"Podziemie zostało 'odkryte' jako cenne polityczne paliwo". Zawiłości historii żołnierzy wyklętych

Powrót żołnierzy wyklętych
Powrót żołnierzy wyklętych
tvn24
tvn24Historia żołnierzy wyklętych jest trudna i złożona

Po latach wymazywania żołnierzy wyklętych z pamięci dziś rządzący chcą postawić ich na najważniejszym w powojennej historii miejscu. To im poświęcono nową tablicę na grobie nieznanego żołnierza, budowane jest także ich muzeum, inspirowane ich tradycją będą mundury obrony terytorialnej. I w prowadzonej dziś polityce historycznej to oni są postaciami kluczowymi. Magdalena Raczkowska-Kazek pokaże jednak teraz, że nawet dla żyjących do dziś żołnierzy wyklętych historia nie jest tak jednoznaczna jak forsowany właśnie przekaz. Materiał programu "Czarno na Białym" TVN24.

Najczęściej powtarzane odpowiedzi na pytanie "kim jest żołnierz wyklęty?", to: "znieważony" czy "niezłomny, żołnierz wartościowy, który wie, co jest ważne", ten który deklarował, że będzie walczyć o swoje ideały. Historia i prawdziwa definicja żołnierzy wyklętych jest o wiele bardziej złożona. Żeby zrozumieć tę złożoność, trzeba wrócić do stycznia 1945 roku. W obliczu wielkiej sowieckiej ofensywy dowódca AK wydał rozkaz złożenia broni. Tak on, jak i władze w Londynie, mieli świadomość zbliżającej się nowej okupacji.

- Bano się, że wybuchnie nowe, antykomunistyczne powstanie, co pozwoli komunistom wyciąć elity, które przetrwały II wojnę światową. Bano się hekatomby - ocenia prof. Rafał Wnuk z Instytutu Historii Kul oraz Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. - Ci, którzy zdawali broń wypełniali rozkaz. Nie można absolutnie mówić o zdradzie. Nie znaczy jednak, że należy potępiać tych, którzy w lesie pozostali - podkreśla. Dr Tomasz Łabuszewski z Instytutu Pamięci Narodowej przypomniał, że Polska w 1946 roku liczyła 24 mln mieszkańców, a jeszcze w 1939 r. to było 35 mln. - Uważali, że dalsze straty mogą doprowadzić do postawienia społeczeństwa polskiego na granicy bezpieczeństwa biologicznego. I to była prawda - stwierdza Łabuszewski. Część żołnierzy przeszkolonych w partyzantce odmówiła wykonania rozkazu, chcieli walczyć dalej - tym razem przeciw sowietom. - Tak jak powstańcy w getcie warszawskim, oni wybrali rodzaj śmierci. Oni ratowali honor - tłumaczy Łabuszewski. Zdecydowana większość akowców chociaż w niezgodzie na sowiecką okupację, posłuchało rozkazu dowództwa. Żołnierze wyszli z konspiracji i próbowali ułożyć sobie życie. Początkowo w lasach zostało 70 tys. żołnierzy. Po pierwszej amnestii - 6 tys., a po drugiej w 1947 r. już tylko tysiąc. Tych walczących po wojnie, nazywa się dzisiaj "wyklętymi”. - Tak się złożyło, że gdzieś między 1944 a 1947 rokiem każdy wybór drogi był obciążony i żaden nie był idealny - wyjaśniaa Wnuk.

"Broniliśmy wolności i niepodległości Polski"

Pierwszym z nich było kontynuowanie walki.

- Byliśmy żołnierzami nie z tej ziemi. Było wojsko polskie podległe Londynowi - mówi Lidia Lwow-Eberle, sanitariuszka i były żołnierz AK. - Myśmy wojowali z sowietami i z Niemcami. Potem doszli jeszcze Litwini, którzy współpracowali z Niemcami - tłumaczy. Była sanitariuszka wyjaśniła, że akowcy, którzy pozostali w lesie nie zabijali żołnierzy z polskiej armii ludowej, ale ubeków. - Jak się trafił ubowiec, to był zabity - mówi.

- Prawie codziennie mieliśmy potyczki. Jak była walka, to ja razem z chłopakami stałam, żeby jak najwięcej widzieć komu potrzebna jest pomoc - opowiada. - Broniliśmy wolności i niepodległości Polski - dodaje. Lidia Lwow-Eberle urodziła się pod Moskwą. Jej rodzice w 1920 roku przeprowadzili się do polskiego wówczas Nowogródka. Do wileńskiej partyzantki trafiła w 1943 roku. Dołączyła do oddziału 5. Brygady Wileńskiej dowodzonej przez mjra Zygmunta Szendzielarza "Łupaszkę". Przez pięć lat walki w lesie Lwow-Eberle i "Łupaszka" tworzyli parę.

- Nie całowaliśmy się, nie pieściliśmy się w partyzantce, ale byliśmy zakochani. Przez pięć lat byłam razem z partyzantami. Przez pięć lat. Nie zdejmując ubrania, tylko się kąpiąc - wyznała. W marcu 1947 roku będąc na Podlasiu z "Łupaszką" rozstaliśmy się z oddziałem. Po prostu, nie możliwym było prowadzenie walki. Chcieliśmy wyjechać za granicę, ale nam się nie udało - opowiada Lwow-Eberle. Przez rok ukrywali się na Podhalu. "Łupaszka", znienawidzony przez komunistyczne władze, oskarżany był o najgorsze zbrodnie, choć z zabójstw i odwetów na ludności litewskiej nie wszyscy historycy go dzisiaj oczyszczają.

Aresztowani przez UB w 1948 roku przez dwa kolejne lata czekali w więzieniu na wyrok - ona na dożywocie, on na karę śmierci. - Widzenie w więzieniu po rozprawie mieliśmy. Nic nie mówiłam. Byłam tak zszokowana tym spotkaniem z "Łupaszką". Wyglądał normalnie, w swoim cywilnym ubraniu. Powiedział, żebym się uczyła i żebym wyszła za mąż - wyznała. Lidia Lwow-Eberle spędziła osiem lat w więzieniu, w tym rok w całkowitej izolacji. - Wyszłam w 1956 roku, w listopadzie. Postanowiłam się uczyć, tak jak mi Zygmunt powiedział -mówi. Na studia trafiła w wieku 36 lat. Skończyła archeologię, wyszła za mąż.

"Strzelał na ziemi jak do psa"

- Cały byłem zalany krwią - opowiada Ignacy Sarnecki. Były żołnierz AK przeszedł przez kilka politycznych procesów. Na Rakowieckiej odsiedział cztery lata. Po wojnie nie chciał walczyć w lesie, ale bracia i ojciec tam zostali, za co funkcjonariusze UB często brutalnie go przesłuchiwali. Gdy połamano mu kości i wybito mu zęby, Sarnecki zgodził się wydać oddział. Ale zamiast tego, gdy wyszedł na wolność, dołączył do partyzantów. Korzystając z drugiej amnestii w 1947 roku jego oddział próbował się ujawnić. Kiedy kierowali się do domów po swoje dokumenty zostali zaatakowani i wystrzelani przez UB. 17-letni Sarnecki przeżył cudem. - Strzelał na ziemi jak do psa - wyznał były akowiec - Przestał jak już nie miał kul. Sarnecki do dziś pod płucem ma dwie z dziewięciu kul. Z więzienia na Rakowieckiej wyszedł w 1951 roku. Został trenerem sportowym, szkolił pływaków i miotaczy w sekcji lekkoatletycznej.

Ludwik Konopacki walkę z nazistami przypłacił kalectwem. - Ułamek przeszył obydwie ręce, a oko straciłem od wybuchu - opowiadał. Końca wojny nie pamięta. Leżał w piwnicy konspiracyjnego szpitala, gdzie leczył rany. Trzy lata po wojnie znów zaczął działać w podziemiu. Jednak tym razem nie w lesie. Jako osoba niepełnosprawna nie zwracał na siebie uwagi. Przesiadywał w sądach i słuchał. - Kto sądził, ile lat dostał i gdzie są uwięzieni akowcy. Ten meldunek dostarczałem dalej - opowiadał Konopacki. Ludwik Konopacki ujawnił się w 1953 roku, potem ze względu na stan zdrowia przeszedł na rentę.

