Były polityk Nowoczesnej Kamil K. został w poniedziałek rano zatrzymany przez policję w związku z obraźliwymi wpisami w mediach społecznościowych. Miał pisać między innymi o "fizycznej eliminacji" prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Przewodniczący Regionu Podkarpackiego Nowoczesnej Krzysztof Feret w oświadczeniu oznajmił, że mężczyzna od kilku lat nie jest członkiem Nowoczesnej, ani jej współpracownikiem. "W żaden sposób nie można więc łączyć jego postępowania z działalnością partii" - ocenił.
O zatrzymaniu mężczyzny poinformował w poniedziałek rano na Twitterze wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Wąsik. Jak przekazał, były polityk został zatrzymany o 7 rano przez policję.
"Jedzie do prokuratury w Rzeszowie. Usłyszy zarzuty" - napisał wiceminister, zamieszczającej jednocześnie zdjęcia niektórych wpisów w mediach społecznościowych.
"Jestem coraz bliżej decyzji o poświęceniu się dla Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i fizycznej eliminacji kaczego ch***ka" - czytamy w jednym z nich. Obecnie konto mężczyzny na Twitterze zostało już usunięte.
"Podjęliśmy natychmiastowe kroki prawne względem naszego pracownika"
Od wpisów mężczyzny odcięła się firma, w której obecnie jest zatrudniony. "Informujemy, że nie identyfikujemy się z prywatnymi treściami prezentowanymi na profilu Kamila (tu pada nazwisko - przyp. red.). Jako firma, stanowczo potępiamy mowę nienawiści i jesteśmy bardzo mocno zaniepokojeni obecną sytuacją. Podjęliśmy natychmiastowe kroki prawne względem naszego pracownika" - napisało na Facebooku Towarzystwo Ubezpieczeń Ochrony Prawnej DAS.
O złożeniu zawiadomienia do prokuratury w związku z wpisami poinformował w niedzielę europoseł PiS Dominik Tarczyński.
Feret: w żaden sposób nie można łączyć jego postępowania z działalnością partii
O tę sytuację byli pytani na poniedziałkowej konferencji prasowej posłowie Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki (PO) i Barbara Nowacka (Nowoczesna). Kropiwnicki oznajmił, że nie zna mężczyzny i "ciężko mu to komentować".. Nowacka zaznaczyła natomiast, że "nie zna sprawy". Podobne stanowisko zajął w rozmowie z tvn24.pl Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej.
Przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka w rozmowie z tvn24.pl przekazał, że były polityk został w 2016 roku wyrzucony z Nowoczesnej przez władze regionalne. Był jej członkiem przez kilka miesięcy. Według informacji Szłapki, stało się tak w związku z jego wulgarnym językiem. Szef Nowoczesnej uznał, że gdyby mężczyzna dostał wezwanie do prokuratury z pewnością stawiłby się i nie było konieczne jego zatrzymanie. Skomentował także wpisy w mediach społecznościowych. - Absolutnie nie akceptujemy takiego języka - oświadczył.
Była szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer w rozmowie z tvn24.pl również wskazywała, że mężczyzna został wydalony z Nowoczesnej jeszcze zanim została szefową ugrupowania i "nawet go nie kojarzy".
Przewodniczący Regionu Podkarpackiego Nowoczesnej Krzysztof Feret w oświadczeniu przesłanym Polskiej Agencji Prasowej, podkreślił, że zatrzymany od ponad dwóch lat nie jest członkiem Nowoczesnej, ani jej współpracownikiem. "W żaden sposób nie można więc łączyć jego postępowania z działalnością partii" – przekonywał. Feret jednocześnie oznajmił, że postępowanie mężczyzny, "polegające na formułowaniu niewybrednych gróźb wobec kogokolwiek – w tym wobec partii obozu władzy – zasługuje na potępienie i niniejszym takie potępienie zdecydowanie wyrażam w imieniu podkarpackich Nowoczesnych". Zaznaczył, że jego ugrupowanie podczas dyskusji o państwie, polityce i gospodarce "zawsze skupia się na meritum spraw, tj. na faktach i liczbach", a ludzi oceniają "wyłącznie przez prymat sposobu oraz efektów ich postępowania". "Nigdy nie przekraczamy przy tym granic dobrego smaku, ani granic prawa" - podkreślił. Wyraził także oczekiwanie, że postępowanie Kamila K. zostanie rzetelnie wyjaśnione i ocenione pod względem prawnym "w toku stosownego postępowania prokuratorskiego i sądowego".
Były polityk, doradca finansowy
Były polityk Nowoczesnej startował w 2015 roku do parlamentu w okręgu nr 22 (woj. podkarpackie) z 16 miejsca na liście Nowoczesnej. Podpisany był jako doradca finansowy, nienależący do partii politycznej.
Na Twitterze pisał o sobie, że jest "prawnikiem, liberałem, demokratą".
Źródło: PAP, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock