Świeżo odrestaurowana historyczna Brama nr 2 Stoczni Gdańskiej została ochlapana czerwoną farbą, a jeszcze dziś odbędzie się przed nią konkurs rzucania w nowy napis... jajkiem.
Według relacji świadków, około godz. 14, kiedy stoczniowcy skończyli pracę, pod bramą pojawiło się kilkanaście osób. Zrobiło się małe zamieszanie i nowy napis "im. Lenina" został ochlapany czerwoną farbą. Na miejscu pojawiła się policja i ochrona, jednak nikogo nie zatrzymano.
To dopiero początek
Czwartek pod historyczną bramą może być bardzo gorący. Na godz. 17 happening i próbę zdemontowania napisu "im. Lenina" zapowiedzieli organizatorzy, którzy określają się jako "środowiska niepodległościowe związane ze stocznią", a wśród nich obecni posłowie Prawa i Sprawiedliwości: Anna Fotyga i Andrzej Jaworski, krytycy powrotu Lenina nad bramę stoczni.
Jajeczny konkurs
Jeśli napis na bramie pozostanie, o godz. 19 czeka go kolejny happening: stanie się celem konkursu rzucania jajkami. Konkurs organizowany jest przez państwa Kołakowskich, którzy z taka inicjatywa wystąpili w lokalnej prasie. Zwycięzcy, czyli sprawcy trzech najlepszych rzutów, otrzymają nagrody – płyty Andrzeja Kołakowskiego. Przyjść mogą wszyscy chętni, warunkiem jest przyniesienie jajek.
Kontrowersyjna brama
W nocy z niedzieli na poniedziałek nad bramą stoczni przywrócono napis „im. Lenina”. Powieszono też napisy znane z sierpnia 1980 r.: "Proletariusze wszystkich zakładów łączcie się", "Dziękujemy za dobrą pracę", a także postulaty strajkowe. Pojawił się też metalowy Order Sztandaru Pracy. Przed zmianą nad bramą wisiał napis Stocznia Gdańska S.A.
Zmiany wywołały wiele kontrowersji, lecz prezydent miasta uważa, że odtworzenie historycznego wyglądu bramy to prawdziwa lekcja historii.
Źródło: TVN24 Gdańsk
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Gdańsk