"Nie chciałem przelewać polskiej krwi, nawet milicjantów"

Innym rozwiązaniem jakie mieli partyzanci było ujawnienie się. Historia Jacka Wilczura jest inna. Chociaż broni nie oddał, to już jej nigdy nie użył. Przedostał się do Szkocji. - Były propozycje, byłem już przeszkolony. Nie chciałem przelewać polskiej krwi, nawet milicjantów - mówił Wilczur pytany, czy nie myślał o tym, żeby zostać w lesie. - Wiedziałem, że do tej milicji idą głównie chłopscy synowie polscy. To jest jego chleb, a nie ideologia - stwierdził.

Jacek Wilczur jako jedyny z rodziny wojnę przeżył. O tych, co zostali w lesie mówi z szacunkiem i zrozumieniem. - Dla mnie sprawa jest prosta. To byli ci, którzy nie wierzyli komunie i tej władzy. Mam dla nich pełne zrozumienie, bo oni nie wierzyli w zapewnienia i treści tej tzw. amnestii. W ogóle użycie słowa amnestia wobec ludzi, którzy walczyli z Niemcami w partyzantce, jest hańbą. a co amnestia? Za to, że bił hitlerowców?! - pytał Wilczur.

Pytany o tych żołnierzy, którzy przy amnestii mówili, że będą się zgadzać z władzą ludową, Wilczur powiedział, że "było takich sporo". - To byli ludzie, którzy tych warunków w ukryciu nie wytrzymywali. To byli ludzie uczciwi - mówił były żołnierz. Dodał, że wielu z tych młodych ludzi chciało "założyć rodzinę i robić dzieci", a potem "sam pójść się uczyć".

Jacek Wilczur wrócił do polski w 1947 roku. - Ja się ujawniłem w Warszawie przy ul. Cyryla i Metodego, tam wtedy była bezpieka. Zaryzykowałem. Nie umiałem żyć bez Polski - wyznał. Pracował w Głównej Komisji Zbrodni Hitlerowskich. Skończył politologię i socjologię, jest profesorem.

"Wcale nie chcę być tym bohaterem"

- Część ludzi pozostawała w podziemiu albo do niego szła z mocnego przekonania, że tak trzeba i że innej drogi nie ma. Nie jestem przekonany, że to była większość - mówił prof. Wnuk. Dr Łabuszewski zwrócił uwagę na inną rzecz. - Część ludzi była wypalona służbą w konspiracji przez pięć lat. To nie jest tak, że oni potem stwierdzili, że Polska ludowa jest Polską, z którą oni się identyfikują. Nie, to nie było nic z tych rzeczy. Po prostu część z tych ludzi zwyczajnie psychicznie nie wytrzymywała tego napięcia - podkreślił badacz. - Kiedy pojawił się w 2007 roku "Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944-1956", to to podziemie zostało niejako "odkryte" jako cenne polityczne paliwo. Wtedy coś co miało charakter wiedzy lokalnej albo badań specjalistycznych, zaczęło żyć własnym życiem - wyjaśnił Wnuk. "Leśni żołnierze" stali się mitem, na którym wzrastała część posolidarnościowej prawicy. Dr Łabuszewski uważa jednak, że to niedopatrzenie ze strony innych polityków, ponieważ wśród wyklętych każdy znalazłby kogoś dla siebie. - Jeżeli patrzę sobie na historię na przykład warszawskiego WiN-u (Wolność i Niezawisłość - red.), to mam tam: socjalistów, endeków, ONR-wców, piłsudczyków i mam działaczy Stronnictwa Demokratycznego. Wszystkich - wyjaśnia Łabuszewski. Na pytanie o mitologizowanie i sakralizację żołnierzy wyklętych, dr Łabuszewski wskazuje winnych obecnego dyskursu. - Mamy tu do czynienia z pewnym efektem wahadła. Natomiast wydaje mi się, że winę za to ponoszą współcześni dyskutanci życia publicznego - stwierdza. Ludwik Konopacki nie mówi o sobie żołnierz wyklęty. - Nie, nie mówię. Wcale nie chcę być tym bohaterem - wyznał.

