Nielegalne naciski na IPN zbada komisja śledcza do spraw nacisków - dowiadują się dziennikarze TVN24 i Radia ZET. Decyzję podjął przewodniczący komisji Sebastian Karpiniuk po przeczytaniu listu, który otrzymał od Adama Sidora, jednego ze zwolnionych ostatnio prokuratorów Instytutu.
Prokurator Sidor dwa lata temu badał sprawę przekroczenia uprawnień w latach 80-tych przez wiceministra w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, sędziego Andrzeja Kryże. - Byłem świadkiem wywierania pozaprawnych nacisków na bieg prowadzonego przeze mnie postępowania karnego - pisze prokurator w liście do posła PO. - Proszę o przesłuchanie mnie w tej sprawie. Zakresem działań komisji śledczej powinno zostać objęte także śledztwo Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie - czytamy dalej w piśmie.
Rzecznik IPN Andrzej Arseniuk odpowiada: Sidor ma prawo składać wnioski i pisma jakie mu się podobają. Pytanie dlaczego robi to dopiero teraz? Skoro uważa, że były jakieś nieprawidłowości, naciski, miał wiedzę, że coś jest nie tak, to dlaczego dopiero teraz o tym mówi? Minęły już dwa lata… IPN oczywiście czeka na działania komisji w tej sprawie.
Wyrzucony za "dysfunkcjonalność"
Sidor utrzymuje, że to właśnie sprawa sędziego Kryżego była głównym powodem zwolnienia go z IPN-u przez Janusza Kurtykę. Prezes Instytutu wskazywał jednak w mediach, że zwolnieni prokuratorzy (wśród nich Sidor) byli "dysfunkcjonalni i nie radzili sobie ze specyfiką śledztw".
Karpiniuk chce przesłuchać
Sebastian Karpiniuk już zapowiedział, że wystąpi do Prokuratora Generalnego o zwolnienie Sidora z obowiązku zachowania tajemnicy śledztwa. - Prokurator stwierdza, że był poddawany naciskom, żeby skręcić sprawę przed wyborami. Na najbliższym posiedzeniu komisji na pewno się nią zajmiemy - dodaje Karpiniuk.
PiS-owski członek komisji Arkadiusz Mularczyk ma jednak wątpliwości, czy praca IPN mieści się w zakresie działania komisji śledczej.
W 1980 roku sędzia Kryże skazał na areszt działaczy niepodległościowych, między innymi Andrzeja Czumę i Bronisława Komorowskiego. W listopadzie 2007 roku IPN wszczął w tej sprawie śledztwo. Prokurator Adam Sidor, który ją badał twierdzi, że chciał rozpocząć dochodzenie dwa miesiące wcześniej, jeszcze przez wyborami parlamentarnymi. Mieli mu to uniemożliwić jego przełożeni - szef pionu śledczego i szef prokuratorów IPN.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24