Chmury pyłu dają się już we znaki Polsce, a zwłaszcza tym jej mieszkańcom, którzy planowali lotnicze podróże. Przestrzeń powietrzna, poza lotniskiem w Rzeszowie, została zamknięta do odwołania.
Zdaniem meteorologów, chmura wulkanicznego pyłu szybko nie zniknie znad Polski. - W tej chwili ruchy powietrza sprawiają, że chmury pyłu kierują się w kierunku Europy Środkowej. Jeśli się to utrzyma, to w sobotę będą nad południową Polską - prognozuje synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński.
Drobinki szkła lecą na południe
Wprawdzie zaznacza, że przemieszczające się na południe Polski chmury się rozrzedzają, ale nie znikną do niedzieli, czyli dnia, kiedy w Krakowie spodziewani są goście na uroczystości pogrzebowe Lecha i Marii Kaczyńskich.
- Obszar, który obejmują jest ogromny. Chmury się rozrzedzają, ale jednak kierują się w naszym kierunku - zauważa meteorolog.
Czym jest pył, który paraliżuje dużą część Starego Kontynentu? - Składa się ze sproszkowanych skał, ale też dwutlenku węgla. Gdy połączy się z cząsteczkami wody, tworzy kwas siarkowy. Ta mieszanka jest szkodliwa dla zdrowia - ocenia synoptyk TVN Meteo. Do tego chmura oczywiście ogranicza widoczność.
Na Islandii gorzej nie będzie
Za zamieszanie odpowiedzialna jest erupcja wulkanu w Islandii. Z tego powodu swą przestrzeń powietrzną zamknęło całkowicie lub częściowo 12 krajów europejskich.
Nad samą Islandią sytuacja w najbliższych godzinach nie zmieni się na gorszą i gęsta chmura raczej się nie powiększy. - Według informacji urzędów i ochrony cywilnej ilość pyłu wyrzucanego do atmosfery się nie zmienia - mówi wicekonsul Polski na Islandii Michał Gierwatowski.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24