Troje funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszło do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa, żeby doręczyć dokument sędziemu Waldemarowi Żurkowi, rzecznikowi KRS. Sam Żurek sprawy nie komentuje, jego zastępca ocenił zaś w rozmowie z tvn24.pl, że "forma wizyty budzi co najmniej wątpliwości". CBA zapewnia o legalności swych działań i tłumaczy je "brakiem współpracy" ze strony sędziego.
Agenci CBA pojawili się w siedzibie KRS 19 kwietnia.
- W środę około 13.30 troje funkcjonariuszy CBA weszło do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa. Funkcjonariusze wykorzystali moment, w którym drzwi, zazwyczaj zamknięte na zamek elektroniczny, były otwarte. Funkcjonariusze weszli najpierw do sekretariatu, a następnie do gabinetu, w którym pracował sędzia Waldemar Żurek (rzecznik KRS - red.), by wręczyć mu upoważnienie CBA do kontroli oświadczeń majątkowych sędziego - powiedział w czwartek portalowi tvn24.pl zastępca rzecznika prasowego KRS sędzia Sławomir Pałka.
Decyzję o kontroli oświadczeń majątkowych sędziego Żurka CBA podjęło 12 kwietnia.
"To efekt przeprowadzonej wcześniej przez naszych kontrolerów analizy tychże oświadczeń. Analiza dała podstawy do wszczęcia tej kontroli" - napisało wówczas Biuro w komunikacie.
Sam sędzia Żurek odmówił skomentowania przebiegu wizyty funkcjonariuszy w KRS, bo - jak tłumaczył - sprawa osobiście go dotyczy. Dlatego do udzielania informacji przewodniczący KRS Dariusz Zawistowski wyznaczył zastępcę rzecznika.
"Forma wizyty budzi wątpliwości"
- Nie była to wizyta ani zapowiedziana, ani uzgodniona z organami rady. Nie został o niej uprzedzony przewodniczący ani prezydium. Nie odbywało się w tym czasie żadne posiedzenie ani Krajowej Rady, ani prezydium - wyliczał swe zastrzeżenia zastępca rzecznika KRS. - Czynności funkcjonariuszy nie miały nic wspólnego z działalnością Krajowej Rady Sądownictwa - ocenił.
Jak przyznał sędzia Pałka, nie ma przepisów prawnych regulujących zasady wchodzenia funkcjonariuszy służb do siedzib takich instytucji jak Krajowa Rada Sądownictwa. Jednak tym przypadku - w jego ocenie - doszło do naruszenia standardów.
- Forma tej wizyty budzi co najmniej wątpliwości. CBA jest ważnym urzędem państwowym, ale KRS jest konstytucyjnym organem państwa. Uważam, że powinny obowiązywać pewne standardy w porozumiewaniu się takich instytucji i dobre obyczaje. Mogę sobie tylko wyobrazić, co by się stało, gdyby funkcjonariusze CBA weszli do Sejmu, nie informując o tym marszałka - przekonywał Sławomir Pałka.
- Krajowa Rada Sądownictwa nie jest eksterytorialna ani nie stoi ponad prawem. Oczekiwalibyśmy jednak poszanowania rangi tego organu, a w tym przypadku to nie miało miejsca. Funkcjonariusze przedłożyli skuteczność nad przestrzeganie zasad - mówił sędzia Sławomir Pałka. Dodał, że sprawę traktuje "w kategoriach nieposzanowania standardów, a nie próby zastraszenia".
W czwartek po południu Krajowa Rada Sądownictwa wydała oświadczenie w tej sprawie. Pisze w nim, że "pomimo kilku próśb pracownika Biura Krajowej Rady Sądownictwa o opuszczenie pomieszczeń Biura Rady i oczekiwanie na informację w Kancelarii na holu głównym, nie zastosowali się oni (funkcjonariusze CBA - red.) do tej prośby i wkroczyli do gabinetu wiceprzewodniczącego rady". Zapowiedziano, że "na swoim najbliższym posiedzeniu Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa rozważy wystąpienie do przełożonych funkcjonariuszy CBA o wskazanie przyczyn przeprowadzenia czynności w opisany wyżej sposób".
CBA: sędzia Żurek unikał spotkania
Centralne Biuro Antykorupcyjne tłumaczy swe działania tym, że sędzia Żurek unikał spotkania w swojej sprawie z funkcjonariuszami.
"Przed 19 kwietnia br., tj. przed wszczęciem kontroli w siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa, funkcjonariusze umówili spotkanie z sędzią W. Żurkiem w dniu 13 kwietnia br., który to termin sam pan sędzia wyznaczył, jednak ostatecznie termin ten odwołał. Późniejsze wielokrotne próby kontaktu podejmowane przez funkcjonariuszy w celu umówienia spotkania z sędzią W. Żurkiem okazały się bezskuteczne. Standardem w działaniach Biura przy podejmowaniu czynności związanych z wszczęciem kontroli jest umówienie osobistego spotkania w miejscu i terminie odpowiadającym osobie pełniącej funkcję publiczną. W sytuacji braku współpracy ze strony sędziego, funkcjonariusze podjęli działanie umożliwiające im wykonanie ciążących na nich obowiązków ustawowych" – czytamy w informacji przekazanej nam przez Wydział Komunikacji Społecznej CBA.
Biuro twierdzi, że nie miało obowiązku uprzedzenia przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa o planowanym wejściu do siedziby Rady.
"Przepisy ustawy o CBA nie nakładają obowiązku informowania osób postronnych o poszczególnych etapach podejmowanych w toku czynności kontrolnych, dlatego też Biuro nie ma w zwyczaju informowania o przebiegu postępowania" – czytamy w piśmie.
CBA przyznaje, że w przypadku konieczności wykonania czynności na terenie Sejmu czy Senatu uzgadnia je premier z właściwym marszałkiem.
"Są to jedyne obiekty na terytorium RP, co do których ustawodawca doprecyzował sposób postępowania w procedurze kontroli" – zauważa Wydział Komunikacji Społecznej CBA.
Żurek: czekałem na wezwanie. CBA: standardem jest spotkanie osobiste
Sędzia Żurek przekonuje, że on sam i jego pełnomocnik, w odpowiedzi na telefony z CBA, zażądali wezwania na piśmie z podaniem daty, miejsca oraz charakteru wezwania. Takiego wezwania - tłumaczy - do dziś nie otrzymał.
CBA w liście przekazanym naszej redakcji zwraca natomiast uwagę, że "spotkanie osobiste z osobą pełniącą funkcję publiczną, wobec której jest wszczynane postępowanie kontrolne, jest standardem stosowanym w CBA, gdyż takie obowiązki nałożył ustawodawca". Dodaje, że przepisy ustawy "nie przewidują wszczynania postępowania kontrolnego w drodze korespondencyjnej”.
Autor: jp//rzw/jb / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adrian Grycuk / Wikipedia ( CC BY-SA 3.0 PL )