Czeczeni koczowali na granicy. Szef MSWiA: rząd PiS nie narazi Polski na zagrożenie terrorystyczne

Aktualizacja:
Czeczeni koczowali na granicy. Szef MSWiA: rząd PiS nie narazi Polski na zagrożenie terrorystyczne
Czeczeni koczowali na granicy. Szef MSWiA: rząd PiS nie narazi Polski na zagrożenie terrorystyczne
TVN 24
TVN 24Rzecznicy straży granicznej informują, że od strony polskiej sytuacja jest stabilna

- Nie będziemy ulegać presji tych, którzy chcą doprowadzić do kryzysu migracyjnego. Nasza polityka jest zupełnie inna. Granica polska jest szczelna - mówił w programie "Jeden na jeden" szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Tak odniósł się do informacji, że we wtorek po stronie białoruskiej koczowali uchodźcy z Czeczenii, chcący przedostać się do Polski.

O tym, że przed przejściem granicznym Terespol - Brześć po stronie białoruskiej koczuje około 200 uchodźców z Czeczenii, którzy starają się dostać do Polski informowała we wtorek telewizja Biełsat. Wcześniej część z nich miała próbować przekroczyć przejście graniczne wynajętym busem. We wtorek wieczorem Czeczenów już na granicy nie było, najprawdopodobniej zostali zabrani przez białoruskie służby - podał w środę rzecznik prasowy Komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej ppor. SG Dariusz Sienicki.

Poinformował, że w tym roku na przejściu w Terespolu straż graniczna przyjęła blisko 6 tys. wniosków od osób ubiegających się o status uchodźcy. - Te osoby, które nie spełniały warunków uprawniających do wjazdu, nie zostały wpuszczone i otrzymały stosowne decyzje administracyjne – dodał Sienicki.

"Próba stworzenia nowego szlaku emigracji"

W czasie rozmowy z Bogdanem Rymanowskim w "Jeden na jeden" nie była jeszcze znana informacja o zabraniu Czeczenów z granicy.

- Nie będziemy ulegać presji tych, którzy chcą doprowadzić do kryzysu migracyjnego. Nasza polityka jest zupełnie inna. Granica polska jest szczelna. W Czeczenii nie ma wojny, w odróżnieniu od sytuacji sprzed lat - tak Mariusz Błaszczak tłumaczył, dlaczego strona polska nie pozwalała koczującym na przejście do Polski.

Zdaniem szefa MSWiA, celem podróży tych ludzi jest zachód Europy. - To jest w mojej ocenie próba stworzenia nowego szlaku emigracji, napływu muzułmanów do Europy. My jesteśmy za tym, żeby pomagać poszkodowanym. My pomagamy poprzez to, że w sytuacji, gdzie jest wojna staramy się finansowo wspierać, czy pomagamy uchodźcom w obozach tam, gdzie są uchodźcami. My także uszczelniamy granicę zewnętrzną Unii Europejskiej - zaznaczył. Przypomniał, że "kilkanaście lat temu przyjęliśmy uchodźców w sytuacji, w której w Czeczenii była wojna". - Póki ja jestem ministrem spraw wewnętrznych, póki rządzi rząd Prawa i Sprawiedliwości, my nie narazimy Polski na zagrożenie terrorystyczne - podkreślił minister.

Oceniać nie powinna Straż Graniczna

Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) informuje, że zgodnie z Konwencją Genewską z 1951 r., uchodźcą jest osoba, która "na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu przekonań politycznych, przebywa poza granicami państwa, którego jest obywatelem, i nie może lub nie chce z powodu tych obaw korzystać z ochrony tego państwa". Również w programie "Wstajesz i wiesz" Maciej Fagasiński z portalu refugee.pl mówił o tym, że wojna nie jest jedynym powodem, dla którego można starać się o status uchodźcy.

- Każda osoba, która dojeżdża na granicę i mówi: "uciekam przed prześladowaniem, chcę statusu uchodźcy" powinna być do Polski i innego kraju UE wpuszczona. Straż Graniczna nie jest organem, który ocenia zasadność ubiegania się o status uchodźcy, on jedynie przyjmuje wniosek. Organem, który ocenia ten wniosek jest Szef Urzędu ds. Cudzoziemców - powiedział Fagasiński.

Ekspert: wojna nie jest jedynym powodem nadania statusu uchodźcy
Ekspert: wojna nie jest jedynym powodem nadania statusu uchodźcyTVN 24

"Jacy z nas terroryści?"

Czeczeni, którzy przebywali na granicy Terespol - Brześć Czeczeni opowiadali dziennikarzom, że od kilku miesięcy starają się o status uchodźcy. - Prosimy o jedno. Albo niech nas Polacy wpuszczą, albo niech zamykają granicę - mówił jeden z oczekujących, Abdullah.

Uchodźcy, z którymi rozmawiali białoruscy dziennikarze, przekonują, że nie starają się o azyl w Polsce ze względów ekonomicznych - Tam (w Czeczenii - red.) nie da się żyć. Dzisiaj masz przyjaciela, a jutro mogą go porwać - mówił jeden z nich. Jak podawał Biełsat, w dokumentach otrzymanych od polskich pograniczników oficjalną przyczyną odmowy azylu jest "brak wizy".

- Nazywają nas terrorystami. Jacy z nas terroryści? - mówił jeden z uchodźców - Oni nawet nie słuchają wyjaśnień. My im opowiadamy, dlaczego wyjeżdżamy, a oni nie słuchają - dodał.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "JEDEN NA JEDEN"

Setki uchodźców na granicy z Polską. "Albo niech nas Polacy wpuszczą, albo niech zamykają granicę"
Setki uchodźców na granicy z Polską. "Albo niech nas Polacy wpuszczą, albo niech zamykają granicę"Irina Szepielewicz

Autor: mart//rzw / Źródło: TVN 24, Biełsat

Źródło zdjęcia głównego: Kurier Brzeski

Pozostałe wiadomości