Stanisław Piotrowicz będzie potrzebny dopóty, dopóki PiS całkowicie nie podporządkuje sobie Trybunału Konstytucyjnego - stwierdził w "Faktach po Faktach" były premier Włodzimierz Cimoszewicz.
Cimoszewicz powiedział, że PiS po wyborach postanowił dokonać "zamachu na Trybunał Konstytucyjny", "destrukcji ustroju konstytucyjnego naszego państwa" i "zapewnić sobie swoistą bezkarność w wyniku braku skutecznej kontroli przy stanowieniu prawa". Skomentował w ten sposób zamieszanie wokół TK.
- Ktoś był potrzebny do przeprowadzenia wszystkich tych sztuczek legislacyjnych w Sejmie - powiedział. - Pan Piotrowicz wiernie się z tego wywiązał. Zdaje się, że się wiernie wywiązywał z różnych tego typu zadań w swojej karierze zawodowej, nie tylko teraz. I pewnie jeszcze ciągle jest potrzebny. Dopóty, dopóki PiS całkowicie nie podporządkuje sobie Trybunału, a to jeszcze może potrwać parę miesięcy wbrew pozorom, to pewnie będzie on potrzebny - dodał.
- Wydaje mi się, że on odgrywa rolę człowieka od brudnej roboty - stwierdził Cimoszewicz.
Piotrowicz to "cwaniak"
Jak zauważył Cimoszewicz, obecność w PiS Piotrowicza oraz innych "aktywnych i gorliwych funkcjonariuszy poprzedniego systemu władzy" nie przeszkadza tej partii w wygrywaniu wyborów. - Widocznie dla sporej części naszego społeczeństwa to nie jest problem - ocenił.
Były premier stwierdził, że Piotrowicz wcale nie jest wybitnym prawnikiem, jak próbują go przedstawiać politycy PiS. - Nie może być wybitnym prawnikiem ktoś, kto udaje, że nie rozumie konstytucji, ktoś, kto zapomina o fundamentalnych zasadach stanowienia prawa i zależności norm prawnych - powiedział.
Ocenił, że Piotrowicz to "cwaniak", który "potrafi dosyć sugestywnie żonglować przepisami". - On po prostu potrafi zrobić wrażenie na nie-prawnikach - ocenił.
Tzw. dezubekizacja to "sadyzm"
Cimoszewicz pytany o tzw. ustawę dezubekizacyjną, stwierdził, że problemy pojawiły się, kiedy politycy zaczęli stosować mechanizmy odpowiedzialności zbiorowej. - PiS doprowadza to do skrajności, do absurdu, kiedy rzeczywiście jednodniowy strażak z PRL czy żołnierz, który narażał swoje życie w misjach zagranicznych, jest represjonowany - powiedział. Ocenił, że w jego przekonaniu pomniejszanie emerytur takim ludziom jest "działaniem bezprawnym", tylko w sytuacji paraliżu TK nie ma kto tego stwierdzić.
- To jest działanie w wymiarze moralnym nieprzyzwoite, to jest po prostu sadyzm. I to sadyzm ze strony sadysty, który jest głęboko przekonany, że całkowicie kontroluje swoją ofiarę i wyżywa się na tej ofierze - stwierdził Cimoszewicz.
Jego zdaniem PiS celowo "mnoży sobie przeciwników i ciągle atakuje jakąś grupę społeczną", by "rozstroić całą strukturę społeczną", "skłócić wszystkich ze wszystkimi" i wyprowadzić społeczeństwo z równowagi i "pozbawić je zdolności do sprzeciwu, czyniąc je znacznie bardziej powolnym" wobec władzy.
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP