|

Cezary Łazarewicz: nie jestem Bogiem, tylko reporterem. Tajemnica śmierci przy Szewskiej 7

Cezary Łazarewicz w rozmowie z Tomaszem-Marcinem Wroną z tvn24.pl
Cezary Łazarewicz w rozmowie z Tomaszem-Marcinem Wroną z tvn24.pl
Źródło: tvn24 go
Esbecy wcale mi nie twierdzą w książce, że służby nie zabiły Pyjasa. Przyznają, że z punktu widzenia SB jego zabójstwo nie miało sensu, co logicznie argumentują, tak jak logiczne argumenty podają ci, którzy są przekonani, że to nie była przypadkowa śmierć. Decyzję pozostawiam czytelnikowi - z Cezarym Łazarewiczem rozmawiamy o warsztacie reportera, PRL, transformacji ustrojowej i sprawie śmierci Stanisława Pyjasa.Artykuł dostępny w subskrypcji

Rankiem 7 maja 1977 roku w kamienicy przy ulicy Szewskiej 7 w Krakowie znaleziono zwłoki Stanisława Pyjasa, 24-letniego studenta filologii polskiej UJ. Pyjas przyjaźnił się z Bronisławem Wildsteinem i Lesławem Maleszką. Wraz z nimi znalazł się grupie, która nawiązała kontakt z działającym w stolicy Komitetem Obrony Robotników. W tym czasie Pyjas zaangażował się w zbiórkę podpisów pod listem w obronie Wildsteina, który miał zostać skreślony z listy studentów. SB zainstalowała pośród zaangażowanych studentów swoich tajnych współpracowników, a kilka dni przed śmiercią Pyjasa jego koledzy dostali anonimy, które miały rzucić na niego cień podejrzeń.

Czytaj także: