
Tak czy inaczej Międzybrodzie nie było ich celem, gdy pisali wniosek o dotację. W dalszej części rozmowy Tovmasyan powie, że wybrali Żywiecczyznę nieprzypadkowo. Wrócimy do tego. Teraz dopytuję, czy formalnie dokonali korekty adresu i dostali na to zgodę.
- Dokonaliśmy korekty zgodnie z umową. Zaktualizowaliśmy wniosek, po analizie ekspertów dostaliśmy zgodę. Myśmy na początku składali wniosek na około 700 czy 800 tysięcy, a Fundusz zmniejszył te dotacje.
- To znaczy przyznali wam mniej?
- Tak. I nie było szans, żeby kupić jakiekolwiek biuro w Katowicach. Musielibyśmy chyba kupić jednopokojowy lokal. Zresztą to wyszło nawet od nich, że nie ma problemu, że to jest naturalne, że w samych Katowicach byłoby ciężko znaleźć odpowiednią nieruchomość.
"Pierwotny wniosek zakładał zakup nieruchomości w Katowicach, jednakże z powodu redukcji kwoty dofinansowania, przed podpisaniem umowy z Funduszem Patriotycznym została nam udostępniona oferta do wprowadzenia zmian zgodnie z otrzymaną dotacją. Wprowadzono zmiany związane z lokalizacją nieruchomości na Międzybrodzie Bialskie. Dotacja została wydatkowana zgodnie z przeznaczeniem, tym samym nie był zawarty aneks do umowy z Funduszem Patriotycznym" - czytamy w mailu od Tovmasyana.
- My niczego nie ukrywamy. Wszystko jest na naszej stronie, wszystko jest rozliczane, pokazywane są dokumenty - mówi Tovmasyan. - To jest duża inwestycja, która jest dla nas ważna, kosztuje nas wiele czasu i poświęcenia. Dotacje, które tam są to nawet nie jest połowa tych środków, które na to wydatkowaliśmy.
27 lutego, po równych dwóch tygodniach oczekiwania, IDMN udostępnił nam tylko umowę z fundacją i jej sprawozdanie. Uznał, że wniosek konkursowy "nie stanowi informacji publicznej".
Według umowy, zawartej 30 czerwca 2021, fundacja dołożyła do zakupu nieruchomości 355 tysięcy złotych, które pochodziły spoza sektora finansów publicznych. "Zadanie zostanie zrealizowane zgodnie ze szczegółowym opisem merytorycznym oraz harmonogramem" - czytamy w umowie. Harmonogram ogranicza się do jednej pozycji - zakupu nieruchomości i to zostało wykonane. A co z adresem? IDMN poinformował nas, że lokalizacja docelowej nieruchomości nie ma znaczenia, nie trzeba tego podawać we wniosku. Opis merytoryczny świadczy jednak o tym, że nie bez znaczenia jest, co w tej nieruchomości powinno się dziać. Jest tam napisane, że kupiony budynek w powiecie żywieckim będzie ośrodkiem "wspierania inicjatyw konserwatywnych i patriotycznych na Śląsku". Fundacja zapewnia w umowie, że do końca 2026 z Inkubatora skorzysta 300 organizacji.
Sprawozdanie z wykonania zadania musiało być gotowe do końca 2021. Z treści dowiadujemy się, że do tamtej pory warsztaty, spotkania, konsultacje dla beneficjentów odbywały się poza Międzybrodziem. Z powodu przesuniętego w czasie remontu, który - wedle sprawozdania - miał się jednak zakończyć w lutym 2022.
Wiadomo już, że tak się nie stało. "Okrąglak" zyskał nowe cele i kolejne dotacje.
Projekt: omyłkowe lekcje o kulturze
Wedle umowy z IDMN, "okrąglak" z Międzybrodzia miał być "Śląskim inkubatorem Polskości". W kolejnym projekcie stał się "Laboratorium Kultury Żywieckiej". Instytut Pracy i Edukacji dostał na takie zadanie dotację z programu "Infrastruktura kultury" Funduszu Promocji Kultury z resortu ministra Glińskiego. Ze strony Klastra: "to inicjatywa dotycząca kompleksowych działań zmierzających do stworzenia nowoczesnego ośrodka kultury zajmującego się sztuką ludową Żywiecczyzny. Celem projektu było przeprowadzenie modernizacji budynku w stylu modernistycznym z 1937 r, położonego w górach nad jeziorem w Międzybrodziu Bialskim. Modernizacja obejmowała prace takie jak: dostosowanie obiektu do potrzeb osób niepełnosprawnych, wymianę instalacji, modernizację ciągów komunikacyjnych. Laboratorium jest miejscem wspierającym rozwój i działalność lokalnej kultury żywieckiej. W Laboratorium organizowane będą 'żywe lekcje kultury' dla gości z całej Polski, którzy będą brali udział w warsztatach prowadzonych przez lokalnych artystów".
Opis został zmodyfikowany. Najpierw zadanie miało być zrealizowane do końca 2022. Według nowej wersji strony - trwa trzy lata dłużej. Wartość projektu - 123 tysiące. Państwo dołożyło 98 tysięcy.
A to opis projektu "wpisanego omyłkowo", który po rozmowie z Tovmasyanem zniknął ze strony Klastra: "Zmodernizowaliśmy budynek z 1937 roku na wspaniałe i funkcjonalne miejsce gdzie organizowane były 'żywe lekcje kultury' dla gości z całej Polski, którzy bali udział w warsztatach prowadzonych przez lokalnych artystów".
- Już się coś dzieje w tym ośrodku? - pytam.
- Tak, prowadziliśmy działalność w pierwszym roku, cały czas poszukując środków na renowację, niestety okazało się, że zakres remontu jest większy niż przewidywaliśmy. Teraz ten remont się odbywa i w maju powinien się skończyć.
- A co się tam działo, jakie wydarzenia?
- Nie będę wymieniać z pamięci. Mogę wysłać w mailu dokładną rozpiskę jakie działania miękkie w ramach projektu odbywały się w którym z biur. Zaznaczam jednak, że to projekt infrastrukturalny, czyli środki masz wyłącznie na zakup lub remont, a działania - w skali regionu - musisz już prowadzić z własnych środków albo poprzez wolontariuszy. 2021 był też naznaczony przez pandemię, wiele działań zwyczajnie przeniosło się do sieci.
- Czytałam na waszej stronie, że były tam "żywe lekcje kultury" z lokalnymi artystami. Z którymi artystami?
Tovmasyan nie wie o czym mówię. - W którym miejscu to jest napisane? - pyta.
Otwieram "omyłkowy" projekt, który jeszcze wtedy był na stronie. - Już panu czytam. "Laboratorium miało pełnić rolę miejsca spotkań na żywo z lokalną kulturą ludową Beskidu Żywieckiego. Była to forma otwarta na różnorodne formy edukacji kulturalnej. Obiekt miał na celu promocję lokalnych zakładów i artystów podczas spotkań organizowanych z grupami z całej Polski. Prowadząc żywe lekcje kultury uczestnikom zostały pokazane…".
Tovmasyan: - Żywe lekcje kultury to działanie, które musimy zgodnie z umową rozpocząć po zakończeniu inwestycji do końca 2025 roku. Najpierw kończymy remont, potem zaczynamy działania. Dokładną rozpiskę wszystkich działań, które musimy zrealizować w zamian za dotację z ministerstwa kultury wyślę w mailu.
- Czyli nie było tam żywych lekcji kultury?
- Będą, zgodnie z umową, wnioskiem i sprawozdaniem mamy je zrobić do końca 2025 roku.
- A co będzie ostatecznie w tym budynku - to może pan opowiedzieć?
- Oczywiście. Jesteśmy jedną z największych organizacji w regionie, prawdopodobnie największą, biorąc pod uwagę, ile ludzi zatrudniamy, ile robimy projektów, co widać na naszej stronie, gdzie wszystko zapisujemy skrupulatnie, a czasem przy tym popełnimy błędy. Taki mamy pomysł, żeby być w całym regionie. Mamy biuro na północy - w Zawierciu, mamy w Katowicach, w Gliwicach i ten ośrodek w Międzybrodziu. Ta infrastruktura jest potrzebna, żeby realizować projekty edukacyjne, kulturalne, spotkania z młodzieżą, projekty senioralne - wymienia. - Co będzie się działo w Międzybrodziu? No to co robimy dla różnych grup społecznych, projekty związane z kulturą, edukacją, rozwojem świadomości narodowej, patriotycznej, partycypacją obywatelską oraz wymiany międzynarodowe popularyzujące bogactwo polskiej kultury. Jako Polak z wyboru mogę o tym zaświadczyć.
- Z opisu projektów związanych z Międzybrodziem wynika, że ten ośrodek miał dotyczyć Żywiecczyzny - zauważam.
- Oczywiście. Staramy się docierać do całego regionu, dlatego się tam przenieśliśmy, dlatego wybraliśmy tę nieruchomość, z historią, która była niszczejącym budynkiem, od ośmiu lat nikt się nim nie zajmował, nikt nie chciał go kupić. Kupiliśmy go komercyjnie, żeby dać życie temu miejscu. Spotkałem się z panią wójt - zaznacza Tovmasyan.
Też rozmawiałam z Barbarą Kos-Harat, wójt gminy Czernichów, w której leży Międzybrodzie Bialskie. Mówiła, że nie wie, co się będzie działo w "okrąglaku". Wspomniała, że pod koniec grudnia organizacja, która przejęła "okrąglak", rozłożyła tam namiot i promowała się. - Nie byłam, nie zostałam zaproszona - powiedziała.
Przeczytałam pani wójt fragment jednego z projektów dotyczących "okrąglaka". "Projekt powstał ponieważ zauważyliśmy, że powoli zanika świadomość osób o lokalnej kulturze, dlatego chcemy wspólnie zaangażować nie tylko mieszkańców, ale ludzi z całej Polski w uczestnictwie w warsztatach pogłębiających wiedzę o naszym regionie i tradycjach". - Zapominacie o swojej kulturze? - zapytałam wójt.
- To, że ktoś chce wzmocnić nasze działania, to bym zrozumiała - odpowiedziała ostrożnie. - Nasza gmina jest urocza i wielokulturowa. Kiedyś należeliśmy do Małopolski, potem do województwa bielskiego, w nowym podziale administracyjnym jesteśmy w śląskim, ale to jest Żywiecczyzna. Czernichów łączy góralszczyznę z kulturą Lachów. Mamy cudowne społeczeństwo obywatelskie, straże pożarne, koła gospodyń wiejskich, ludowe kluby sportowe, stowarzyszenie sokół, stowarzyszenie do współpracy międzynarodowej, które wspiera Czernichów w kontaktach z gminami partnerskimi, stowarzyszenie kulturalne Roztoka, które promuje góralszczyznę. Od 80 lat organizujemy "święto morza". Mamy kolejkę na górę Żar, tysiąc domków letniskowych, przyjeżdżają do nas narciarze. Sporo się u nas dzieje.
Wróćmy do rozmowy z Tovmasyanem.
- Z opisów waszych projektów w Międzybrodziu wynika, że Żywiecczyzna zapomina o swojej kulturze.
- Oczywiście, to jest prawda, ale to trend ogólnoświatowy, kulturę lokalną trzeba wspierać, bo wypierają ją social-media, trzeba szukać sposobów innowacyjnego przekazywania tych treści do młodzieży, to jest nasza praca i nasza pasja.
- Pani wójt się z tym nie zgadza - uważa, że w Czernichowie dużo się dzieje.
- Człowiek pisze projekt na jakiś cel, powołuje się na jakieś analizy, które są i pani pyta, czy wójt się z tym zgadza czy nie. Może się nie zgadzać. Pisząc projekt powołujemy się na ogólnodostępne badania i raporty. To jest program interwencyjny, czyli działamy tam gdzie jest potrzeba społeczna.
- Uważam, że na Żywiecczyźnie jest super. Dlatego nieprzypadkowo wybraliśmy to miejsce, wyjątkowe, z historią i tyle - mówi Tovmasyan. - To duża nieruchomość, która ma koszty, choćby samo ogrzewanie. Z jednej działalności się nie utrzyma - mówi, porównując swoją organizację do domu kultury, który dostaje pieniądze na utrzymanie, czy robi coś czy nie. - Organizacja pozarządowa nie może sobie pozwolić na to, żeby jedna działalność była prowadzona w nieruchomości. Prowadzi się wiele działalności, żeby móc sfinansować funkcjonowanie nieruchomości. Każda nieruchomość to jest koszt.
Projekt: usługi noclegowe
"Będzie dostępnych około 40 miejsc noclegowych. Organizacje realizujące u nas swoje projekty będą mogły korzystać z nowoczesnej, dedykowanej tylko im, sali warsztatowej" - czytamy w ostatnim projekcie na stronie Klastra, związanym z Międzybrodziem.
To samo jest we wniosku fundacji o dotację do Narodowego Instytutu Wolności. Powołany w 2017 roku - także z inicjatywy ministra Glińskiego - NIW co roku ogłasza kilka programów, największe to NOWE FIO (Fundusz Inicjatyw Obywatelskich) i PROO (Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich).
Był "okrąglak", "inkubator", "laboratorium", teraz ma być "społecznik". W 2022 Instytut Pracy i Edukacji już pod nazwą Klaster Innowacji Społecznych dostał od NIW z programu PROO 307 tysięcy złotych na zadanie "Rozwój Fundacji Instytut Pracy i Edukacji, poprzez stworzenie Ośrodka Pracy i Edukacji 'Społecznik' w Międzybrodziu Bialskim". Na wyposażenie budynku i - po raz kolejny - na remont.
NIW uznał - inaczej i szybciej niż IDMN - że wniosek konkursowy jest informacją publiczną i udostępnił go nam razem z umową.. "Świadczenie usług noclegowych będzie jednym z wielu zadań, które będzie pełnił nasz ośrodek. Jego główne obszary działania to: wspieranie i inicjowanie współpracy międzynarodowej młodzieży, promowanie wiedzy o Unii Europejskiej, jak również współpraca z organizacjami pozarządowymi wspierającymi budowę społeczeństwa obywatelskiego" - czytamy we wniosku. Nic o "wspieraniu inicjatyw patriotycznych i konserwatywnych na Śląsku", nic o "zajmowaniu się sztuką ludową Żywiecczyzny".
We wniosku do NIW Klaster opisuje, że kupili nieruchomość w Międzybrodziu w połowie z dotacji z Funduszu Patriotycznego. Drugą połowę wzięli "ze środków własnych", z "oszczędności" i "kapitału zapasowego".
A co z kredytem komercyjnym, opiewającym na 300 tysięcy złotych, o którym mówił i pisał w mailu do nas Tovmasyan? We wniosku do NIW czytamy: "Inwestycja została wyceniona na 800 tysięcy złotych. W dniu 10 czerwca 2022 otrzymaliśmy z TISE kredyt na remont ośrodka w wysokości 300 tysięcy złotych".
TISE czyli Towarzystwo Inwestycji Społeczno-Ekonomicznych nie udziela kredytów, tylko pożyczek preferencyjnych - między innymi podmiotom ekonomii społecznej z funduszy własnych oraz unijnych udostępnionych przez Bank Gospodarstwa Krajowego, jedynego banku w całości należącego do Skarbu Państwa. Oprocentowanie kredytów dla organizacji pozarządowych, które TISE przyznawało w 2022 roku na podstawie umowy z BGK, jeśli kwota pożyczki przekraczała 100 tysięcy, wynosiło 1,6 procenta w skali roku i można je było jeszcze obniżyć, deklarując zatrudnienie - o 0,15 procenta za każde miejsce pracy.
Zapytaliśmy w TISE, z jakiego programu i w jakim celu wsparli Klaster Innowacji Społecznej. Jak usłyszeliśmy, fundacja nie wyraziła zgody na przekazanie nam tej informacji.
Z wniosku do NIW wynika, że pożyczka miała pokryć remont dachu, docieplenie budynku, wymianę pieca węglowego na ekologiczny, instalację grzewczą, wyrównanie podjazdu, wzmocnienie stropów.
"Budynek jest w dobrym stanie technicznym, ale (...) niezbędne jest jego odremontowanie i wyposażenia" - napisał Klaster, starając się o dotację z NIW. Zgodnie z wnioskiem i umową, prace miały ruszyć w marcu 2022 roku, czyli miesiąc po terminie zakończenia remontu według umowy z IDMN i potrwać do 2024 roku. Według harmonogramu, za pierwsze 167 tysięcy złotych powinny być już wymienione wszystkie okna, wykonane gładzie i nowa podłoga, kupione instalacje elektryczne. W 2023 roku planowany jest remont łazienek, a w ostatnim roku wyposażenie pomieszczeń, pokoi, sali konferencyjnej, restauracji.
W szczegółowym opisie, co fundacja zamierza zrobić za dotację z NIW pojawia się pozycja "przystosowanie obiektu do potrzeb osób ze specjalnymi potrzebami". Podobne działanie - "dostosowanie obiektu do potrzeb osób niepełnosprawnych" - zapowiadała w opisie projektu "Infrastruktura Kultury", dofinansowanym z innego programu. W obu projektach powtarza się "modernizacja ciągów komunikacyjnych", oba mówią o nowych instalacjach.
Fundacja chce zarabiać na ośrodku, goszcząc przedstawicieli trzeciego sektora, głównie grupy zorganizowane. We wniosku podaje cennik. Nocleg w pokoju z łazienką - od 100 do 120 złotych. Dwudaniowy obiad - 20 złotych. Wynajem sali konferencyjnej - 50 zł za godzinę lub 300 za dzień. Klaster prognozuje, że w pierwszym roku działalności Międzybrodzie wypracuje 756 tysięcy, a w kolejnym - 1,5 miliona złotych. "Działalność ośrodka stanowi dywersyfikację źródeł przychodów organizacji zapewniając jej tym samym stabilność i uniknięcie zjawiska grantozy" - zapewnia Klaster we wniosku do NIW.
Grantoza to "nadmierne dążenie do zdobywania grantów - dotacji przyznawanych w drodze konkursu na realizację projektów" (Wielki słownik Języka Polskiego PAN).
Z wniosku do NIW dowiadujemy się także, jakie jeszcze nieruchomości posiada Klaster: kamienicę w centrum Gliwic o powierzchni 1800 m kw oraz biura w Katowicach i Zawierciu.
Według umowy z NIW, fundacja nie może sprzedać nieruchomości w Międzybrodziu przez pięć lat od momentu zainwestowania tam pieniędzy z dotacji, czyli do 2027 roku.
Znany i lubiany adres Kamila Bortniczuka
Sam siebie nazywa działaczem społecznym. - Raczej polityk, niż społecznik - słyszę od osoby związanej z urzędem miasta w Gliwicach. - Polityk karierowicz. Nie ideowiec - mówi osoba, która kiedyś z nim współpracowała. Osoba z Gliwic, działająca w polityce: - Tovmasyan daje pracę, rozdaje stanowiska. Osoba z lokalnych mediów: - Bardzo sprytny. Rządzi z tylnego siedzenia. Na pierwszy szereg wysuwa kolegów. Osoba związana z urzędem: - Nikt w Gliwicach nie dostał tyle dotacji, co Tovmasyan.
Wszyscy rozmówcy przyznają, że potrafi pisać wnioski.
- Całe moje życie jest związane z trzecim sektorem. Mam 36 lat i od 19 roku życia prowadzę organizacje, realizuję projekty. Lubię to robić, to jest moja praca - mówi Tovmasyan.
Kamienica Klastra znajduje się przy ulicy Siemińskiego 22 - w ścisłym centrum Gliwic. Kupili ją w kredycie komercyjnym, jak mówi Tovmasyan. Na parterze restauracja ormiańska, którą założył i prowadził, a od ponad roku wydzierżawia. We wniosku do NIW o dotację na remont nieruchomości w Międzybrodziu pisał o tym lokalu, że prowadzą go "osoby związane z fundacją", że robią to "w ramach ekonomii społecznej", że stanowi on "drugą nogę zapewniając stabilność organizacji". Spółka Restauracja Ormiańska należy dzisiaj do Tovmasyana oraz Roberta Kłosowskiego i Piotra Czarnojańczyka. Te trzy nazwiska często występują obok siebie.
Na piętrze biuro fundacji, z którymi związany jest Tovmasyan. W tym New Europe Foundation, o której ostatnio było głośno. Prezesem jest Kłosowski, Tovmasyan - ekspertem. To jedna z 12 organizacji, które dostały dotacje z Ministerstwa Edukacji i Nauki na zakup nieruchomości w 2022 roku. Listę beneficjentów ujawnili w styczniu Justyna Suchecka i Piotr Szostak, dziennikarze tvn24.pl. New Europe dostała 599 tysięcy złotych na kupno lokalu biurowego przy ulicy Warszawskiej w centrum Katowic w programie, który nazwaliśmy willa plus.
Mają nieruchomości, restaurację i media - portale Jura24, Zagłębie24 i Gliwice Od Nowa, które należą do spółki Społeczna Grupa Medialna. Prezes - Kłosowski. Tovmasyan - jeden z wydawców. To na tych portalach - według wniosku do NIW - miała być opisywana działalność w Międzybrodziu. Artykuły ukazały się w grudniu 2022 roku.
"Piszą o nas" - informował Klaster na profilu facebookowym "okrąglaka" alias "społecznika", umieszczając linki do swoich portali, które zresztą też były dotowane z NIW. Społeczna Grupa Medialna dostała w 2021 roku 177 tysięcy na Zagłębie24, a fundacja Tovmasyana w 2020 roku 194 tysiące na Gliwice Od Nowa. W tegorocznej edycji NIW Społeczna Grupa Medialna chciała 193 tysiące z programu PROO. Wniosek został odrzucony, ponieważ - jak uzasadnił NIW - organizacja nie rozliczyła się z poprzedniej dotacji. Ale nadal ubiega się o grant na inne zadanie w programie FIO.
W sumie pięć organizacji, z którymi związany jest Tovmasyan, przeszło w tym roku przez pierwsze formalne sito NIW: Klaster Innowacji Społecznych (FIO), New Europe Foundation (FIO), Społeczna Grupa Medialna (FIO), Spółdzielnia Socjalna Zielona Stacja (FIO) i 4Community (2 wnioski PROO, opiewające na prawie 700 tysięcy i jeden FIO). Ogłoszenie listy organizacji które dostaną pieniądze, planowane jest w marcu.
Jak się zdobywa dotacje? - Najważniejsze to dobrze napisany wniosek plus detale. Te detale to znajomości - mówi osoba działająca w Gliwicach w trzecim sektorze.
- To prawda, że w pana restauracji bywali Gowin, Jabłoński, Bortniczuk? - pytam Tovmasyana.
- O ile wiem, Pawła Jabłońskiego nigdy u nas nie było. To znana restauracja. Ale należałoby też wymienić posłów z innej strony.
- Czekam na nazwiska.
- Na sto procent w ormiańskiej Borys Budka był, na spotkaniu lokalnych społeczników, była też Klaudia Jachira, jest nawet o tym tekst w Wyborczej. Ale to niegrzeczne wypominać, kto był, kto nie był. To ich prywatna sprawa.
"Gliwice Siemińskiego to dla ministra sportu Kamil Bortniczuk znany i lubiany adres" - napisał Tovmasyan w mediach społecznościowych pod zdjęciem z Bortniczukiem w czerwcu 2022.
- Dostałby pan te wszystkie dotacje, gdyby był pan z lewej strony polityki? - pytam.
- A pani myśli, że losowy ekspert dostaje mój projekt i mówi "to jest ten Tovmasyan"? Prawdopodobnie on nie ma pojęcia o moim istnieniu. Nie jestem aż taki znany. Nie pełnię żadnych funkcji publicznych, zresztą specjalnie. Nie chcę być urzędnikiem, posłem, ministrem. Wszyscy ludzie tacy jak ja angażują się w sprawy publiczne, niektórzy robią to w sposób ukryty, ja nie lubię takiego udawania. Dostarczamy obywatelom usługi publiczne na zlecenie państwa, nie możemy udawać, że państwo nie jest dla nas partnerem. To dotyczy także lewicowych, centrowych, liberalnych - wszystkich organizacji. Taki jest system, możemy dyskutować czy jest zły czy dobry. Ciężko jest realizować zadania rządu, radykalnie się z nim nie zgadzając. Myślę, że pani dobrze rozumie, że z moim nazwiskiem łatwiej by mi było robić karierę polityczną na centrolewicy. Ale ja głęboko wierzę, że prawica przeprowadza ważne reformy państwa i dobrze być tego częścią.
Młodzi liderzy głodni polityki
Urodził się w 1987 roku w Armenii. Do Polski przyjechał z rodzicami i bratem w połowie lat 90. Zaczynali od handlu na bazarze, potem zajęli się gastronomią. Petros Tovmasyan w 2014 roku ukończył prawo i politologię na Uniwersytecie Śląskim. Pracę magisterską napisał z finansów publicznych.
W czasie studiów działał w Klubie Jagiellońskim, stowarzyszeniu, które buduje intelektualną i polityczną prawicę w Polsce. Wywodzi się z niego wiele osób, które pełnią ważne funkcje publiczne. Na przykład Jarosław Gowin. W 2013 Tovmasyan kierował oddziałami regionalnymi klubu. W tym samym roku Gowin, ówczesny poseł, minister sprawiedliwości po przegranej walce z Donaldem Tuskiem o przywództwo w partii wystąpił z Platformy Obywatelskiej.
"Czekają na niego tysiące ludzi, którzy przez ostatnie lata, znudzeni wojną PiS-PO, nie potrafią znaleźć miejsca dla siebie na scenie politycznej. Dziś Gowin jest jednym z najważniejszych politycznych nazwisk w Polsce. Jeżeli będzie działać zdecydowanie, przyciągnie do swojego ruchu tysiące głodnych polityki młodych liderów. (…), ma szansę stać się grabarzem dualistycznego porządku" - pisał Tovmasyan na portalu Klubu Jagiellońskiego w 2013.
Gowin zakładał kolejne partie. Nie dostał się do parlamentu europejskiego. Był 2014 rok. Tovmasyan też odniósł porażkę - przegrał wybory do rady Gliwic. Startował z listy bezpartyjnego Zygmunta Frankiewicza, który zasłynął z najdłuższego stażu w fotelu prezydenta miasta (od 1993 do 2019, kiedy z listy PO dostał się do Senatu). Potem publicznie krytykował senatora za dawne inwestycje w czasach gliwickiej prezydentury.
W trakcie kampanii w mediach społecznościowych padły rasistowskie komentarze ze strony działacza PO pod adresem Tovmasyana. "Dobrze mieć jakiegoś dziwoląga na liście. Zawsze ma się w rękawie dowód, że jest się tolerancyjnym" - napisał asystent Borysa Budki, który wtedy, też bez powodzenia, kandydował na prezydenta Gliwic. Budka przeprosił, a jego asystent złożył rezygnację ze stanowiska.
Nie był to ostatni raz, kiedy Tovmasyan poczuł się dyskryminowany ze względu na narodowość. Drugi raz dostało mu się od PiS.
Koledzy z restauracji
W 2015 roku wypatrywany przez Tovmasyana "grabarz dualistycznego porządku" został posłem z listy PiS. Dostał tekę ministra nauki, dwa lata później został wicepremierem. Stworzył nową partię - Porozumienie Jarosława Gowina, które zbudowało Ministerstwo Pracy, Rozwoju i Technologii. Agendy tego resortu przejmą potem Republikanie Adama Bielana.
Jednym z liderów Porozumienia na Śląsku został Tovmasyan.
W 2017 związał się interesami z młodszymi absolwentami prawa na Uniwersytecie Śląskim, których poznał w Klubie Jagiellońskim. Robert Kłosowski z Gliwic i Piotr Czarnojańczyk z Zawiercia, rówieśnicy, rocznik 91 weszli do zarządu restauracji Tovmasyana. Tovmasyana. Od 2019 roku w trójkę są, jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego, jej wspólnikami. Spółka otrzymała do dzisiaj ponad półtora miliona złotych pomocy publicznej, z czego około 600 tysięcy jako rekompensatę za straty poniesione wskutek pandemii COVID-19. Regularna kwota to refundacja za zatrudnianie osób z niepełnosprawnościami z PFRON - od 600 złotych do 8 tysięcy średnio raz na miesiąc.
Wszyscy trzej od 2015 roku prowadzili inne fundacje. Tovmasyan - Instytut Pracy i Edukacji w Gliwicach (dzisiejszy Klaster Innowacji Społecznych). Kłosowski i Czarnojańczyk - Instytut Rozwoju Rynku Pracy w Zawierciu (dzisiejszy New Europe Foundation). Przez dwa lata od 2019 do 2021 wspólnie we trójkę prowadzili przedsiębiorstwo społeczne 4Community, dzisiaj pozostał w nim tylko Kłosowski, który jest także w zarządzie Klastra. Czarnojańczyka nie ma już w zarządzie żadnej z tych fundacji. Tovmasyan i Kłosowski prowadzą jeszcze dwie spółdzielnie socjalne - Zielona Stacja i Zielone Śląskie.
W 2018 roku wszyscy kandydowali do rad miejskich. Tovmasyan i Kłosowski w Gliwicach z listy PiS, Czarnojańczyk w Zawierciu z listy komitetu prezydenta tego miasta Łukasza Konarskiego (obecny w samorządzie od lat Konarski w wyborach samorządowych w 2014 startował do rady powiatu zawierciańskiego z listy PO). Żaden nie zdobył mandatu.
W ostatnich dniach kampanii wyborczej PiS wyemitował antyemigrancki spot. Tovmasyan napisał na Twitterze: "Dostałem w ryj tym spotem, kilka dni przed końcem kampanii. Nie o taką politykę chcę walczyć".
Był drugi na liście w swoim okręgu. Do rady dostał się kandydat z "piątki", 25-letni kasjer z supermarketu.
Te same adresy
2019 rok. Tovmasyan jako Instytut Pracy i Edukacji (czytaj: Klaster) oraz Kłosowski i Czarnojańczyk jako Instytut Rozwoju Rynku Pracy (czytaj: New Europe) w partnerstwie z Instytutem Wyszehradzkim wygrywają konkurs Ministerstwa Spraw Zagranicznych na prowadzenie Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej w Katowicach. Kwota trzyletniej dotacji - ponad 600 tysięcy złotych.
Przez katowicki ośrodek przewija się całe kierownictwo MSZ. Częstym gościem jest między innymi wiceminister Paweł Jabłoński, były doradca Mateusza Morawieckiego.
Instytut Pracy i Edukacji wygrywa także dwa inne rządowe konkursy. - na prowadzenie Ośrodka Wsparcia Cudzoziemców z Funduszu Azylu, Migracji i Integracji pod auspicjami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji; wartość trzyletniego projektu - 1,4 miliona złotych; - na prowadzenie Ośrodka Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem w Gliwicach z Funduszu Sprawiedliwości pod auspicjami Ministerstwa Sprawiedliwości; wartość trzyletniego projektu: ponad cztery miliony złotych.
Oba ośrodki mają punkty terenowe w innych śląskich miastach. Punkty w Zabrzu i w Tarnowskich Górach działają pod tym samym adresem i o tej samej porze. W tych samych lokalach, dniach i godzinach osoby pierwszego kontaktu z dwóch różnych projektów czekają na ofiary przestępstw i na cudzoziemców. A w Zawierciu i w Gliwicach punkty dla cudzoziemców mają te same adresy, co siedziby fundacji Kłosowskiego i Tovmasyana.
Tovmasyan daje etaty w ośrodkach. Szuka psychologów, mediatorów, prawników. Zatrudnia Kłosowskiego i Czarnojańczyka.
Pełnomocnik na Śląsku
2021 - to w tym roku fundacja Tovmasyana kupi za dotację nieruchomość w Międzybrodziu.
Wicepremier Gowin, wtedy także minister pracy, rozwoju i technologii wchodzi w wewnętrzny spór o przywództwo w swojej partii z europosłem Adamem Bielanem. Ostatecznie Bielan odchodzi z Porozumienia i zakłada nowe ugrupowanie, Partię Republikańską, która podpisuje umowę o współpracy z PiS. Gowin dalej kieruje Porozumieniem, ale wyrzucają go z rządu.
Tovmasyan idzie za Bielanem. Jest na kongresie założycielskim Republikanów.
Zostaje pełnomocnikiem nowej partii na Śląsku. Za Tovmasyanem w szeregi ugrupowania wstępują Kłosowski i Czarnojańczyk. Tovmasyan chwali się w mediach społecznościowych pozyskiwaniem nowych ludzi dla Bielana.
Fundacje wspólników z restauracji w tym samym roku ponownie wygrywają rządowe konkursy na trzyletnie prowadzenie Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej w Katowicach (Instytut Rozwoju Rynku Pracy) i czteroletnie prowadzenie Ośrodka Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem w Gliwicach (Instytut Pracy i Edukacji). Ministerstwo Sprawiedliwości przewidziało na gliwicki OPOPP na lata 2022 - 2025 około 6 milionów.
W październiku 2021 katowicki RODM zaprasza Adama Bielana.
🏛️ II Edycja Akademii Liderów Dyplomacji zaczyna się już za kilka dni! 📣 Mamy zaszczyt poinformować, że gościem...
Posted by RODM Katowice on Tuesday, October 19, 2021
Republikanie przejmują organizacje, nadzorowane przez resort rozwoju i technologii: fundację Platforma Rozwoju Przemysłu i Krajowy Zasób Nieruchomości.
Fotel prezesa w Platformie Rozwoju Przemysłu w maju 2022 roku dostaje Robert Kłosowski. Na dyrektora Działu Projektów Europejskich mianowany jest Petros Tovmasyan.
KZN, której szefuje wiceprezes Republikanów Andrzej Urban, jest zwierzchnikiem programu Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa, czyli dawnego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. SIM-y mają tworzyć tanie mieszkania. Powstają w całej Polsce. W 2022 jest ich już 30. W województwie śląskim - trzy. Czarnojańczyk jest prezesem SIM Zagłębie (od maja 2022), Petros zasiada w radzie nadzorczej SIM Śląsk Północ (od sierpnia 2022), a Kłosowski w radzie nadzorczej SIM Śląsk (od października 2022).
2022 rok. W domu w Międzybrodziu trwa remont za państwowe pieniądze. A Klaster rozpoczyna kolejne zadania. Od czerwca uczestniczy w projekcie uczelni Collegium Intermarium, która dostała dwa miliony złotych z programu "Nauka dla Społeczeństwa" Ministerstwa Edukacji i Nauki. Rektor tej uczelni pracuje w Instytucie Ordo Iuris, a prezes i członkowie Ordo Iuris - w Collegium Intermarium. Jednym z wykładowców jest Piotr Mazurek, pełnomocnik rządu ds. polityki młodzieżowej, zasiadający w radzie Narodowego Instytutu Wolności. Występował na otwarciu tej uczelni obok ministra Glińskiego.
Pytam Tovmasyana, kiedy znajduje na to wszystko czas. - Rada SIM zbiera się raz na trzy miesiące - mówi, podkreślając, że za zasiadanie w radzie bierze tylko 1050 złotych miesięcznie. - A reszta moich zadań to jedno i to samo. Prowadzę projekty. Na tym się znam.
Autorka/Autor: Małgorzata Goślińska, m
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24