Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało we wtorek, że nie zbada oświadczenia majątkowego prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Wnioskowała o to między innymi Platforma Obywatelska w związku z opublikowaniem tak zwanych taśm Kaczyńskiego. - Służby działają w tej sprawie na telefon - ocenił Marcin Kierwiński z PO. Marcin Horała z PiS stwierdził, że "nie widzi podstaw" do zbadania oświadczenia przez CBA, a zarzuty stawiane wobec prezesa jego ugrupowania są bezpodstawne.
Platforma Obywatelska i Partia Razem w ubiegłym tygodniu złożyły wnioski do Centralnego Biura Antykorupcyjnego o kontrolę oświadczeń majątkowych składanych przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Miało to związek z treścią opublikowanych przez "Gazetę Wyborczą" tak zwanych taśm Kaczyńskiego. We wtorek Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało, że nie zbada oświadczenia majątkowego prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.
"Nic teraz w Polsce nie dzieje się bez zgody prezesa Kaczyńskiego"
- Ja mam wrażenie, że zadzwoniono z Nowogrodzkiej (siedziby PiS - red.) i powiedziano do szefa CBA: "masz się nie zajmować tą sprawą" - stwierdził Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej.
Jego zdaniem "nic teraz w Polsce nie dzieje się bez zgody prezesa Kaczyńskiego i Nowogrodzkiej".
- Służby także działają w tej sprawie na telefon. Równolegle do komunikatu CBA odbywała się narada na Nowogrodzkiej. Na naradzie ustalili, co należy zrobić, a służby, CBA, ludzie, którzy są uzależnieni od Kaczyńskiego i od spółki Srebrna w przeszłości, po prostu wykonali polecenia polityczne - ocenił poseł PO.
"CBA podjęło bardzo złą decyzję"
Piotr Apel z Kukiz'15 ocenił, że CBA popełniło "poważny błąd". - Narażają się na - być może nawet słuszne - zarzuty, że działają dla obecnej władzy i nie są służbami Polaków, nas wszystkich, tylko służbami politycznymi - wskazywał.
Jego zdaniem, "CBA podjęło bardzo złą decyzję" w sprawie oświadczenia Kaczyńskiego. - Mogli przeprowadzić kontrolę. Jeżeli są przekonani, że jest wszystko dobrze, to to by z tej kontroli wyszło. Byłaby sprawa zamknięta - podkreślił poseł.
- Nieprzyglądanie się (oświadczeniu - red.) jest absolutnie, tylko i wyłącznie na szkodę wizerunkowi służb - zaznaczył Apel.
"Bezpodstawne zarzuty"
Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości mówił, że "nie widzi podstaw" do zbadania oświadczenia Kaczyńskiego przez CBA.
- Jaka jest wątpliwość co do tego oświadczenia? Pan prezes nie ukrywał, że jest w radzie fundacji Instytutu Lecha Kaczyńskiego. Jest to wpisane od dawna w jego oświadczeniu majątkowym, nie pobiera z tego tytułu wynagrodzenia. Pewnie już jego oświadczenie pod tym kątem, bo jest już długo posłem, było badane - wskazywał Horała. Horała ocenił, że wobec Kaczyńskiego stawiane są "bezpodstawne zarzuty, że zarządza działalnością gospodarczą". - Ale to trzeba nie znać elementarza, żeby wiedzieć, że stanowisko w radzie fundacji to nie jest zarządzanie działalnością gospodarczą - powiedział poseł PiS.
Sondaż
Kantar Millward Brown SA w sondażu na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24 zapytała ankietowanych o to, "czy obecne służby państwowe są w stanie wyjaśnić rolę Jarosława Kaczyńskiego i jego krewnych w sprawie planów budowy wieżowców przy ul. Srebrnej?".
Na tak postawione pytanie negatywnie odpowiedziało 56 procent badanych.
Autor: ads/ja / Źródło: tvn24