Zdymisjonowany po samobójstwie skazanego w sprawie zabójstwa Krzysztofa Olewnika, były minister Zbigniew Ćwiąkalski deklaruje swoją chęć pomocy, zaliczającemu kolejne wpadki ministrowi Andrzejowi Czumie. - Jeśli tylko zwróci się do mnie, to chętnie pomogę - mówił w "Faktach po Faktach" TVN24 i zaznaczał: - Kolejny minister byłby błędem.
- Minister ma dwa lata na przeprowadzenie reform. To jest bardzo mało czasu - stwierdził były minister sprawiedliwości.
"Ma dobry zespół"
Dlatego, według Ćwiąkalskiego dymisja Czumy i powołanie nowego ministra byłoby błędem. Także dlatego, że sam szef resortu nie musi się doskonale znać na wszystkim - a brak kwalifikacji był jednym z najczęściej powtarzanych przez posłów opozycji zarzutów wobec Andrzeja Czumy. - Przy dobrych wiceministrach da sobie radę - uważa Zbigniew Ćwiąkalski. I nie ukrywa, że z tych właśnie wiceministrów, których większość sam powołał - jest dumny. - Mam do nich zaufanie - zarzeka się były minister.
"Mogę pomóc"
Ćwiąkalski deklaruje pełną gotowość do pomocy niedoświadczonemu szefowi resortu. - To jest bardzo trudne ministerstwo. Chętnie pomogę, jeśli tylko pan Czuma się do mnie zwróci - mówił Ćwiąkalski.
"Nie ma spisku"
Były minister odrzucał sugestie, jakoby przeciwko Andrzejowi Czumie miał się zawiązać spisek niechętnych prokuratorów. - Są wśród nich różne grupy interesu, różne lobby. Ja też musiałem z nimi się ułożyć - opowiadał Ćwiąkalski. I dodał: - Ale nie sądzę, aby można było mówić o spisku.
"Polityka? NIE"
Na koniec, Zbigniew Ćwiąkalski zaznaczył: - Nie chcę stawiać żadnej kropki nad i, ale na razie do polityki nie zamierzam wracać.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24