- Nie widzę sensu pozostawania na stanowisku jeżeli nie dojdzie do rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości - zapowiada Zbigniew Ćwiąkalski. - Minister woli wspomagać przestępców, niż ich łapać - stwierdził w Magazynie "24 godziny" Zbigniew Girzyński i dodał: - Nie przyłożymy ręki do rozbrajania państwa.
- Rozdzielnie tych dwóch funkcji jest zapisane w programie PO i ja od pierwszego dnia urzędowania mówiłem, że chcę to zrobić - mówił Ćwiąkalski na konferencji prasowej w Rzeszowie. Minister podkreślał, że "w UE nie ma kraju, który łączyłby te stanowiska". - Prokurator generalny jest w tych krajach powoływany różnie, np. przez króla lub prezydenta, ale ta funkcja nie jest łączona z ministrem sprawiedliwości – argumentował Ćwiąkalski. W weekend Lech Kaczyński zapowiedział, że zawetuje ustawę oddzielająca funkcję prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości (CZYTAJ WIĘCEJ).
"Nie rozbroimy państwa"
Tymczasem według posłów PiS apel Ćwiąkalskiego to kolejny dowód na to, że jest on człowiekiem na niewłaściwym miejscu. - To nie jest wina prawa, że minister nie wykorzystuje w ogóle swoich możliwości jako prokurator generalny do łapania bandytów. Ćwiąkalski woli zachowywać się jak adwokat, który wspomaga osoby mające problemy z prawem - mówił w "Magazynie 24 Godziny" TVN24 Zbigniew Girzyński.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości zaznaczał, że "pozbawianie ministra sprawiedliwości funkcji prokuratora generalnego jest rozbrajaniem państwa". - Być może minister Ćwiąkalski po prostu z jakichś powodów nie chce wziąć odpowiedzialności za ściganie przestępców i dlatego chce się tak bardzo pozbyć tego "balastu" jakim jest dla niego funkcja prokuratora - mówił w TVN24 poseł Girzyński.
Podwyżki? Ciężka (ale konieczna) sprawa
W Rzeszowie minister Ćwiąkalski mówił też, że nie wyobraża sobie, by w przyszłym roku sędziowie nie dostali podwyżek, czego ostatnio domaga się środowisko. Zaznaczył jednak, że sprawa nie jest prosta, bo podwyżki dla sędziów pociągają za sobą cały szereg innych podwyżek. - Wyższe pensje automatycznie należą się w sądzie najwyższym, prokuratorii generalnej czy w IPN – wyliczał minister.
Zbigniew Ćwiąkalski podkreślał, że przygotowywany w jego resorcie projekt ustawy o aplikacjach nie zamyka korporacji prawniczych, a wręcz przeciwnie. - Według systemu, który ja proponuję, z góry będzie wiadomo, że na aplikacje zostanie przyjętych "nie mniej niż", i nie będzie takiej aplikacji, na którą nie przyjęto nikogo w żadnym mieście, tak jak zdarza się to teraz - podkreślał minister. Zaznaczył też, że limit przyjęć będzie ustalany w odniesieniu do liczby osób uprawiających zawód w danym okręgu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24