Autor: tmw/sk / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Stan dwóch policjantów postrzelonych w radiowozie wciąż jest krytyczny. Lekarze walczą o ich życie. Maksymilian F. usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch policjantów i został aresztowany na trzy miesiące. Jak informują śledczy, złożył on enigmatyczne wyjaśnienia i nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Decyzją komendanta wojewódzkiego policji został powołany zespół do wyjaśnienia tej sprawy.

Nowe informacje o stanie rannych policjantów. Enigmatyczne wyjaśnienia podejrzanego

Nowe informacje o stanie rannych policjantów. Enigmatyczne wyjaśnienia podejrzanego

Aktualizacja:
Autor:
red.
Źródło:
tvn24.pl, PAP

IMGW wydał alarmy pierwszego stopnia przed silnym mrozem. Z komunikatu wynika, że temperatura spadnie miejscami do -17 stopni Celsjusza. Obowiązują też ostrzeżenia przed zawiejami śnieżnymi.

IMGW ostrzega przed zawiejami śnieżnymi i mrozem

IMGW ostrzega przed zawiejami śnieżnymi i mrozem

Aktualizacja:
Autor:
anw,ps
/ prpb
Źródło:
IMGW

Komisja, mając świadomość, że czas, który mamy do dyspozycji, jest ograniczony, wybrała temat, co do którego wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie, w ciągu tych kilku tygodni, go zamknąć - powiedział odwołany członek komisji "lex Tusk" Przemysław Żurawski vel Grajewski. Odnosząc się do cząstkowego raportu komisji i sugestii, że członkowie wiedzieli, jakie analizy wystosują, odparł, że "to niewątpliwie nie było trudne do przewidzenia".

Odwołany członek komisji "lex Tusk" o swojej pensji. "Przypuszczam, że za listopad też będzie wypłacona"

Odwołany członek komisji "lex Tusk" o swojej pensji. "Przypuszczam, że za listopad też będzie wypłacona"

Autor:
akw//mrz
Źródło:
tvn24.pl, RMF FM

Nie będzie trzeba mnie zwalniać, bo sam się zwolnię - powiedział w RMF FM obecny pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego. Podkreślił jednak, że "jakiś pełnomocnik do spraw CPK być musi". Marcin Horała zauważył, że to wynika z wymogu prawnego. - Obowiązuje ustawa o CPK, pełnomocnik do spraw CPK jest stroną licznych postępowań administracyjnych, które się toczą, trzeba je przeprowadzić do końca - zaznaczył. - Niemianowanie pełnomocnika do spraw CPK byłoby niedopełnieniem obowiązku przez premiera - dodał.

"Sam się zwolnię". Deklaracja pełnomocnika rządu do spraw CPK

"Sam się zwolnię". Deklaracja pełnomocnika rządu do spraw CPK

Autor:
mp/ToL
Źródło:
RMF FM

Na lekcje religii w Szczecinie (woj. zachodniopomorskie) uczęszcza prawie 43 procent uczniów, czyli niecałe 19 tysięcy. To najgorszy wynik od 1990 roku. Malejącą liczbę deklaracji z roku na rok potwierdzają dyrektorzy szkół. Wydatki na prowadzenie lekcji religii w Szczecinie to prawie 14 milionów złotych. Niecałe pięć milionów wykłada miasto, resztę pokrywa subwencja oświatowa.

Uczniów na lekcjach religii jest coraz mniej. Obecnie to niecałe 43 procent

Uczniów na lekcjach religii jest coraz mniej. Obecnie to niecałe 43 procent

Autor:
MR/gp
Źródło:
TVN24, tvn24.pl, bip.um.szczecin.pl

Izrael będzie ścigał Hamas w Libanie, Turcji i Katarze, nawet jeśli zajmie to lata – przekazał szef izraelskiej agencji bezpieczeństwa Szin Bet Ronen Bar w nagraniu wyemitowanym w niedzielę przez izraelskiego nadawcę publicznego Kan. 

Szin Bet zapowiada zemstę i likwidację Hamasu w Libanie, Turcji i Katarze. "To jest nasze Monachium"

Szin Bet zapowiada zemstę i likwidację Hamasu w Libanie, Turcji i Katarze. "To jest nasze Monachium"

Autor:
pqv//mrz,
adso
Źródło:
Reuters

Sypnęło śniegiem, szczególnie w południowej części kraju. Podkarpaccy strażacy interweniowali w związku opadami blisko 300 razy. Część domów nadal nie ma prądu. Również na Śląsku sytuacja pogodowa była trudna. Przeprowadzono tam kilkadziesiąt interwencji.

Pod naporem śniegu łamały się konary i drzewa. Kilkaset interwencji strażaków

Pod naporem śniegu łamały się konary i drzewa. Kilkaset interwencji strażaków

Autor:
anw
Źródło:
PAP

Chcemy, by rząd Donalda Tuska powstał jak najszybciej. Tyle czasu jest marnowane, a jest tyle projektów niecierpiących zwłoki - powiedział w TVN24 wiceprezes PSL Dariusz Klimczak. Mówił też o przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego po zmianie ekipy rządzącej. - Ten projekt tak wiele pieniędzy pochłonął, że nie ma mowy o tym, że będzie skasowany. Pytanie, w jakim formacie będzie kontynuowany. (...) Nie wolno go wyrzucić do kosza - dodał.

"Nie ma mowy o skasowaniu projektu CPK. Nie wolno go wyrzucić do kosza"

"Nie ma mowy o skasowaniu projektu CPK. Nie wolno go wyrzucić do kosza"

Autor:
ads/kab
Źródło:
TVN24

Jednym z doradców prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego jest polityk PiS Wojciech Jasiński - pisze w poniedziałek dziennik "Rzeczpospolita". Gazeta dowiedziała się, że sternik banku centralnego formalnie ma obecnie 14 doradców.

Tajna lista doradców Glapińskiego. Wśród nich prominentny polityk PiS

Tajna lista doradców Glapińskiego. Wśród nich prominentny polityk PiS

Autor:
mp/ToL
Źródło:
"Rzeczpospolita"

W środę Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje o poziomie stóp procentowych. Zwyczajowo dzień po decyzji Rady zwoływana jest konferencja prezesa Narodowego Banku Polskiego. Na poniedziałek zapowiedziano konferencję zarządu NBP, bez podania tematu spotkania. Sejm pracować będzie nad wakacjami kredytowymi i tak zwaną ustawą wiatrakową.

Stopy procentowe, konferencje w NBP, wakacje kredytowe. Taki będzie tydzień w gospodarce

Stopy procentowe, konferencje w NBP, wakacje kredytowe. Taki będzie tydzień w gospodarce

Autor:
mp/ToL
Źródło:
PAP
NIK sprawdza, co się stało z policyjnym laboratorium. "Nie wiem, dlaczego to zrobiono, serce mi krwawiło"

NIK sprawdza, co się stało z policyjnym laboratorium. "Nie wiem, dlaczego to zrobiono, serce mi krwawiło"

Bartosz
Żurawicz
Autor:
Bartosz
Żurawicz
Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wojskowa ciężarówka potrąciła dwa żubry. Zwierzęta nie przeżyły. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa. To kolejna taka sytuacja w ostatnich tygodniach.

Samochód wojskowy potrącił dwa żubry. "Jeden padł na miejscu, drugiego trzeba było uśpić"

Samochód wojskowy potrącił dwa żubry. "Jeden padł na miejscu, drugiego trzeba było uśpić"

Autor:
pk/gp
Źródło:
tvn24.pl

Do Polski napłynęło arktyczne powietrze - poinformowała synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek. Sprawiło, że miniona noc była wyjątkowo mroźna - w Jeleniej Górze temperatura przy gruncie spadła do -22 stopni Celsjusza.

Przy gruncie aż -22 stopnie. Napłynęło arktyczne powietrze

Przy gruncie aż -22 stopnie. Napłynęło arktyczne powietrze

Autor:
anw
Źródło:
IMGW, tvnmeteo.pl

Strażacy wyłowili z jednego ze stawów w Łazienkach Królewskich ciało mężczyzny. Sprawę bada prokuratura.

Ze stawu w Łazienkach Królewskich wyłowiono ciało

Ze stawu w Łazienkach Królewskich wyłowiono ciało

Autor:
dg
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Czołowe zderzenie samochodu osobowego z dostawczym na drodze krajowej numer 10 w Dybowie (woj. kujawsko-pomorskie). W wypadku zginął 75-letni kierowca osobowego volkswagena.

Zjechał na przeciwny pas, doszło do zderzenia, kierowca zmarł w szpitalu

Zjechał na przeciwny pas, doszło do zderzenia, kierowca zmarł w szpitalu

Autor:
mm/gp
Źródło:
tvn24.pl

Biuro szeryfa hrabstwa Shelby poinformowało o śmierci trzymiesięcznego dziecka w Alabamie, które zmarło wskutek pogryzienia przez wilczaka, czyli hybrydę psa i wilka. Zwierzę należało do rodziny ofiary. 

Trzymiesięczne dziecko zagryzione przez hybrydę psa i wilka

Trzymiesięczne dziecko zagryzione przez hybrydę psa i wilka

Autor:
pqv//mrz,kab
Źródło:
CNN, Stowarzyszenie dla Natury "Wilk"

Ruch pociągów w rejonie Rzymu został zablokowany na kilkadziesiąt minut po tym, jak młoda kobieta postanowiła użyć prostownicy do włosów w jednym z nich. Dym, który zaczął się z niej unosić uruchomił w całym składzie alarm przeciwpożarowy.

Użyła prostownicy w pociągu. Zablokowała kolej na 40 minut

Użyła prostownicy w pociągu. Zablokowała kolej na 40 minut

Autor:
pqv//mrz
Źródło:
PAP

Od poniedziałkowego poranka lokalne służby poszukiwały 26 lokalnych wspinaczy, którzy zaginęli po erupcji wulkanu Marapi na zachodniej Sumatrze - poinformowały władze. Odnaleziono już 14 z nich, 11 nie żyje.

Wielka akcja poszukiwawcza po erupcji wulkanu. 11 osób nie żyje

Wielka akcja poszukiwawcza po erupcji wulkanu. 11 osób nie żyje

Autor:
pqv//mrz
Źródło:
PAP

Rosyjska pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę trwa już od 649 dni. Dwie osoby zginęły, a co najmniej siedem zostało rannych po rosyjskich uderzeniach artyleryjskich na Chersoń na południu Ukrainy – przekazały lokalne władze. Prezydent Wołodymyr Zełenski nazwał ataki terrorystycznymi. W niedzielę zmarł współautor Aktu Niepodległości Ukrainy, jeden z założycieli Ludowego Ruchu Ukrainy Leontij Sandulak, poinformował portal Ukraińska Prawda. Oto najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin wojny w Ukrainie.

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Autor:
pqv//mrz
Źródło:
PAP

Zygmunt Korfanty wyszedł z domu w roboczym ubraniu, nie zabrał żadnych dokumentów, zostawił rozwieszone pranie. Ostatni raz widziany był 19 marca 1999 roku w Wydrnej na Podkarpaciu, gdzie mieszkał. Do dzisiaj nie wiadomo, co się z nim stało. Na policję wpływały anonimy, że mężczyzna nie żyje, a jego ciało zakopane jest w lesie. W listopadzie zgłosił się mężczyzna, który wskazał miejsce, gdzie ukryte mogą być zwłoki zaginionego. Nic tam jednak nie było. Los pana Zygmunta pozostaje nieznany.

Pan Zygmunt wyszedł z domu i zniknął. Były anonimy o "ciele ukrytym w lesie", po 24 latach zgłosił się świadek

Pan Zygmunt wyszedł z domu i zniknął. Były anonimy o "ciele ukrytym w lesie", po 24 latach zgłosił się świadek

Autor:
Martyna
Sokołowska
Źródło:
tvn24.pl

Państwo Edwards latami trzymali XIX-wieczny trzydziestokilogramowy pocisk z działa okrętowego jako ogrodową ozdobę. Małżeństwo z Pembrokshire było zszokowane, kiedy okazało się, że trzeba ewakuować ulicę, bo saperzy muszą zdetonować ozdobę ogrodową.

Zdetonowali pocisk, który ponad sto lat służył jako ozdoba. "Jak śmierć przyjaciela"

Zdetonowali pocisk, który ponad sto lat służył jako ozdoba. "Jak śmierć przyjaciela"

Autor:
pqv//mrz
Źródło:
PAP

Nie znam polityka czy polityków, którzy jakby mieli rządzić miesiąc dłużej, toby z tego zrezygnowali - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Krzysztof Łapiński, były rzecznik prezydenta Andrzej Dudy, odnosząc się do powołanego na dwa tygodnie rządu Mateusza Morawieckiego. - Po prostu PiS potrzebował tych dwóch tygodni dla zabetonowania swojej pozycji, zarówno strukturalnej, jak i finansowej - dodał mecenas Ryszard Kalisz, w przeszłości między innymi szef kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

"PiS potrzebował tych dwóch tygodni dla zabetonowania swojej pozycji"

"PiS potrzebował tych dwóch tygodni dla zabetonowania swojej pozycji"

Autor:
mjz/gp
Źródło:
TVN24

Po śnieżnym i mroźnym początku grudnia w prognozach widać kilkudniową odwilż. Sprawdź długoterminową prognozę pogody przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: wkrótce czeka nas odwilż, później mróz znowu ściśnie

Pogoda na 16 dni: wkrótce czeka nas odwilż, później mróz znowu ściśnie

Autor:
Tomasz
Wasilewski
Źródło:
tvnmeteo.pl

Skrajnie prawicowe europejskie partie zebrały się w niedzielę, obiecując przekształcenie Unii Europejskiej po przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Politycy chcą zaostrzenia podejścia do imigracji i złagodzenia polityki klimatycznej w celu ochrony przemysłu i miejsc pracy.

Spotkanie skrajnej prawicy. Zapowiadają zmiany w Parlamencie Europejskim

Spotkanie skrajnej prawicy. Zapowiadają zmiany w Parlamencie Europejskim

Autor:
pqv//mrz
Źródło:
Reuters
Etgar Keret dla tvn24.pl: "Uderzenie w ludzi, którzy tworzyli mosty"

Etgar Keret dla tvn24.pl: "Uderzenie w ludzi, którzy tworzyli mosty"

Jacek
Tacik
Autor:
Jacek
Tacik
Źródło:
tvn24.pl
Premium

We wtorek w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej odbędzie się jubileuszowy koncert zespołu Mazowsze. Założona przez kompozytora Tadeusza Sygietyńskiego grupa obchodzi 75. urodziny.

"Jest wizytówką i prawdziwym ambasadorem kultury polskiej". Zespół Mazowsze kończy 75 lat

"Jest wizytówką i prawdziwym ambasadorem kultury polskiej". Zespół Mazowsze kończy 75 lat

Autor:
dg
Źródło:
PAP

Aleksander Lasota był historykiem, pracował z młodzieżą. Zachorował i stracił obie nogi. Od lat jego domem jest schronisko dla bezdomnych w Sanoku. Trafiają tam mężczyźni w kryzysie bezdomności z całej Polski, chorzy, z niepełnosprawnościami. Historia każdego z nich jest inna. - Nikogo nie oceniamy. Pomagamy, bo każdy zasługuje na drugą szansę - mówi Alicja Kocyłowska prezeska Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Sanoku. Za pomoc, którą niosą od ponad trzech dekad, zostali nagrodzeni przez Agatę Kornhauser-Dudę.

"Tam nie ma zapachu bezdomności, tam jest zapach domu"

"Tam nie ma zapachu bezdomności, tam jest zapach domu"

Autor:
Martyna
Sokołowska
Źródło:
tvn24.pl

Dziennikarze tvn24.pl, TVN i TVN24 są wśród nominowanych do tegorocznych nagród Grand Press. Nominacje otrzymali: Justyna Suchecka, Piotr Szostak, Wojciech Bojanowski, Filip Folczak, Olga Orzechowska, Maciej Duda, Łukasz Ruciński, Michał Fuja, Grzegorz Głuszak, Marcin Jakóbczyk, Piotr Świerczek, Robert Zieliński, Olga Mildyn, Ewa Galica, Marcin Gutowski, Edyta Krześniak, Piotr Jacoń, Adam Diehl, Piotr Karczewski, Michał Przedlacki, Łukasz Frątczak, Dariusz Kubik i Grzegorz Łakomski.

Nominacje dla dziennikarzy tvn24.pl, TVN24 i TVN do nagrody Grand Press

Nominacje dla dziennikarzy tvn24.pl, TVN24 i TVN do nagrody Grand Press

Autor:
red.
Źródło:
tvn24.pl