Następuje proces rozbijania wspólnego stanowiska Europy przez Rosję - powiedział Włodzimierz Cimoszewicz w "Kropce nad i". Były premier i minister spraw zagranicznych przyznał na antenie TVN24, że jest zaniepokojony polityką Putina.
- Nie czułem takiego zagrożenia w swoim dorosłym życiu - powiedział Cimoszewicz. - Tego typu polityka, agresywna polityka, bezprawna polityka, w naszym bezpośrednim sąsiedztwie, jest dla nas zagrożeniem - doprecyzował.
Jak zaznaczył, nie powinniśmy zmieniać naszej polityki wobec Rosji. - Nie ulegajmy złudzeniem i presji tych środowisk, które w sposób niezasłużony tracą, jak na przykład rolnicy i ich jabłka. Ich uzasadnione interesy nie mogą być ważniejsze od bezpieczeństwa całego kraju. Upływający czas nie możne zmniejszyć poziomu naszego zaalarmowania. Wprost przeciwnie - podkreślił.
"To niebezpieczne dla Europy"
Zdaniem senatora, niepokojące jest to, co się dzieje w Europie. - Czechy, Węgry, Słowacja, wczorajsza decyzja rządu fińskiego, że odrzucają ofertę Francji na budowę elektrowni atomowej, a przyjmują rosyjską, to co robiła Francja w związku ze sprzedażą mistrali - wymieniał.
W opinii Cimoszewicza, to wszystko jest dowodem, że w ostatnich latach następuje proces rozbrajania wspólnego stanowiska Europy. - Często całe rządy, media, politycy zostali skutecznie skorumpowani przez Rosję - powiedział.
I dodał: - To jest bardzo niebezpieczne dla samej Europy. Staram się to uzmysłowić politykom, dyplomatom, że popełnimy wszyscy zbiorowy, ciężki grzech, wielki błąd, który może się zemścić i będzie stanowić zachętę dla kontynuowania agresywnej polityki rosyjskiej.
Wspomniał sygnały, że nie ma gwarancji pomocy NATO. - To budzi niepokój. Martwią mnie też ostatnie doniesienia o kłopotach Bundeswehry - stwierdził.
Zadanie dla nowej premier
Zapytany o to, co w takiej sytuacji powinna zrobić nowa premier odparł, że Ewa Kopacz powinna podczas czwartkowej wizyty w Berlinie zapytać kanclerz Merkel o stan Bundeswehry. Z kolei w Paryżu powinna zapytać Francuzów o to, czy będą sprzedawać mistrale Rosji.
- I o to, czy są w stanie utrzymać wspólną politykę wobec Rosji. Trzeba też powiedzieć Niemcom i Francuzom, że się nie zgadzamy na wykluczenie z rozmów o Ukrainie. Pewne zachowania naszych partnerów były sygnałem nielojalności wobec Polski - ocenił.
Zauważył też, że z Rosją Polska może kontaktować się w sposób dyplomatyczny. - Na szczęście między Polską a Rosją są mechanizmy, które można uruchomić. Istnieje Komitet Strategii Współpracy Polsko-Rosyjskiej i Polska może zażądać zwołania tego komitetu. To dyskretny sposób, który stwarza możliwość rozmowy - podkreślił.
Autor: eos/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24