- Ja złożyłem rezygnację dlatego, że pewien odcinek został zrealizowany. Tak się umówiliśmy z panem ministrem Jurgielem - powiedział były wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych, Karol Tylenda, który po aukcji Pride of Poland złożył dymisję.
- Złożyłem rezygnację w poczuciu pewnej wykonanej misji - powiedział Karol Tylenda. Wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych złożył rezygnację w związku z organizacją Święta Konia Arabskiego oraz aukcją Pride of Poland w Janowie Podlaskim. - Odchodzę w poczuciu wykonanego zadania - dodał. Według niego "całe święto się udało". - Ja złożyłem rezygnację dlatego, że pewien odcinek został zrealizowany. Tak się umówiliśmy z panem ministrem Jurgielem - poinformował Tylenda.
Aukcjoner mylił euro z dolarami
- Nie można powiedzieć, że ta aukcja jest nieudana. Natomiast to, co się stało przy pierwszej licytacji, budzi poważne wątpliwości - przyznał Tylenda w odniesieniu do aukcji klaczy Emira. - Zapanował chwilowy chaos, z którego wyciągnięto konsekwencje - dodał.
16-letnia siwa klacz Emira miała być gwiazdą niedzielnej aukcji. Okoliczności jej sprzedaży wywołały jednak spore zamieszanie. Zwierzę najpierw wylicytowano za 550 tys. euro, a później - ku zaskoczeniu kupujących - wyprowadzono je jeszcze raz. Wtedy ostatecznie sprzedano klacz za 225 tys. euro.
- Aukcjoner nie powiedział "sprzedane", nie było uderzenia młotkiem, nie było wskazania nabywcy - tłumaczył przed kilkoma dniami Tylenda. Jak ustaliła reporterka TVN24, prowadzący niedzielną aukcję został specjalne sprowadzony do Janowa Podlaskiego ze Stanów Zjednoczonych i prowadził ją tam po raz pierwszy.
- Był problem z licytacją Emiry - poinformował Tylenda. Jak dodał, na początku była wielka radość, że klacz miała być sprzedana za 550 tys. - Za 15 min przychodzi informacja, że ta klacz się nie sprzedała, bo nie ma kupca - powiedział.
Według niego aukcjoner bardzo dynamicznie licytował, ale "mylił euro z dolarami". - Napisaliśmy karteczkę, że "euro" i potem już było dobrze - stwierdził Tylenda.
Prawie 2 mln euro zysku
Tylenda poinformował, że za zatrudnienie aukcjonerów oraz ringmasterów bezpośrednio odpowiadał zarząd stadniny koni w Janowie Podlaskim. - Oni podpisywali umowę i z aukcjonerami i z licytującymi - powiedział.
Tegoroczne Święto Konia Arabskiego w Janowie trwało od 12 do 15 sierpnia. Najważniejszym punktem była 47. aukcja Pride of Poland, która odbyła się w niedzielę. Wylicytowano podczas niej konie za - w sumie - 1 mln 270 tys. euro. Kolejnego dnia, w poniedziałek, podczas tzw. Summer Sale (mała aukcja) uzyskano 400 tys. euro. Stąd w sumie tegoroczna edycja przyniosła zysk w wysokości 1 mln 700 tys. euro.
Autor: jaz / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24